Czekolada Polska

Szanowni,

Ponieważ rzekomo jakoby wstaliśmy z kolan, musimy również zaakcentować ten fakt na słodko, najlepiej z okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości.

W tym celu nasi producenci produkują polskie produkty, co prawda z surowców częściowo  zagranicznych, ale liczy się przecież miejsce wytworzenia, a nie fakt, że kakaowce u nas nie rosną i soja chyba też nie:

Generalnie jest to inicjatywa godna pochwały, bo po zjedzeniu takiej czekolady każdy prawy obywatel powinien poczuć coś na kształt dumy z naszej państwowości, tym bardziej, że przez lata Niemcy karmili nas swoimi czekoladami z okienkiem, które jeszcze za komuny woziło się na handel z Berlina Zachodniego. Jednak Polak też potrafi zrobić w opakowaniu okienko, a nawet wyprodukować prawdziwe okna, które nie są gorsze od zagranicznych, a czasem nawet lepsze, a już na pewno tańsze.

A ponieważ nie można wymagać od polskiego producenta czekolady patriotycznej znajomości poprawnej polszczyzny, spuszczę litościwą zasłonę milczenia na zdanie „Produkt nie wystawiać na działanie promieni słonecznych”. Nie będę się też czepiał informacji, że produkt może zawierać MLEKO i ORZECHY, bo równie dobrze może ich nie zawierać i co z tego?

Teraz czekam na czekoladę z Lechem Kaczyńskim, ojcem naszej niepodległości i na czekoladę z jego bratem w okienku, najlepiej zakratowanym. Jednak żeby nie marnować surowca kakaowego, sugeruję produkcje wyrobów czekoladopodobnych, bo przecież nie chodzi o to żeby smakowało, tylko żeby wyglądało.

Tak się składa, że kakao przypomina barwą kau, więc konsumując czekoladę z jednym z braci na opakowaniu, gównozjady będę miały przyjemność graniczącą z orgazmem, której nikomu odmawiać nie wolno.

Ja zaś nie mogę sobie w tak piękny dzień odmówić spaceru z suniami, na który zaraz się udam, zostawiając moich fanów z Gorącą Czekoladą:

Chyba, że ktoś woli Marmoladę:

A czasem najlepsza bywa Woda:

I to już koniec na dziś.

Pantryś

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Wito pisze:

    No i znowu spadłem z krzesła że śmiechu.

  2. Wito pisze:

    Nawiązując do tego, że czekolada przypomina kau, przypomniałem sobie panią, która sprzedawała na pl. Na Rozdrożu oranżadę. Napis głosił: „cena 2zł + 50 gr kałcji”.

  3. Pantryjota pisze:

    Wito,

    A u nas na jednym sklepie napisane kiedyś było „Warka Strąg”
    Zaś nad naszym morzem często sprzedają kebap, o czym pisałem i pokazywałem stosowne fotki już kilka razy.

  4. Protest-antka pisze:

    Szkoda, że nie prowadzę dokumentacji, bo miałabym też niejedną taką perełkę językową.
    Chyba muszę wyrobić sobie nawyk robienia zdjęć.
    Tekst o czekoladzie na 100-lecie- paluszki lizać, , ale ja nie o tym:
    Hot Chocolate przywołał wspomnienia mojego pierwszego „dorosłego” wesela, w którym brałam udział. Moja najstarsza siostra cioteczna świętowała w ogrodzie na Bródnie swoje zamążpójście przy dźwiękach m.inn. Hot Chocolate. Miałam chyba 15 -lat i pierwszy raz słyszałam taką muzykę. Potem była pierwsza liceum i szkolne potańcówki. To były czasy! Dzięki za piękne „kawałki” i miłe wspomnienia.

  5. Pantryjota pisze:

    Protest-antka,

    A mnie się wydaje ten wpis dość słaby, żeby nie powiedzieć dosadniej.
    Ale jak zwykle mam coś dla Ciebie:

  6. Protest-antka pisze:

    Pantryjota,

    I tu masz odpowiedź na pytanie o Twoje dążenie do doskonałości Drogi Pantryjoto 🙂
    I odczep się sam od siebie bo niektórzy dzięki takim wpisom jeszcze nie zwariowali
    Muzyczka „łandna”, ale wolę Marmoladę 🙂

  7. Pantryjota pisze:

    Protest-antka,

    Doskonałość osiągnąłem już jakiś czas temu, więc teraz mogę tylko staczać się w dół 🙁

  8. Pantryjota pisze:

    Protest-antka,

    No to może jeszcze coś takiego, co było popularne jak skończyłem podstawówkę:

  9. Quartz pisze:

    Już jestem. Wystarczy poczekać jeden dwa dni

    Pozdrawiam

  10. Krakowianka Jedna pisze:

    A wydawało mi się, że Twój język, Pantrysiu, nie może być bardziej cięty – a jednak!
    Wpis zaiste zabawny! Zupełnie jak wczorajsza wypowiedź księdza w TVN-ie, który stwierdził z okazji filmu „Kler”, że nie można przecież ofiarom pedofili klechów wypłacać odszkodowań, bo te musiałyby by iść „z tacy”,a w Ameryce kościół musiał sprzedawać pałace biskupie… Jak kto nie wierzy, to proszę:
    https://www.tvn24.pl/tak-jest,39,m/problem-pedofilii-w-polskim-kosciele,872089.html
    Przepraszam, że nie w temacie, ale nie mogę robić osobnych wpisów, a musiałam się z wami tym podzielić.

  11. Pantryjota pisze:

    Quartz,

    Dwa dni? Czekaliśmy na Twój powrót ponad rok !!
    Serdecznie pozdrawiam i liczę na jakieś nowe wpisy.

  12. Pantryjota pisze:

    Krakowianka Jedna,

    Chodzi o słowo kau czy gównozjad?
    A co do wpisów, to nie możesz, bo nie chciałaś.
    Coś się zmieniło w tej kwestii?

  13. Krakowianka Jedna pisze:

    Pantryjota,

    Ad. 1
    Cały wpis jest koncertem na ostry język bez orkiestry :))))))))
    Ad. 2 La donna e mobile! :)))))

    Przecież tu cały czas zaglądam 🙂

  14. Pantryjota pisze:

    Krakowianka Jedna,

    To nie jest satysfakcjonująca odpowiedź.
    Szczególnie dla Ciebie, jak mniemam 🙂

  15. Protest-antka pisze:

    Krakowianka Jedna,

    oglądałam ten program i wynikało z niego, że wszystkiemu winny jest zachód, bo tam to się dopiero działo ,a my biedne nieświadome żuczki musimy uczyć się na ich błędach. Problemem nie są pedofile, tylko nieświadome swojej rozbuchanej seksualności dzieciaki. Żenująca próba sprowadzenia dyskusji zupełnie na inny tor.
    Ja nie spodziewam się po klerze niczego innego, tak jak nie spodziewam się, że PiS kiedykolwiek się cofnie

  16. Protest-antka pisze:

    Pantryjota,

    Oj Pantrysiu, skąd u Ciebie ten dekadentyzm…

  17. Pantryjota pisze:

    Protest-antka,

    Jaki znów dekadentyzm????

Dodaj komentarz