Zamach na Ruhlę

Moi drodzy,

Z ogromną przykrością czuję się w obowiązku poinformować wszystkich, że w dniu dzisiejszym dokonano zamachu na sympatyczną blogerkę Ruhlę. Zamach został przeprowadzony zgodnie z regułami, którymi kieruje się najgorszy sort rodactwa, czyli poprzez całkowitą likwidację całego dorobku autorki, łącznie ze wszystkimi notkami i komentarzami, które jeszcze wczoraj można było oglądać na jej blogu i którego nagłówek w połowie listopada wyglądał tak:

13-11-2016

Od momentu wznowienia swojej działalność na salonie, czyli od dnia 07 Listopada br, Ruhla zdołała umieścić tam do dnia wczorajszego łącznie 36 notek, których spis można obejrzeć poniżej:

nowe-notki-ruhli

Prawda, że ładne tytuły? Jeśli komuś któryś szczególnie się spodobał, mogę wysłać notkę na podany adres mailowy, bo nie zamierzam publikować ich wszystkich tutaj, przynajmniej na razie.

Warto może dla celów statystycznych dodać, że Blog Ruhli pod nazwą „Ukryta Opcja Antykoncepcyjna” pojawił się na Salonie w dniu 7.04.2012 roku, a więc przetrwał w tzw „psychiatryku” ponad 4.5 roku i łącznie opublikowane zostało na nim 161 wpisów. Blog miał prawie 100 tysięcy odsłon, choć już od dawna był ukryty, a Ruhla, oprócz ostatniego „wzmożenia”  praktycznie nic tam nie publikowała, bo od „oficjalnego” pożegnania, które miało miejsce we  wrześniu 2013, ukazało się tam wszystkiego 7 wpisów.

Oczywiście wszystkie notki są zarchiwizowane łącznie z komentarzami, choć 4 ostatnie  nie mają wszystkich komentarzy, bo koleżanka po prostu poszła spać nie przypuszczając, że dojdzie do zamachu. Jak wyjaśnia w lakonicznym mailu skierowanym na adres blogerki administracja salonowa, blog został zlikwidowany, gdyż albowiem :

„Ze względu na stalking i notoryczne łamanie regulaminu i netykiety salon24.pl”

Nie, żebym się czepiał, ale powinno być chyba „salonu24.pl” bo zdaje się, że każdy salon odmienia się przez przypadki, nawet tak specyficzny. Jest praktycznie niemal pewne, że ponownie poczuli się urażeni i zaatakowani przez koleżankę dwaj salonowi literaci, którzy po raz kolejny nie potrafili sprostać prawdziwej krytyce, gdyż cnoty w nich tyle, ile w Du.e honoru.

Oczywiście Ruhli żal, ale jej ofiara nie pójdzie na marne, więc z tego miejsca proszę o minutę ciszy i bierzmy się do roboty, bo pracy huk.

Ja ze swej strony obiecuję, że nie daruję, gdyż jako skorpion jestem bardzo pamiętliwy, a dobro koleżanek uważam za wartość niemal nadrzędną. Każdy, kto zechce udzielić wsparcia mojej misji, którą oczywiście widzę ogromną, będzie mile widziany i to  niezależnie od wieku, rasy, wyznania i nawet od orientacji, bo wszystko to ch.j naprzeciwko złym książkom i jeszcze gorszym ich autorom. Tzn nie w tym sensie prącie, żeby kłaść na to laskę, tylko w tym, że warto zjednoczyć siły ponad podziałami, podobnie jak przeciwko kaczyzmowi. Nie mają  sensu żadne próby „obłaskawiania” tych ludzi. Ich trzeba unieważnić, albo olać. Można też zabić ich śmiechem, więc jak widać, sposobów nie powinno zabraknąć.

Pantryjota

P.S:

W dniu dzisiejszym Ruhla odwiedziła z kolegą Donem Kwaczyńskim Ojca Podgrzybka, o czym można przeczytać tutaj:

https://runo.salon24.pl/738984,niespodziewana-wizyta-salonowej-elity-u-podgrzybka-czyli-u-mnie

choć trzeba wziąć pod uwagę, że Ojciec też jest tam ukryty i być może jego dni również są policzone.

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Agora dla salonowiczów (7)
  1. von Kattowitz pisze:

    Nie jest wykluczone, a może i pewne, że tłuste paluchy maczał w zniknięciu taki jeden z Katowic. Niewykluczone natomiast jest że zniknięcie Ruhli wywołała jej notatka dotycząca Piotrowicza ( właściwie powinno być piotrowicza ). S24 wyraźnie postanowił wraz z Płaszczakiem bronić tą gnidkę do ostatniej kropli rozumu.

  2. Pantryjota pisze:

    Chyba raczej to było prowokacją szytą zbyt grubymi nićmi :))

    Dobra zmiana u pana Hofmana, czyli przykład dla Golonki
    Szanowni,
    Idąc za ciosem i będąc tuż po obiedzie, siadam do notki, którą powinnam zdążyć napisać, zanim zostanie podany deser.
    Otóż zupełnie szczerze oświadczam, że zaimponował mi były poseł Hofman:
    Od politycznego grubaska do szczupłego biegacza na dystansach ultra i niemalże weganina – o swojej spektakularnej przemianie opowiada Adam Hofman, był poseł PiS.
     
