Słońce, ciepełko, cztery żonkile i trzy tulipany w ogródku, przemiły obiad w towarzystwie przyjaciółki z Warszawy … aż się nie chce wracać do tematu Kaczora…
Ale to niedziela, więc będzie o zbawieniu i duszy. Bo przeczytałam właśnie, że Kaczor na kolejnej konwencji już nie ograniczył się do grzesznych przedstawicieli LGBT, a rozszerzył krąg rażenia swojego „światła i łaski” na cały naród i grzmiał z PiSowskiej „ambony”, że walczyć będzie o każdą zbłąkaną duszę, która nie wierzy w jego mądrość i moc. Potem jeszcze przeczytałam posła Cymańskiego, który z wrodzonym sobie wdziękiem porównał prezesa do pasterza, który dobrze pilnuje i wskazuje drogę swoim owieczkom.
Dawno w kościele nie byłam, ale, jako żywo, coś mi owe stwierdzenia znajomo zabrzmiały. Na tyle dobrze, że przy niedzieli dokonałam lektury Pisma Świętego, a następnie w internecie sprawdziłam spis dziesięciu przykazań i grzechów głównych. No i co mi z tej lektury wynikło?
Pierwsze przykazanie, mając na uwadze jego troskę o tzw. wartości, chętnie przypomniałabym Cymańskiemu posłowi: „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.”
Prezesowi, natomiast,przypomniałabym pierwszy grzech główny, czyli pychę (przykład:jak wyżej), nie wspominając już o chciwości ( słynne srebrne dwie wieże) z numerem drugim, nieumiarkowaniu w jedzeniu i piciu z numerem piątym ( na co wskazuje duży, okrągły brzuch) i szóstym na liście gniewie („zdradzieckie mordy”). Jeno o nieczystość prezesa nie podejrzewam, chyba, że tak zwane, jak to określał jeden z moich amerykańskich przyjaciół- „little solo in the morning”.
Chłopaki się mają z czego spowiadać… a ja dzięki nim wykonałam dobrą niedzielną robotę. Sama, z własnej woli o swoją duszyczkę w ten sposób zawalczyłam, a zatem wara prezesie od mojej duszy… i w ogóle wara!!!
i ode mnie też- wara! zarówno od duszy jak i rozumu, o ciele nawet nie wspomnę, bo zbiera mi się na wymioty
Grochem o ścianę.
Śmietnik historii już coraz bliżej.
Rzesza też miała być tysiącletnia, a trwała tylko lub aż 12 lat
Nie ma to jak przyjaciółka od serca 🙂
Za stary ze mnie wróbel, żebym dała się nabrać na „zbawców narodu”, „przewodników” czy innych rządców dusz. Niestety są na świecie ludzie, którzy muszą mieć nad sobą wyższą instancję z kijem, bo inaczej błądzą po cudzych pastwiskach i tarzają się w błocie. To nasze nieszczęście, że spora grupa ludzi nie dorosła do demokracji i tu zgadzam się z Korwinem-Mikke z przyznaniem prawa głosu wyłącznie osobom samodzielnie myślącym. Czy wszyscy pOsłowie w naszym parlamencie przeszli by taki egzamin? Wątpię. W każdym razie grono wyborców mocno by się skurczyło.
Kfiatushek,
Gorzej, gdyby oceny i kwalifikacji tych myślących miał dokonywać Korwin.
W ogóle w naszym kraju aż roi się od idiotów tudzież baranów. I tu akurat duże zasługi maja nauczyciele, którzy do pewnego stopnia, przynajmniej niektórzy, nie zdają sobie sprawy z wagi roli, jaką pełnią.
Protest-antka,
Oj to, to :))