Ach, te seriale, czyli Pantryjota poleca serial o seksie

Moi fani być może pamiętają felieton o serialach, jaki w swoim czasie popełniłem „tam”. Dla tych, którzy nie pamiętają, albo w ogóle nie mieli przyjemności, służę uprzejmie linkiem:

https://pantryjota.salon24.pl/323752,produkcje-seryjne-czyli-dawnych-wspomnien-czar

A co do przyjemności, to chciałbym się nią z  Państwem w kilku słowach podzielić, a rzecz będzie dotyczyła serialu, który anonsowany jest np. tutaj:

https://kultura.gazeta.pl/kultura/1,127222,16566220,11_tysiecy_orgazmow_i_swietne_aktorstwo___Masters.html#TRCuk

Wczoraj obejrzałem 2 pierwsze odcinki i już czekam z niecierpliwością na kolejne. Nieczęsto w moim przypadku się zdarza, żebym oglądał jakiś serial telewizyjny. Jakoś nie odczuwam potrzeby, a z drugiej strony prowadzę przecież to forum, więc obowiązki przede wszystkim. Co prawda obejrzałem ostatnio kilka odcinków Gry o Tron, a dawniej prawie całość ” Ucieczki w Kosmos”, no ale to wyjątki.

Ale wczoraj byłem wręcz oczarowany, bo robota jest pierwsza klasa i to pod każdym względem – scenariuszowym, reżyserskim, gry aktorskiej, oddania klimatu epoki i w zasadzie nie tylko nie ma się do czego przyczepić, ale wręcz trudno czegoś nie pochwalić.

Oczywiście temat to „samograj” ale często bywa tak, że nawet najlepszy temat „kładzie” a to kiepski scenariusz, a to reżyser niedorajda, a to wreszcie aktorstwo z bożej niełaski. W tym serialu wszystko się „zgadza” i amerykanie po raz kolejny pokazują, że są w tej dziedzinie potęgą.

Oczywiście są również potęgą militarną, ale jak wiadomo w Rosji „seksa niet” więc na tym polu Putin nie może rywalizować z Obamą.

A poza tym, podobno murzyni mają większe…

Ale żeby dowiedzieć się czy to prawda, warto oglądać serial „Master of Sex”, który Pantryjota poleca Państwu z czystym sumieniem.

P.

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Kultura i sztuki wszelakie (2)
  1. krawcowa pisze:

    No to żałuję, że nie mam telewizora 🙁

  2. Pantryjota pisze:

    krawcowa,

    Jeszcze niedawno miałem 2 sprawne i zbędne, trzeba było powiedzieć, to zamiast utylizować, mógłbym Ci oddać choć jeden.

  3. krawcowa pisze:

    Pantryjota,

    Ale ja nie mam nie dlatego , że nie mogę sobie kupić, nie mam, bo nie chciałam mieć 😛
    A teraz widzę, że by się przydał 😉

  4. Pantryjota pisze:

    krawcowa,

    Ja sobie nagrywam, to możesz wpaść i obejrzeć „ciurkiem”.

  5. krawcowa pisze:

    Pantryjota,

    Bardzo chętnie, to kiedy?

  6. z0sia pisze:

    Na którym kanale leci ten serial?

  7. Jacek pisze:

    krawcowa: Ale ja nie mam nie dlatego , że nie mogę sobie kupić, nie mam, bo nie chciałam mieć 😛
    A teraz widzę, że by się przydał 😉

    krawcowa,

    Jacuś myślę, że większy pożytek będziesz miała z robienia, niż z oglądania. Oglądanie to „cóś” jak cukierek przez papierek. Ja jednak wolę cukierki bez papierków 🙂

  8. krawcowa pisze:

    Jacek,

    Ale trochę teorii przed praktyką też by się przydało…

  9. Jacek pisze:

    krawcowa,

    Myślisz? Tyle czasu już praktykuję, /mocno dorosły jestem/ że nie pamiętam już , jak z tą teorią kiedyś bywało. Ale z tego, co mi tam w głowie świta, to raczej kiepsko było, a jednak daję radę 🙂
    Skacz od razu na głęboką wodę; – szkoda czasu! :-))

  10. krawcowa pisze:

    Jacek,

    Ale ja o Tobie właśnie myślałam, nie o sobie 😛

  11. Pantryjota pisze:

    krawcowa,

    Może jak nagram wszystkie odcinki ?

