Częste mycie skraca życie

Pewnie niektórzy pamiętają starą wskazówkę Sztaudyngera skierowaną do pań, aby się myły, bo nie znają dnia ani godziny.

Okazuje się jednak, że dziś to już nieaktualne:

Przeciętny Polak poświęca na mycie się i ubieranie średnio 57 minut każdego dnia – tak przynajmniej wynika z przeprowadzonego przez Główny Urząd Statystyczny badania budżetu czasu ludności w 2013 roku [regularne, odbywające się co kilka lat badanie przeprowadzane przez GUS – przyp. red.]. Kobiety na te czynności poświęcają dziennie około godziny, natomiast mężczyźni 52 minuty. Kąpiemy się, myjemy pod prysznicem, szorujemy nawet kilka razy dziennie w przekonaniu, że nic lepszego nie możemy dla siebie zrobić. „To, co wyprawiamy ze skórą każdego dnia – a może nawet wiele razy dziennie – zdecydowanie odbiega od tego, co wymyśliła matka natura. Gdy setki tysięcy lat temu nasi przodkowie żyli w lasach, polując na zwierzynę i zbierając korzonki, nie mieli mydeł ani kremów pod oczy. Nie używali dezodorantów i nie depilowali nóg. Co prawda od tamtej pory minęły wieki, a nawet tysiąclecia, ale z punktu widzenia skóry nie zaszły żadne znaczące zmiany ewolucyjne” – twierdzi dr Adler.

I dalej:
Każdy prysznic z użyciem mydła, każda kąpiel, mycie włosów to prawdziwa katastrofa dla naszego ciała. Wymywamy nawilżający nas i ochraniający włosy łój, zmieniamy kwaśne środowisko naszej skóry na zasadowe, w którym świetnie rozwijają się chorobotwórcze zarazki, wreszcie fundujemy sobie bliskie spotkania z ogromną liczbą związków chemicznych zawartych w kosmetykach… Nasze codzienne ablucje to dla skóry prawdziwy horror.

Jest też o biedzie i zwierzętach  w domu:

Prawdziwą plagą są dziś alergie skórne. Zdaniem wielu naukowców sami możemy być winni takiemu stanowi rzeczy. – Nawet poważne choroby alergiczne są generowane w dzieciństwie w wyniku zbyt sterylnego otoczenia czy nieustannego mycia – twierdzi dermatolog i wenerolog  lek. med. Bartosz Pawlikowski. – Są badania, które pokazują jasno, że dzieci z rodzin o niższym standardzie materialnym, w których nie przykłada się tak dużej wagi do częstych kąpieli, nie używa wielu kosmetyków, znacznie rzadziej zapadają na choroby alergiczne skóry niż ich rówieśnicy wychowywani w bardziej sterylnych warunkach .

W ogóle sterylność otoczenia nie wpływa dobrze na nasz system odpornościowy. Z danych opublikowanych w periodyku medycznym „Jama Pediatrics” wynika, że dzieci wychowywane w domach, w których przebywają zwierzęta, są aż o 13 procent mniej narażone na rozwinięcie się astmy i chorób płuc niż te dzieci, które od najmłodszych lat były pozbawione bliskości zwierząt. Z innych badań, przeprowadzonych w Szwajcarii na grupie ponad 14 tysięcy dzieci, wynika, że te spośród nich, które wyrastały na farmach lub po prostu w otoczeniu zwierząt, aż o połowę rzadziej zapadały na astmę nie tylko w okresie dziecięcym, ale także później, w czasach szkolnych.

https://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,21496973,skora-instrukcja-obslugi-kazdy-prysznic-z-uzyciem-mydla-kapiel.html#TRwknd

Oczywiście powyższe nie oznacza, że nawołuję do wchodzenia na salony w ubłoconych buciorach, z brudem za paznokciami i śmierdzącym tyłkiem (o tyłku w podlinkowanym tekście też są smaczne fragmenty), ale przeznaczanie godziny dziennie na ablucje to lekka przesada, biorąc pod uwagę czas, który mamy do dyspozycji i to niezależnie od płci.

Inna sprawa, że są osobniki, które choćby nie wiem jak długo się myły, zawsze będą roztaczały wokół siebie niemiły zapach i nic się na to nie poradzi. Można ich po prostu omijać szerokim łukiem, co czasem wydaje się optymalnym rozwiązaniem.

