Trzeba było tylko trochę czasu, aby w naszym pięknym kraju okazało się, że zagrożeniem dla jego drzewostanu są nie tylko poczciwe bobry, kornik drukarz czy dziarscy szyszkowcy z piłami w garści, ale także polscy katolicy pielgrzymujący.
Zagrożenie stwarza nie ten najczęściej występujący typ pielgrzyma polskiego, tarasujący drogi i zaśmiecający pobocza nie tylko modlitewnikami, lecz jego specyficzny podgatunek, ogryzający w religijnym uniesieniu korę drzewa uznanego za święte bądź lecznicze.
Pomyśleć tylko, że wystarczy dewocyjny katolik Szyszko, wsparty nie mniej nawiedzonym ogryzającym katolikiem pielgrzymującym, aby z polskiego krajobrazu mogły wkrótce zniknąć znane nam od wieków symbole tych ziem.
Drzewa z których prapolskie pszczoły brały nektar na miód pitny, a strudzony żołnierz wyklęty znajdował cień i schronienie!
https://slask.onet.pl/pielgrzymi-obgryzli-700-letnia-lipe-w-cieletnikach-sa-pewni-ze-pomaga-na-zeby/06j6z0
Nie wypada mi tutaj udawać znawcy tematu i potwierdzać ( bądź negować ) występowanie efektu placebo, ale uważam, że nie można tych biednych ludzi dopuszczać aż do tak skrajnych ekscesów, skoro na ich dolegliwości powinien wystarczać zwykły dentysta czy doświadczony psychiatra, a nie ksiądz dobrodziej wraz z nieszczęsną, wiekową lipą.
Tym bardziej, iż wiadomo powszechnie było, że od wieków na schorzenia m.in. jamy paszczowej pomocna była kora prawdziwie prapolskiej wierzby ( salix ) nie zaś kora lipy ( tilia ).
Niewykluczone jednak, że wkrótce cała ta nieprzyjemna sytuacje może zacząć przynosić pożytek dla ogólu i sprzyjać ochronie drzewostanu, ale o tym cicho sza…!
Uwaga: dalsza część została dla zabawy ocenzurowana!
Wystarczy- analogicznie do rozwiązanie stosowanego w przypadku szkodników bobrów czy chorych żubrów – poważnie zastanowić się nad kontrolowanym odstrzałem wszystkiego co łazi i obgryza, szczególnie, gdy szkodzi drzewostanowi i jest – czasami – przypuszczalnie chore.
Taki selekcyjny odstrzał kilkudziesięciu tysięcy sztuk w skali roku, bez wątpienia poprawiłby budżet kraju i superminister finansów nie martwiłby się co miesiąc, skąd wziąć środki np. na wypłatę pińcet+!
Wystarczyłoby ogłosić w światowej prasie branżowej zapisy na ekscytujące safari po polsku i organizować dla dewizowców polowania z nagonką i bez, z ( nomen omen ) ambony lub z samochodu, nocne i dziennne…
Kasa murowana!
PS
Fanatycznym obrońcom wszelkich świętości z góry odpowiadam, że bobrów, znajdujacych się na szyszkowej liście do odstrzału, również nikt nie będzie pytał, czy mają zamiar gryżć to, czego gryźć nie powinny, podobnie jak i nikt żubrów przed strzałem nie będzie prosił o świadectwo zdrowia! Nie widzę więc powodu, dla którego nie można byłoby sportowo palnąć z dwururki do każdego innego szkodnika!
Amen!
:-)))))
Ząb, zupa, dąb.
lipa, klipa, ???
😉
McQuriosum,
Tego nie znałem.
„Taki selekcyjny odstrzał kilkudziesięciu tysięcy pątników w skali roku!”
Przez Ciebie do Pantryjoty w najbliższym czasie może zapukać o 6 rano kilku smutnych panów. Nie dość, że zamkną mu ten portal, to jeszcze, co gorsza, zabiorą komputer. :((
Pantryjota,
no cóż, nobody’s perfect, jak mawiają czasami u mnie w okolicach… 😉
Jeśli ktos bierze to na poważnie, to znaczy, że pora umierać…
McQuriosum,
Na poczucie humoru Ziobry ja bym nie liczyła…
Helena T.,
ja również nie liczę, ale chyba są jednak granice śmieszności.
McQuriosum,
Nie ma granic śmieszności, skoro w TVP leci spot PiS, w którym oskarża się Tuska już nie tylko o zamach na Brata, ale o zamachy w Europie.
Kochani moi,
ja daję tylko pod rozwagę oberkatolickiemu ministrowi, czy ewentualnie chciałby – po głębokim zastanowieniu się – wprowadzić takie rozwiązanie.
Chce, to wprowadza, nie chce, to nie wprowadza, podobnie jak z bobrami i żubrami, Nie ma przecie przymusu…
I tyle!
McQuriosum,
Nie ma. Kolejne granice śmieszności były przekraczane w ciągu ostatniego 1,5 roku wielokrotnie. Pod koniec 2016 przebiliśmy dno Misiewiczem. Teraz jest już czarna dziura.
Pantryjota,
Kiedy obejrzałam ten klip, to opadło mi wszystko, a przynajmniej ręce i szczęka. Jest XXI wiek, dostęp do informacji niby szeroki, internet jest nawet w pociągach i na poczcie, a tu – dzieło jak chińska propaganda za Mao.
Helena T.,
Wam, kobietom, też ma co opadać i to nie jest męski szowinizm.
Helena T.,
To co?
Cenzura, bo tak wypadałoby?
Już to przerabiałem, wiec tym razem wkurw będzie trochę mniejszy…
Dobra dobra. Widać było, że zacząłeś już nastawiać budzik na 6:00, przygotowywać szczoteczkę do zębów i zestaw bielizny.
Fakt. Męski szowinizm nam nie opada.
Teoretycznie satyra ma swoje prawa. Jednak w niespokojnych czasach nawet teksty prześmiewcze bywają przyczyną dużego kuku. Vide kłopoty Wojewódzkiego i Figurskiego z Ukrainkami.
Helena T.,
pamiętam, jak bodajże na początku 82′ dostałem w pysk od esbeka za próby dyskutowania z nim na temat tego, co jest, a co powinno być, oczywiscie wg obowiązującego wtedy prawa.
Dostałem, oblizałem się, uśmiechnąłem i powiedziałem; a ja qrwa myślałem, że Polska to państwo prawa…popatrzył przeciągle i kazał mi spierd…ć!
Na starość przeżyć kolejną młodość nie byłoby znowu az tak głupie, jak na pozór wygląda… 😉
Jeżeli mamy spory deficyt w ZUS, to metoda „na bobra” też będzie dobra. Złapał mnie romantyzm, rymuję…
Kfiatushek,
bajkę o „romantyzmie” pewnie znasz… 😉
Pantryś,
uu, uu, widzę, że posprzątane… 😉
McQuriosum,
Bajkę znam, ale Romana nie znam. Serio. Twarda jestem i romantyzm mnie nie łapie, może dlatego, że na starość niedowidzę. 😀
Kfiatushek,
więc mnie się tylko wydawało, że niedowidzenie romantyzmowi sprzyja, bo wszystko wtedy może być takie ładne… 😉
Szkoda… ;-(