  12. Pantryjota pisze:

    z0sia,

    Ten serial leci na kanale Ale Kino. W wtorki premierowe odcinki o 22, a w niedzielę o tej porze powtórki.

  13. krawcowa pisze:

    Pantryjota,

    Chcesz mi zaserwować w pigule?
    Może być nie do przetrawienia, jak te Twoje holenderskie kawałki…:P

  14. Pantryjota pisze:

    Nie lubisz holenderskiego rocka ?
    A szwedzki ?

  15. krawcowa pisze:

    Pantryjota,

    O Bobrze, skąd Ty to bierzesz, z wykopalisk?

  16. Pantryjota pisze:

    krawcowa,

    Flower Kings pierwszą płytę wydali w 1995, a ostatnią, 12-tą w ubiegłym roku.
    Więc jak widzisz, to nie są jakieś dinozaury. Zdrowa Woda gra o 7 lat dłużej :))

  17. krawcowa pisze:

    Pantryjota,

    No, muszę jednak przyznać, że pamięć masz doskonałą…jak słoń 😛

  18. Pantryjota pisze:

    krawcowa,

    Pamięć to akurat mój bardzo słaby punkt i to od dziecka. M.innymi z tego powodu nie zostałem profesorem. Ale umiem odszukać potrzebne informacje w sieci.

  19. krawcowa pisze:

    Pantryjota,

    Ale dobre słowo doceniasz?

  20. Pantryjota pisze:

    krawcowa,

    Jasne, szczególnie Twoje :))

  21. estimado pisze:

    Jacek,
    „nie pamiętam już , jak z tą teorią kiedyś bywało.”

    Poczekaj bratku, ja cuś myślę, że przyjdzie czas, kiedy i o praktyce zapomnimy, jak to kiedyś było….

  22. estimado pisze:

    Pantryjota,

    Pan Termit wraca do domu i pyta, co na kolację, a Pani Termitowa mu na to „stół szwedzki”. Chciałem to sprzedać do IKEA jako slogan, ale ten ich Kamprad nie dość, że naziol, to jeszcze węża ma w kieszeni.
    Herr Terrmit mu się nie spodobał, czy jak?

    Mimo tych bolesnych doświadczeń wolę szwedzki bufet, niż szwedzki rock, że o seksie nawet nie wspomnę. Ale ten blues owszem niczegowaty albo i lepiej.

    Jak kiedyś wymyślę ustrojstwo żrące drewno przez internet, to je nazwę e-termit. Albo intermit, a co.

  23. Pantryjota pisze:

    Jeśli chodzi o blues, to może spodoba Ci się mój stary kumpel. W 87 dostał nagrodę dla najlepszego instrumentalisty na festiwalu w Jarocinie. Nadal trochę się udziela, ale już od dawna nie gra w żadnym zespole. Trochę uczy grania dzieciaków w domu kultury, ma domowe studio małe, a od czasu do czasu zrobi a to gitarę, a to harfę i jakoś daje radę.

    Oto Paweł we własnej osobie:

  24. estimado pisze:

    No wygarnia. Ale dużo ludzi wygarnia na gitarce. Sam trochę próbowałem, na niewysokim poziomie. Czyli mnie mniej lub bardziej kręciło.
    Ale wiesz, to trochę jak z futbolem. Póki sam grywasz, to wolisz pograć tak jak umiesz, z podobnymi sobie leszczami, niż popatrzeć, jak potrafią ci inni, lepsi.
    A potem zostaje już tylko patrzenie i wtedy poziom profesjonalizmu, który Cię kręci, zaczyna się cholernie podnosić, ponad górną granicę stanów alarmowych. Przestajesz chodzić na mecze… przestajesz oglądać transmisje z ligi krajowej… coraz łatwiej Ci odpuścić jakiś plażowy mecz reprezentacji…
    …. a bywa, że mając do wyboru kopaną i snookera, rezygnujesz z piłkarzyków.
    Trochę tak mam z muzyką. Słyszę, zauważam walory, ale mnie to nie podnosi, ani całego, ani fragmentarycznie. I co poradzisz.

