Czarownice

 

Podobno historia lubi się powtarzać. Nawet gdy wydaje nam to się niemożliwe powtórka może zaistnieć w tej czy innej formie.

Po upadku Cesarstwa Rzymskiego chrześcijaństwo stało się religią panującą.
Mimo to wiele pogańskich zwyczajów, w tym uprawianie czarów przetrwało.
Z tego powodu torturowano i skazano setki tysięcy osób często na podstawie fałszywych dowodów.”

W XVII wieku na terenie Księstwa Nyskiego którego niepodzielnymi władcami byli biskupi wrocławscy, w Jeseníku, Nysie i innych miejscowościach w latach 1651-1652 na stosach spłonęło około 250 kobiet oskarżonych o uprawianie czarów. O to, że są czarownicami posądzano najczęściej stare nędzarki, zielarki i zwykłe mieszczanki. Innym powodem dla którego „pozbywano się” kobiet były ich majątki. Ginęły nie tylko kobiety, ale jak podają źródła, w Nysie palono też mężczyzn i dzieci w wieku 1-6 lat (wierzono bowiem, że potomkowie czarownic są opętani przez diabła) . Zgodnie z obowiązującym prawem (tak było w księstwie nyskim rządzonym przez biskupa) cały majątek oskarżonej konfiskowano i rozdzielano. I tak w roku 1639, 20 września spalenie 11 czarownic przyniosło 425 talarów. Tę sumę podzielono następująco:

Burmistrz 9 talarów          6 groszy
Rada 9 talarów          6 groszy
Wójt 18 talarów      12 groszy
Sędziowie 18 talarów      12 groszy
Pisarz 9 talarów          6 groszy
Sługa miejski 9 talarów          6 groszy
Biskup wrocławski 352 talarów    52 groszy

 Tak więc przyczyną prześladowań czarownic były nie tylko przesądy, ciemnota i nieobyczajność, lecz także strona finansowa „wiedźmy”. Największą pulę oczywiście zgarniał władca czyli biskup i przeznaczał ją na pewno ku chwale Pana na zbożne …hehehe cele. Natomiast, gdy zasądzona kobieta była biedna i po niej nie pozostał żaden majątek, zapisywano taki przypadek na konto ideowej walki z diabłem i jego służebnicami.

A oto różne metody, aby kobieta uznana za czarownicę przyznała się do swoich praktyk i powiązań z czarną magią….

  • przede wszystkim wymuszano przyznania się do winy torturami. Sposobów, aby oskarżona potwierdziła zarzuty było mnóstwo: od łamani palców, rozciąganiu ciała na drabinie i opalaniu go pochodnią albo „masowaniu” wałkiem nabijanym gwoździami,
  • następny, choć po prostu niesprawiedliwy to sąd przez pławienie; wierzono, że czysta woda odrzuca kobietę mającą do czynienia z magią: nie umiejąca pływać topiła się,  a ta która uratowała się i tak ginęła w okrutnych torturach,
  • całkiem odrębnym sposobem było opieranie się na zeznaniach. Właściwie nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że bardzo często świadkami były małe dzieci. Nie trudno się domyślić, że były one przekupywane lub szantażowane.

Właściwie każdy powód mógł być dobry, aby posądzić kobietę o magiczne praktyki.

Najczęściej prześladowano znachorki leczące ziołami oraz takie, które zajmowały się wróżbiarstwem, prostytutki albo nędzarki. Jednak zdarzało się, tak jak np.: w Nysie, iż ofiarami tegoż zabobonu były mieszczanki, które ośmieliły się dopominać o sprawiedliwość i występować przeciwko samorządowi.

Czarownice zmuszano do przyznania się do m.in. takich win:

  • do wesołych uczt na Łysej Górze, w których rzekomo mieli im towarzyszyć młodzi chłopcy,
  • do sprowadzania złej pogody i chorób na bydło,
  • do latania na miotle, widłach, łopatach do pieczenia chleba,

na skutek ciężkich tortur kobiety opowiadały nawet o tym, że współżyły z diabłem, który miał lodowato zimne przyrodzenie i na dźwięk imienia Jezus sikał im prosto w oblicze.

Dzisiaj może to wydawać się nam to śmieszne, ale jeszcze nie tak dawno takie sprawy traktowano bardzo poważnie, co przynosiło męczeńską śmierć „czarownicom”.

Jak ginęły czarownice?

Kobiety uznane za winne najczęściej palono na stosie, rzucano do rzeki, albo torturowano specjalnymi narzędziami: zamykano je w specjalnych szafach, których wewnętrzna powierzchnia drzwi nabita była gwoździami, na twarz nakładano im żelazne maski, które mocno zaciśnięte powodowały śmierć. Zamykano je również w lochach, by z głodu powoli umierały. Innym sposobem było ścinanie ich głów mieczem

Głównym powodem tak wielkich polowań na czarownice była jak napisałem wcześniej ludzka zazdrość, chciwość i chęć niemal nieograniczonej władzy. Można powiedzieć, że były to czasy ciemnoty i zabobonu. Ale czy my współcześni ludzie ery podboju kosmosu nie jesteśmy inni?

Nic szczególnego

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Kfiatushek pisze:

    Jesteśmy inni! My łupimy w imię prawa. Podatek kościelny na przykład.

  2. Lukasuwka pisze:

    wiadomo…kobiety to czarownice

    wystarczy zacytować:
    „Kiedy widzisz kobietę, pamiętaj, to diabeł! Ona jest swoistym piekłem!” (Papież Pius II, 1405-1464)

    lub Tomaszka z Akwinu [ponoć świętego]:
    1. „Zarodek płci męskiej staje się człowiekiem po 40 dniach, zarodek żeński po 80. Dziewczynki powstają z uszkodzonego nasienia lub też w następstwie wilgotnych wiatrów.”
    2. „Kobiety są błędem natury… z tym ich nadmiarem wilgoci i ich temperaturą ciała świadczącą o cielesnym i duchowym upośledzeniu… są rodzajem kalekiego, chybionego, nieudanego mężczyzny… Pełnym urzeczywistnieniem rodzaju ludzkiego jest mężczyzna.”

    i wszystko jasne…
    🙂

  3. Pantryjota pisze:

    Lukasuwka,

    Z tego wynika, że Du.a a nawet Kaczor nie byli ludźmi do 40 dnia życia i spokojnie można ich było wyskrobać. A Panią Pawłowicz jeszcze 2 x dłużej.

Dodaj komentarz