    Damian Bąbol: To naprawdę pan? Ależ metamorfoza…
    Adam Hofman: – Jesień 2013 r. Jestem rzecznikiem Prawa i Sprawiedliwości. Przed snem wchodzę na wagę. Szok. Pierwszy raz 100 kg. Powiedziałem sobie: „Dosyć tego, czas ruszyć tyłek”. Kiepsko już się z tym czułem. Nadwaga, złe samopoczucie. Potrzebowałem jakiejś zmiany, powrotu do aktywnego trybu życia. Przecież ja od dziecka uprawiałem sport. (…)
    A teraz? Ile kg pojawia się na wadze?
    – 73 kg.
    https://polskabiega.sport.pl/polskabiega/7,115409,21072059,kiedys-poselskie-kolacyjki-alkohol-brak-ruchu-i-spora-nadwaga.html#BoxRekrImg
    Myślę, że przyjdzie czas, gdy pan Hofman pokaże też swoją dumę, gdyż nieotłuszczona z pewnością prezentuje się lepiej (po prostu wydaje się większa) i panie będą zachwycone.
    No i co Golonka? jak widzisz można, tylko trzeba co jakiś czas oderwać dupsko od fotela i pobiegać z tym labradorem, co obu wyjdzie na dobre. A po schudnięciu o jakieś 40 kg można będzie zagrać z panem prezesem w bingo.
    Powodzenia.
    Ruhla

  3. Jacek pisze:

    Trącał ich pies!!

    I małe pieski też.:-)

  4. Pantryjota pisze:

    von Kattowitz,

    Chociaż nie, raczej to, a szczególnie przedostatnie zdanie:

    7.12.2016 Ruhla

    Czy Goryllus gra w tenisa?

    Szanowni,
    Skoro zamówienie Amsterna na notkę o Piotrowiczu mam z głowy, mogę wrócić na chwilę do literatury, czyli do mojego konika, cokolwiek by to miało znaczyć dwuznacznie albo i nie.
    Właśnie czytam, że Agnieszka Radwańska odbyła sparing z panem Dudą. Tak, z tym Dudą, nie z tym od związków zawodowych. Nie mam pojęcia kto wpadł na pomysł tej gierki, ale być może tatuś tenisistki, no bo raczej nie tatuś żony prezydenta, który chyba w tenisa nie gra. Co prawda nie sądzę, żeby ten mecz w jakiś szczególny sposób mógł wypromować pana Dudę, ale myślę, że pomysł powinien podchwycić pisarz Goryllus i zaproponować mecz albo pani Agnieszce, albo panu Andrzejowi. Trzecia opcja jest taka, że z jednej strony Pan Duda i pani Radwańska, a z drugiej on i jego kumpel, przy czym ten drugi na obronie.
    Potem wystarczy ogłosić zbiórkę pieniędzy i zrobić z tego wydarzenia komiks, o którego warstwę tekstową zadba Goryllus, a Golonka przełoży całość na angielski. Ponieważ będzie to jednak  alternatywna wersja historii, mixt Goryllus-Golonka pokona przeciwników w tie-breaku rzutem Golonki na taśmę, co zwiększy obroty wydawnictwa Goryllus.pl o 666% w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego.
    A napisanie tej notki zajęło mi 8 minut z zegarkiem w ręku i w dodatku z pamięci pisałam, a to oznacza, że gdybym się uparła, spokojnie mogłabym produkować 4 wpisy na godzinę. Tylko czy salon by to wytrzymał?
    I z tym pytaniem pozostawiam administrację do następnego razu, więc kto wie, czy nie do zaraz :))
     
    Ruhla
     

  5. Pantryjota pisze:

    Jacek,

    Trącany przez Labradora to brzmi dumnie :))

  6. Jacek pisze:

    Pantryjota,

    Ja to napisałem z myślą o tych, którzy cię wymiksowali.

  7. Pantryjota pisze:

    Ja też :))
    Ale nie czuję się wymiksowany, tylko mam satysfakcję.

  8. McQuriosum pisze:

    Pantryjota,

    Ty jakiś zbok jesteś: satysfakcję…
    Gdyby jeszcze Golonka w trakcie zabiegów o zmiksowanie Ciebie schudł przynajmniej o 40 kg. to byłaby jakaś satysfakcja, rodem prawie jak z „Misia” ale jednak, bo ubyłoby nam circa abałt 40 kg. żywego pisiactwa.
    A tak… 😉

  9. Pantryjota pisze:

    Czyli znów winien by mi był dozgonną wdzięczność.
    Nie wie, czy bym sobie z tym poradził :))

  10. McQuriosum pisze:

    Pantryś,

    przecież ludzkie z Ciebie panisko, jakoś dałbyś sobie radę… 🙂

  11. Pantryjota pisze:

    Boję się jednak trochę tej ekshumacji.

  12. McQuriosum pisze:

    To łatwizna, postępuj tylko jak Kaczyński, znajdź jakikolwiek powód i ekshumuj śmiało, dla Ojczyzny Ratowania i W Imię Prawdy Jedynej!
    ps

    wrócić może jako Duch Ruhli z Turyngii

  13. Pantryjota pisze:

    Trzeba wdrożyć inną strategię.

  14. Samuela pisze:

    Trzeba działać w konspiracji, nie ma rady.

    Informacja nieco z innej beczki, ale jakoś pasuje do ogólnego klimatu adwentowego.
    Taką fotografię odkryłam była dzisiaj w gazecie:

    W komentarzu piszą, że to jakaś chińska księżniczka sprzed 2000 lat, ale nie dajmy się na te plewy nabrać! Czuj duch!

  15. Samuela pisze:

    Dołożę jeszcze zdjęcie paszportowe, a co!

  16. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    Kogoś mi jakby przypomina nieco po tej ekshumacji..
    Jedno jest prawie pewne: że nie wybuchła, choć to przecież podobno Chińczycy wynaleźli trotyl.

  17. Samuela pisze:

    Pantryjota,

    Wszak nogę jednak ma, a i poza tym niczego jej nie brakuje.

  18. Pantryjota pisze:

    Zastanawiam się, czy w Chinach w tamtym czasie były suwnice…

Dodaj komentarz