  25. Pantryjota pisze:

    estimado,

    No to pokażę Ci jeszcze jednego kolegę, który „wymiata” :

  26. estimado pisze:

    Pantryjota,

    Radzi sobie.
    Ale w ramach jakiej dyscypliny mam go oceniać? Stanie na rękach i podbijanie piłki piętą to dyscyplina, którą ktoś ambitny może sobie wymyślić i dojść w niej tu lub tam, nawet do kiosku na rogu. Ale nawet jeśli to jest piłka futbolowa, futbolem to nie jest…
    .
    Raz na jakiś czas ktoś łamie schematy, wymyśla nowy instrument, nowy sposób jego użycia, nową dyscyplinę sportową etc.
    W tym czasie inni czerpią swoją radość z kopania piłki na placu możliwie zbliżonym do boiska i wg zasad możliwie zbliżonych do futbolu.
    .
    Czy to się kiedyś stanie klasyką? Przypuszczam, że wątpię. Prędzej zrobią mistrzostwa w slalomie na 4 nartach.
    .
    Ale słuchało się fajnie. Facet umiał zrobić to, do czego dążył. To prawie zawsze jest warte szacunku.
    .

  27. Pantryjota pisze:

    Krzysiek Toczko, ksywka „Partyzant” to dość popularna postać, nie tylko w Polsce.
    Chwalą go prawdziwe gitarowe tuzy, jak np Joe Satriani itp. Na co dzień gra w kapeli Zdrowa Woda, oraz występuje i nagrywa solo, a czasem z synem, zdolnym, młodym perkusistą, który już w wieku 12 lat zagrał gościnnie na koncercie z Marylą Rodowicz.
    Kiedyś grał z zespołem Dżem i jako jedyny jego członek znał nuty, więc pisał „fortepianówki” dla Zaiksu, bo bez tego nie ma tantiem.
    Tutaj w klasycznym numerze Henia, właśnie z synem na bębnach:

    A tu ze Zdrową Wodą, piosenka na czasie:

  28. estimado pisze:

    Tekst mają bardzo taki sobie, kozikiem wystrugany. Grają (w tym zwłaszcza on gra) zacnie.
    .
    Ale obawiam się, że mamy tu malutkie nieporozumienie. Ja miałem okres pasjonowania się bluesem, rocka też słuchałem, mam tego kilka szuflad, ale od lat jestem z uszami zupełnie gdzie indziej, przy kilkunastu innych szufladach.

    Mam takiego kolesia biseksa z mocnym przechyłem w stronę homo. Miał żonę, ma dorosłego syna, a potem uznał/poczuł , że z chłopakami go jednak kręci dużo bardziej, i od lat się tego trzyma.
    .
    Pokażesz mu ładną dziewuchę, no to pokiwa głową, że ładna, on to widzi i rozumie, ale mu nie drgnie ani serce, ani niżej. Pokażesz drugą – podobnie, trzecią – tak samo. No i w jakiejś chwili pora uznać, że to nie dziewuchy nie dość seksowne są i trzeba mu jakąś jeszcze lepszą pokazać, i jeszcze lepszą, że to nie w dziewuchach sprawa, to w tym facecie coś nie drga na widok dziewuch i tyle.
    Ksiądz Oko z redaktorem Terlikowskim na pewno by go wyleczyli. I tym księdzem jeszcze, co się nazywa (czy tylko?) po francusku.
    Może nie nabrałby z powrotem upodobania do pań, ale z pewnością nabrałby odrazy do facetów….
    .

  29. krawcowa pisze:

    estimado,

    Ja też znam jednego biseksa, no i stwierdził, że penis w ustach jest o wiele ciekawszy niż wagina…i ja mu wierzę 🙂

  30. Pantryjota pisze:

    estimado,

    Pisałem kiedyś o Zdrowej Wodzie:

    https://pantryjota.salon24.pl/368092,zdrowa-woda-czyli-pochwala-piwa-a-nawet-wina

    A co do drugiego wątku, to odpowiedź wymagałaby większego zaangażowania z mojej strony, na co w tej chwili nie mogę sobie pozwolić.

  31. krawcowa pisze:

    estimado,

    Ja też znam jednego biseksa, no i on stwierdził, że penis w ustach jest o wiele ciekawszy niż wagina…i ja mu wierzę 🙂

  32. Pantryjota pisze:

    Widziałem, że pociągniesz temat :))
    A czytałaś wiersz Estimado w notce o pancernych ?
    Nie wiem czy wiesz, ale kolega Estimado to klasyka…
    Ma ich tysiące, na każdą niemal okazję.

