Cele

Mateusz Morawiecki:

„Pan prezydent był człowiekiem który w historii zawsze w znakomity sposób wypełniał to, co należało i można było zrobić. Nie były to łatwe cele. Cechą wybitnych ludzi było to, że domagali się od obywateli nie łatwych, ale wielkich celów. Bo wiele cele są w stanie odbudować należną nam pozycję na świecie.”

Trzeba przyznać Morawieckiemu rację, albowiem zwłaszcza w czasach kiedy dookoła od celów jest aż … aż … aż gęsto aż … aż się mnożą te cele w ogóle aż jeden za drugim następuje, gdzie kolektyw obok kolektywu, gdzie ludzie są naprawdę wszędzie razem, gdzie ciągle … gdzie ciągle czują się jakoś związani ze sobą i nagle ktoś śpiewa, że jest samotny i że nie ma sie gdzie przystosować i że nie ma nikogo, że … że … że w ogóle nie wie co ze sobą zrobić, że tęskni za czymś bliżej nieokreślonym, skoro wiadomo, że mamy bardzo konkretne cele i konkretne dążenia i wiemy za czym mamy … jeżeli mamy tęsknoty, to wiemy, jakie to są tęsknoty i bardzo są konkretne, jeżeli ten ktoś w ten sposób śpiewa, panowie, no to przecież panowie… to przecież… to on nie śpiewa tego serio po prostu. Na tym polega problem.

 

Przesłania Prezydenta Lecha Kaczyńskiego były i są dla nas drogowskazem. Ten drogowskaz jest dla nas najważniejszy. Czerpiemy z tej spuścizny Lecha Kaczyńskiego pełną garścią.

z wykształcenia i zamiłowania filolog, co według Platona oznacza miłośnika naukowej dyskusji. Wszelako mogę też nienaukowo.

Kategoria: Stosunki międzyludzkie (3)
  1. Pantryjota pisze:

    Przesłania Lecha Kaczyńskiego nie mogą nam przesłonić tego, że był prezydentem do du.y, czego najlepszym przykładem jest jego sukcesor Du.a. Bez Lecha Kaczyńskiego Du.y by nie było, co dowodzi, że jak by się nie obrócić, du.a zawsze z tyłu.

  2. Pantryjota pisze:

    Pan Prezydent Lech Kaczyński w znakomity sposób wypełniał to, co należało i to, co można było zrobić – patrzył na Polskę nie jako na ofiarę, ale jak na zwyciężczynię.

    Słusznie prawi pan Morawiecki, gdyż albowiem to panu Prezydentowi zawdzięczamy rzekomo powstanie muzeum Powstania Warszawskiego, które jest najlepszym dowodem na to, że Polska zwyciężyła, a nie że było ofiarą. Tak trzymać.

  3. Samuela pisze:

    Pantryjota,

    Spuścizna Lecha Kaczyńskiego podobno wychodzi po raz trzeci za mąż, gdyż zaciążyła z przyszłym czwartym mężem.

  4. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    To musiało być jak spust surówki z martenowskiego pieca w Magnitogorsku, ten akt poczęcia.

  5. Krakowianka Jedna pisze:

    A swoją drogą, to czy ona każdemu facetowi musi dzieciaka zmachać, żeby się z nią ożenił? Przecież ona chyba niezła partia jest, no i… „ustosunkowana”, cokolwiek by to nie znaczyło :))))

  6. Pantryjota pisze:

    Krakowianka Jedna,

    To ona im „macha” sama ?
    Widać dostała prikaz, żeby choć po kądzieli ród Kaczyńskich nie zginął.
    A może stosuje dość zawodny kalendarzyk, niekoniecznie małżeński?

  7. Jose Obando pisze:

    Samuela:

    Spuścizna Lecha Kaczyńskiego podobno wychodzi po raz trzeci za mąż, gdyż zaciążyła z przyszłym czwartym mężem.

    Cześć,
    w pierwszej chwili nie zrozumiałem Cię.
    Ale gdy zrozumiałem to obśmiałem sie jak norka.
    Swietne.
    Pozdrawiam

  8. McQuriosum pisze:

    To musiało nastąpić:

    czwarty mąż, jak Czwarta Rzeczypospolita!
    Konieczność dziejowa!

  9. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    Marta w ten sposób pokazuje swoją ludzką (kobiecą) twarz córki największego prezydenta wśród prezydentów, którzy mieli braci bliźniaków premierów.

  10. McQuriosum pisze:

    Pantryjota,

    twarzą bym tego raczej nie nazwał, ale ze wzgłędów czysto publicystycznych można na to przystać*:

    „uczciwa twarz IV RP”

    * tym bardziej, że miano du…a jest juz chyba zarezerwowane.

  11. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    Określenia „Gęba” też nie wypada używać, w tym kontekście, chociaż…

    Nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę zaś przed pupą w ogóle nie ma ucieczki

  12. ViC-Thor pisze:

    Samuela,

    Mogę pozdrowić Spuściznę w parafialnym kościele…

    Miewam w nim pewne zajęcia. .

  13. Kfiatushek pisze:

    Oj, czerpie ta spuścizna, czerpie. Jest stare polskie przysłowie o czerpaniu: Dopóty dzban wodę nosi, dopóki mu się ucho nie urwie. Tylko przykleić potem nijak, a dziewicy konsystorskiej czystości moralnej zarzucić nie można.

Dodaj komentarz