Cześć,
święta, więc trochę chwil ulotnych, wspomnieniowych, egzaltowanych a w rzeczywistości codziennych.
Bo miłość jest zawsze wokół nas i w nas.
w twoje cudne, cudne, cudne oczy
kiedy patrzy: wstrzymuje się słońce,
i dziwuje im się kwiat na łące
i czar idzie z niebieskich roztoczy
w twoje cudne, cudne, cudne oczy.
W twoje cudne, cudne, cudne oczy
kiedy patrzę, chciałbym w łzę zaklęty
po twej twarzy spłynąć, bogom wziętej,
i z twej piersi patrzeć się uroczej
w twoje cudne, cudne, cudne oczy
Kazimierz Przerwa – Tetmajer Erotyki
Księgarnia J. Czerneckiego, Kraków, 1902
Wiem, że się powtarzam z tym Tetmajerem.
Uwielbiam go za język, który stwarza taki piękny woal erotycznego napięcia.
Pozdrawiam
„Woal erotycznego napięcia” – bardzo ładne.
Pantryjota,
Cześć,
miło być pochwalonym grafomanem.
Pozdrawiam
Jose Obando,
Niech będzie pochwalony 🙂
Dlaczego, drodzy Panowie, nie możecie nas częstować takimi kąskami na wstępie?! Czasem dobry tekst zastępuje spory kawał gry. Wstępnej.
Kfiatushek,
Ja mogę, nawet własnymi strofy 🙂
Kfiatushek,
Prawda?
coś rozmarzyły się nam chłopaki, wiosna idzie, w każdym razie zawsze lepiej wierszem niż Du..ą czy Kaczorem, bo tego wszyscy mamy przesyt
Jose Obando,
Piękne
Pantryjota,
Pantryś, jesteś niemożliwy!!!!
Wiosna wiosną, a ja marzę o takim trubadurze w łożu, co potrafi „w trakcie i bez zadyszki” zarecytować jakiś fragment z Tetmajera:
Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu,
kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię przegięciu,
gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie
i wargi się wilgotne rozchylą bezwiednie.
Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi,
gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi,
gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem
i oddaje się cała z mdlejącym uśmiechem.
I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania
przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania
zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia,
gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia.
Lubię to – i tę chwilę lubię, gdy koło mnie
wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie,
a myśl moja już od niej wybiega skrzydlata
w nieskończone przestrzenie nieziemskiego świata.
K. Przerwa-Tetmajer, „Lubię, kiedy kobieta…”
Jose Obando,
Jose, tak to się możesz powtarzać jak najczęściej. Ja też uwielbiam młodopolskie „klimaty” 🙂
Krakowianka Jedna,
Między nami nic nie było!
Żadnych zwierzeń, wyznań żadnych,
Nic nas z sobą nie łączyło
Prócz wiosennych marzeń zdradnych;
Prócz tych woni, barw i blasków
Unoszących się w przestrzeni,
Prócz szumiących śpiewem lasków
I tej świeżej łąk zieleni;
Prócz tych kaskad i potoków
Zraszających każdy parów,
Prócz girlandy tęcz, obłoków,
Prócz natury słodkich czarów;
Prócz tych wspólnych, jasnych zdrojów,
Z których serce zachwyt piło,
Prócz pierwiosnków i powojów
Między nami nic nie było!
A.Asnyk
Geniusza trzeba, żeby tak zinterpretować poezję:
Kfiatushek,
i dziewczyny też 🙂
Pantryjota,
Czesław był genialny – dla mnie nadal jest
Protest-antka,
Jest i będzie na wieki wieków 🙂
No oczywiście, dziewczyny to kobiety, chociaż z mniejszym doświadczeniem. Życiowym.
Pyzdro goda że:”… … …” i „… murgrabia jest w pobliżu”.
W.
Kfiatushek,
Kwiatuszku, miałam na myśli : i dziewczyny też … się rozmarzyły oczywiscie 🙂