Co prawda nie wybieram się do USA, ale takie wiadomości wprawiają mnie zawsze w coś na kształt konsternacji:
Osoby ubiegające się o wizy do Stanów Zjednoczonych będą musiały ujawnić informacje na temat wszystkich kont w mediach społecznościowych. To wyraz nowej polityki bezpieczeństwa amerykańskiego Departamentu Stanu.
https://innpoland.pl/152779,nowe-rubryki-we-wniosku-wizowym-trzeba-bedzie-podac-nazwy-kont
Co prawda nie mam żadnego konta na żadnym portalu społecznościowym ( z wyjątkiem sporadycznie wykorzystywanego konta pantryjota na You-Tube), ale zdaję sobie sprawę z faktu, że wiele osób takowe posiada i być może trochę ich to wkurzy. Jednak okazuje się, że trzeba będzie podać o wiele więcej danych, m.innymi swoje konta mailowe, stare numery telefonów, adresy pracodawców i wiele innych.
Być może konieczne okaże się również badanie kału pod kątem jego koloru, co służbom amerykańskim może służyć jako „kopalnia” informacji o delikwencie:
A skoro już o kupie mowa, to amerykanie mogą mnie cmoknąć w anus z tymi swoimi wizami. Może na emeryturze wybiorę się tam na wycieczkę, oczywiście tylko wówczas, gdy wizy nie będą potrzebne. Co prawda nigdy nikomu z mojej rodziny wizy do USA nie odmówiono, no ale i tak uważam, że przeginają.
A skoro już o przegięciach, to nasz z kaczej łaski premierek też lubi przeginać, czym z pewnością zaplusuje sobie u prezesa wszystkich wolaków:
Wypowiedź pana Karczewskiego jest natomiast tyle warta, ile o sam, czyli mniej niż zero. Mam nadzieję, że jeśli będzie wybierał się do USA, bez próbki kału się nie obejdzie.
Pantryjota
Amerykanie mają hopla i tyle. Boją się własnego cienia.
Kiedyś mówiło się fiksum-dyrdum, ale nie jestem pewien, czy to pasuje do amerykanów.