Żal do Świata

Prawie całą ubiegłą zimę media głosiły triumf walki ze smogiem. Już myślałem, że ludzie zmądrzeli…nie, nie zmądrzeli to wiatr porwał smog i dmuchnął nim na stepy bezkresne lub ku norweskim fiordom. Zwyciężyliśmy. Wrócą do tematu może jeszcze zaraz na wiosnę, a potem już późną jesienią jak zaczną się chłody. Eskalacja zacznie się zimą gdy wiatr przestanie wiać co najmniej z tydzień. Tak to jest z ochroną przyrody, wszędzie na świecie. Najbardziej boli gdy ogłaszają przełom w postaci wynalazków, które zaradzą truciu. Jedni pokazują urządzenia wytwarzające silne pola elektrostatyczne ściągające z okolicy wszystkie pyły, które po osadzeniu się na elektrodach usuwane są z atmosfery. Kolumny mchów postawione na chodnikach i placach wyłapujące pyły. To wszystko jest z technicznego punktu widzenia super, ale mam inne zdanie na ten temat. W tym przypadku (smogu) to jest tak samo jak leczenie obrzydliwej choroby wenerycznej maścią na wypryski. Ludzka cywilizacja zawsze znajdzie substytut i rozwiązanie problemu w najbardziej skomplikowany z możliwych sposobów. Leczenie, każdy lekarz to powie polega na leczeniu przyczyn, a nie samych objawów. Wystarczy przecież przestać wytwarzać smog. Nie to za proste, lepiej truć i produkować te różne gadżety przymulając sumienia. Biznes to biznes. Wystarczy przejechać się do Krakowa by zobaczyć noszone przez mieszkańców przecudnej urody maski-filtry. Tak ma wyglądać normalne życie?

Nie tylko smogiem, a w zasadzie jego rozgonieniem żyli ludzie. NASA ogłosiła że 40 lat świetlnych od nas wokół czerwonego zimnego karła krąży aż 7 skalistych planet na których najprawdopodobniej istnieje woda w stanie płynnym i może istnieć życie. No, no niektórzy dziennikarze już by się tam wybrali. Hola, hola, jeszcze nas ludzi tam nie było. Po co? Zatruć tamtejsze środowisko, wymordować tamtejsze zwierzęta. Trzeba przyznać, że my jako ludzie mamy, w tym wyjątkowe doświadczenie. To dobrze, że Wszechświat jest taki ogromny, nie da się tam polecieć i długo nie będzie można lub nawet wcale. Dziwię się więc i mam żal do Świata, że nie szanuje tego co mamy. Jeszcze trochę czasu i naprawdę będziemy czuli się na Ziemi jako obcy element, ostatnie żywe istoty które same sobie zgotowały ten los, że muszą na swojej planecie nosić maski – filtry by egzystować.

Nic szczególnego

Kategoria: Bracia mniejsi, przyroda (4), Różne ciekawe historie (5), Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Pantryjota pisze:

    Słusznie prawisz.
    A poza tym, w maskach trudno się całować.
    Byle do Wiosny.

    Pozdrawiam

  2. Protest-antka pisze:

    Obawiam się, że nasza ignorancja i krotkowzrocznosc jest silniejsza od wszelkich racjonalnych argumentów, wiec i tak jesteśmy skazani na zagładę.
    Najbardziej porażająca i przerażająca w życiu jest ludzka głupota. Na nią nie ma żadnej maści ani innego lekarstwa. I to wobec niej czuję się najbardziej bezsilna. Nie można przecież zmusić nikogo by przeczytał książkę, artykuł czy posłuchał mądrzejszego od siebie, skoro większość i tak wszystko wie i to najlepiej.

Dodaj komentarz