W końcu nie każdy ma takie szczęście, żeby przed spotkaniem ze śmierdzielem mógł „uchronić” go  zamach terrorystyczny.

Pantryjota

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. noctorama pisze:

    Hmmm, Pantryjoto, czy myślisz, że to z uwagi właśnie na zarazki pan Trąba zadął się mocno tak, aby NIE podawać ręki swej…w zaślubiny z panią Makrelą? Słoń duże kły ma i ta jego Trąba jest jakby tu akurat w słusznej sprawie powściągliwy…. CO innego Kaczka, ma tylko dziób aktualnie…i swoje własne bagienko… Na otwarte morze by wypłynąć trzeba mieć czym…;-)

  2. Pantryjota pisze:

    noctorama,

    Myślę, że symptomatyczne jest to, że tylko Ty skomentowałaś ten wpis 🙂

  3. Kfiatushek pisze:

    Hmmm. Setki tysięcy lat temu Homo sapiens był szczęśliwy mogąc zobaczyć niespokrewnionego ze sobą osobnika płci przeciwnej, więc ani wygląd ani zapach go nie odstraszał. Nie wyobrażam sobie jednak jazdy tramwajem lub zatłoczonym autobusem w towarzystwie kilkudziesięciu osób nie używających mydła, dezodorantu i pasty do zębów. Zmywanie z siebie bakteri, grzybów i łoju ma także wartości pozytywne: zapobiega infekcjom skóry. Co do preperatów anti-ageing czy jak kto woli anti-aging, to nasi przodkowie umierali w wieku 30 lat, stąd o zmarszkach nie wiedzieli nic.

  4. Pantryjota pisze:

    Kfiatushek,

    Można unikać środków komunikacji publicznej.

  5. noctorama pisze:

    ….a ja dodam, że antyczni rzymianie, na swoje kampanie wojenne wozili sprzęt do depilacji dla mężczyzn, i produkowali już kosmetyki. Mydła, pierwsze łaźnie, mistrzostwo w balsamowani zwłok…zdają się potwierdzać tradycję związane z kultem ciała, jako świątyni dla duszy, i statku na to życie doczesne, o które należy dbać. Sama Nefretete…wiedziała, że złoto, perły, miód, mleko, aloes wykazują silne właściwości pielęgnacyjne jak i przeciw starzeniowe. Popularny dziś olej kokosowy…znany od stuleci…kurkuma do nacierania ciała,olej krokoszowy, oliwny, daktylowy…. nawet arganowy!!!!

    Azjatki, indysjkie kobiety czy arabki również od pokoleń tajniki pielęgnacyjnych procedur sobie przekazywały. Sam islam, również w celach przeciwdziałania epidemiom chorób, nakazuje w swoich treściach głównych procedury przestrzegania higieny, krok po kroku, nawet jak często należy myć uszy i jak to właściwie robić…

    Co do trafności tezy związanej z brakiem sterylności a alergią, jako alergik od małego, niestety muszę ją obalić. W moim przypadku jest totalnie odwrotnie, z uwagi na alergie na roztocza kurzu domowego, pleśnie, grzyby, sierść, a także wydzieliny niektórych zwierząt…

    Sterylność chyba, jako warunki przeciwstawne jest zaś z kolei możliwa do uzyskania tylko w warunkach laboratoryjnych, a kto z nas jest w stanie takowe uzyskać w mirach własnych domostw? Lampy uv, ozonatory, nawilżacze, i inne ku temu sprzyjające urządzenia, takowych nie są w stanie w warunkach domowych wytworzyć….a co dopiero kosmetyki czy detergenty, które faktycznie mogą być bardziej szkodliwe nawet niż skuteczne w użytkowaniu.

  6. noctorama pisze:

    Pantryjoto,

    zaiste, symptomatyczne dla mej alergii:)))))

  7. Pantryjota pisze:

    noctorama,

    Dla wszystkiego.

  8. Pantryjota pisze:

    noctorama,

    Od 8 minuty na dobranoc :

  9. vannelle pisze:

    Ciąg dalszy fraszki Sztaudyngera: i ty bracie też pierz gacie, bo nie wiesz co czeka na cie.

  10. Kfiatushek pisze:

    vannelle,

    A ja odpowiem w gender: „Myjcie się dziewczyny, nie znacie dnia ani godziny.” 😀

Dodaj komentarz