  33. krawcowa pisze:

    Pantryjota,

    Nie, nie wiedziałam, nie znam kolegi…
    Powinnam się wstydzić?
    Nie wiem czy klasyk, to dla niego komplement 😛

  34. Pantryjota pisze:

    No to teraz już wiesz.
    Dałbym Ci linka na wiersze kolegi, no ale Ty nie lubisz tam wchodzić, więc może sam coś wkleję na chybił :

    JARKACZ – (na Oddziale Zamkniętym* haha)

    Przyszedł tutaj ch… wie skąd
    spod Odessy albo z Żoliborza
    tak jak dżuma albo trąd,
    kiedy na kraj spada kara Boża,

    Jarkacz! o Jarkacz!

    Robi swąd jak sam James Bond.
    By rzec grzecznie nie dosadnie –
    dziejów prąd go znosi w kąt
    i ten swąd wraz z nim jak mgła opadnie.

    Jarkacz! o Jarkacz!

    Co nań spojrzę (zaraz) jest mi mdło,
    bo choć zwykle ze mną tak jak z dzieckiem,
    ciągnie za nim wszelkie barachło –
    i endeckie, i sowieckie.

    Jarkacz! o Jarkacz!

    Ciemny lud pogięło co tu kryć –
    jak pelikan łyka grepsy Jarka
    Jeden taki jest, a ciężko żyć
    Co tam – kiedyś była ich tu parka!

    Jarkacz! o Jarkacz!

    Cierpi węch i wzrok, i słuch,
    razem z nimi rozum klepie biedę.
    Lecz przetrwaliśmy ich dwóch,
    to co nam może zrobić jeden

    Jarkacz! o Jarkacz!

  35. krawcowa pisze:

    Pantryjota,

    Miałam tu kiedyś wkleić wierszyki mojej mamy, która nie wiedzieć czemu, też ma wysypkę na kaczorów, ale teraz to już chyba się nie odważę 🙁

  36. Pantryjota pisze:

    krawcowa,

    Gratuluję mamy, niech jej Bóbr da zdrowie.

  37. Pantryjota pisze:

    krawcowa,

    A co do waginy w ustach, to raczej trudno jest mieć w nich dziurę, nie uważasz ?
    Dlatego kolega biseks chyba ma rację.

  38. krawcowa pisze:

    Pantryjota,

    Nie rozumiem, ale wierzę, że wiesz co piszesz 😛

  39. Pantryjota pisze:

    Nie sądziłem, że Tobie będę musiał tłumaczyć takie oczywistości. Ale spróbuję i zacznę od cytatu:

    „Ja też znam jednego biseksa, no i on stwierdził, że penis w ustach jest o wiele ciekawszy niż wagina…i ja mu wierzę”

    Otóż chyba zgodzisz się ze mną, że wagina to pochwa, a pochwa – to ujmując rzecz trywialnie – dziura, zwykła dziura. Jak w tym kawale o facetach, którzy porównywali te miejsce swoich żon do miast.
    No więc ja zauważyłem przytomnie, że raczej trudno mieć dziurę w ustach ( w sensie – cudzą) choć być może wszystko zależy od ust.

  40. krawcowa pisze:

    Pantryjota,

    Zatem sztuczna wagina, która można kupić w seks-szopie, to nic innego jak nic,…próżnia?

  41. Pantryjota pisze:

    krawcowa,

    Nie udawaj, dobrze ? Albo spróbuj wziąć taką waginę do ust, oczywiście po umyciu w ciepłej wodzie.
    Próżnia to jest w kosmosie, ale nawet tam są dziury. Co prawda czarne, ale ja nie jestem rasistą.

  42. krawcowa pisze:

    Pantryjota,

    Pozwól, że jednak nie będę próbowała, zdam się w tej dziedzinie całkowicie na Ciebie 😛

  43. Pantryjota pisze:

    Żeby zakończyć temat uroczyście oświadczam, że nie posiadam waginy. Ani sztucznej, ani tym bardziej prawdziwej.
    Inna sprawa, że zawsze mnie ciekawiło, jak to jest coś takiego mieć.
    No i czy faktycznie monologuje :))

  44. Atom pisze:

    Pantryjota,

    Pantryjota,

    Co murzyni mają większe??
    Bobry?

Dodaj komentarz