W co Kaczyński może pocałować panią Le Pen

Odpowiadając na tytułową kwestię sądzę, że może ją pocałować tam, gdzie klient mógł pocałować pana majstra, granego w swoim czasie przez Jana Kobuszewskiego.

Oczywiście mógłby ją próbować pocałować w rękę w sytuacji bezpośredniej bliskości, ale chyba nie będzie szybko okazji, choćby z uwagi na Caracale, które „załatwił” pan Berczyński.

Być może pan Duda będzie próbował załatwić sobie „widzenie” u nowej pani Prezydent, ale całkiem możliwe jest, że nie załapie się w tym roku, więc du.a blada.

Na wypadek, gdyby jednak Francuzi wybrali inaczej, Kaczyński zawsze może powiedzieć, że laicki kraj nie zasługuje na nacjonalistycznego prezydenta, a katolicki zasługuje na Du.ę jak najbardziej.

I to by było na tyle, bo mi się za bardzo nie chce.

Pantryjota

 

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Polityka, geopolityka (6)
  1. Kfiatushek pisze:

    Niech już Kaczyński lepiej nie próbuje całować Marine Le Pen! Ręka Sikorskiego wystarczyła… Jeszcze ktoś mu od karakanów… Tfu: od krasnali. Co za język paskudny! Od Caracali nawymyśla.

  2. Pantryjota pisze:

    Kfiatushek,

    Kaczyński całował Sikorskiego w rękę? Jakoś mi to chyba umknęło.

  3. Jacek pisze:

    Pantryjota,

    Nie pamiętam na pewno czy to był Sikorski, ale że facet to pewne.

    W rękę przy kamerach, a co było potem, to cholera wie!

  4. Krakowianka Jedna pisze:

    A ja tam liczę, że wygra Macron i będzie moda na romans ze starszą panią :)))))))))))))

  5. McQuriosum pisze:

    Kaczyńskiemu przytrafił się ten Sikorski w amoku cmokania jaki cechuje ponoć takich towarzyszy z lepszego podwórka.
    Dobrze, że Sikorski jest dosyć silny i nie dał sobie ręki z barku wyrwać, jak to maluśki często próbuje kobietom robić…

  6. Kfiatushek pisze:

    McQuriosum,

    Tego filmiku naoglądałam się sporo. Jak i tego z nienażartą Pawłowicz na sali posiedzeń… Moi znajomi są w 99% przeciwko kaczyństwu.

  7. Pantryjota pisze:

    Kfiatushek,

    A „rodactwo’ wycina sobie piękne drzewa na własnych działkach, argumentując to barbarzyństwo na różne sposoby. Moja „sąsiadka” wycięła np. piękny klon, z pewnością starszy ode mnie, bo stwierdziłą, że jej „śmieci” Iiśćmi.
    A sąsiad zza płotu wyciął lipę 3 razy wyższą niż dom, bo było w niej gniazdo szerszeni.
    I tym sposobem PiS odciska się w rzeczywistości jak groźne memento.

Dodaj komentarz