Wąchock modli się w intencji Goryllusa

Miałem już dziś nie publikować niczego przed obiadem, ale nie mogę się powstrzymać, gdyż śmiech to zdrowie. Tak więc czytajcie, bo ubaw jest po pachy:

Chcę zwyczajnie przypomnieć, że dzisiaj w klasztornym kościele w Wąchocku, o godzinie 12.00 zostanie odprawiona msza św. Jest to msza dziękczynna za otrzymane już łaski, z prośbą o dalszą opiekę N.M.P. nad Gabrielem Maciejewskim, jego żoną Lucyną i dziećmi oraz o Boże błogosławieństwo dla dziel przez niego prowadzonych.

Być może to ten proboszcz odprawił mszę w intencji wzbogacenia się rodzinny Goryllusów:

https://www.echodnia.eu/swietokrzyskie/wiadomosci/starachowice/a/uroczyste-wprowadzenie-nowego-proboszcza-w-wachocku-zdjecia,11807059/

Gdyby komuś przyszło do głowy zamówić mszę w mojej intencji, to proszę tylko, żeby odprawić ją w jakimś bardziej poważnym miejscu, co oczywiście nie oznacza, że zaraz na Krakowskim Przedmieściu, czy dajmy na to na Jasnej Górze.

Mógłbym przedstawić kilka sugestii odnośnie lokalizacji świątyni, ale to dopiero wtedy, gdy zaczną pojawiać się inicjatywy tego rodzaju. Póki co przypominam tylko, że konto jest aktywne i że  w przeciwieństwie do niektórych  księży i do nieszczęsnego Goryllusa nie określam żadnej konkretnej kwoty przy pomocy frazy „co łaska, ale nie mniej niż…”

A teraz już wołają na obiad, więc znikam, bom zgłodniał od tego wszystkiego.

Pantryś

 

 

 

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Samuela pisze:

    Zdarzyło się co, co trudno jest sobie wyobrazić:

    „Proszę sobie wyobrazić, że dziś na cały dzień wyjeżdżam do Wąchocka do zaprzyjaźnionych cyrtersów, w związku z czym prawdopodobnie nie będę miał ani możliwości, ani serca, by tu zaglądać, a tym bardziej odpowiadać na komentarze. Bardzo jednak zachęcam do czytania tekstu, który w miniony piątek ukazał się w „Warszawskiej Gazecie”, tekst już w pewnym sensie na tym blogu obecny parę lat temu, no ale ponieważ mocno w temacie ostatnich dni, więc mam nadzieję, że warto. Przy okazji, przypominam, że sprzedaż mojej książki „o biustonoszu” aktualnie prowadzona jest „head-to-head”.

    Całe szczęście, że biustonosz będzie głowa-w-głowę.

  2. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    A to ci dopiero niespodzianka 🙂
    Wąchock pisarzami najwyraźniej stoi.

  3. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    Cytaty to fajna sprawa na forach:

    Gdy myślę o mojej książce o, mam nadzieję, bardzo intrygującym tytule „Marki, dolary, banany i biustonosz marki Triumph”, pojawiaja się w mojej głowie dwie refleksje. Pierwsza z nich, związana z jednym z bardzo nielicznych moich wypadów do biblioteki, kiedy to moja żona rozglądała się, jak rozumiem, za jakąś żydowską literaturą wspomnieniową, a ja nudziłem się jak pies i nagle wpadłem na książkę pisarza Stasiuka zatytułowaną „Deutschland”, przeczytałem z niej dwie pierwsze strony i pomyślałem sobie, że nawet jeśli wszyscy pozostali pisarze świata są ode mnie lepsi, to ja przynajmniej akurat jestem lepszy od Stasiuka, i to lepszy w sposób dla niego wręcz kompromitujący. Każde bowiem, choćby pojedyncze, zdanie z „Marek, dolarów, bananów…” to coś, czego Stasiuk nie jest w stanie osiągnąć, choćby od tego miało zależeć całe jego życie.

  4. von Kattowitz pisze:

    Oni tam w kółku wyznawców Gabriela ( Golonka poszedł w odstawkę jakby trochę ) ustawicznie zamawiają msze to tu to tam. NP koles podpisujący się jako Wawrzyniec z Brzezin to w kółko zamawia ( ale on wygląda na jakiegoś organistę / grabarza ) w tym swoim kościółku w owych Brezinach. Jakiś zakonnik z łotwy ( też wyznawca ) osobiście „sprawuje posługę” na mszach odprawianych w kościołach na Łotwie. Krótko mówiąc europa środkowo-wschodnia i Polska Maciejewskim stoi.
    Mam ostatnio dużo czasu to marnotrawię go podziwiając życie umysłowe wybrańców Coryllusa i Osiejuka.

  5. Pantryjota pisze:

    von Kattowitz,

    Na blog Golonki nie zaglądam już od dawna, a zresztą i dawniej nie miałem tam raczej czego szukać, oprócz zabawnych postów o mnie 🙂
    Gość goni w piętkę i szkoda czasu na te brednie. Poszedł w odstawkę być może dlatego, że Gorylus zorientował się wreszcie, że tamten ciągnie go w dół.
    Do Goryllusa kiedyś wpadałem częściej, ale od jakiegoś czasu 90% wpisów to gorzkie żale na tematy finansowe, które sprowadzają się do tego, że to nie on, wspaniały pisarz, otrzymuje granty od państwa, czy od partii rządzącej. Nie jestem przekonany, czy modlitwy coś zmienią w tej kwestii. Przeceny tej jedynej w swoim rodzaju „literatury” najlepiej świadczą o tym, że wybrał złą drogę i dalej w to brnie, choć nie jest głupi przecież, a z całą pewnością mądrzejszy od swojego grubszego kumpla, choć to akurat żaden powód do dumy.

Dodaj komentarz