Czyste sumienie

Wczoraj czytałam, że pani Pawłowicz znów brylowała w sejmie, tym razem chodziło o sprawę klauzuli sumienia w instytucjach służby zdrowia.
Myślałam, że po wyczynie dr Chazana już ta sprawa jest zakończona i nikt do niej nie wróci, tymczasem okazuje się, że placówki służby zdrowia, jeśli nie będą mogły wykonać świadczenia ze względu na światopogląd lekarzy, będą musiały podać pacjentowi adres innego zakładu, w którym mu tę usługę wykonają…co za przyjazny kraj!
Znów chodzi o te dzieciątka nienarodzone, a nawet, te nienapoczęte 🙁
Nie wiem jak Państwo, ale ja nie chcę, żeby lekarz miał jakikolwiek światopogląd, nie chcę, aby światopogląd miał sędzia, nauczyciel a nawet weterynarz…urzędnik też nie chcę, żeby miał!
Wystarczy, żeby mieli rozum i empatię, roztropni żeby byli.
Ludzie nie zawsze mają proste wybory między dobrem a złem, czasem trzeba wybrać mniejsze zło, i to człowiek powinien decydować o tym, czy uniesie odium odpowiedzialności za swoje czyny. Jak się zastanowić, to sprzeciwianiem się woli bożej jest leczenie w ogóle, przecież to Bóg w swej mądrości doświadcza nas chorobami, i robi to w jakimś celu.Przyjmowanie leków, jest niezgodą na ten boży wyrok, sprzeciw. W tym sensie, lekarze wyznający klauzulę sumienia sprzeciwiają się jego woli lecząc dajmy na to cukrzycę, wysokie ciśnienie czy raka, i już chociażby z tego powodu popełniają grzech. Jakimże niedowiarkiem okazał się sam nasz kochany papież, poddając leczeniom i operacjom, zamiast w pokorze przyjąć wolę Pana.
Czy nie wybrał mniejszego zła, postanawiając zgrzeszyć wobec jego woli, po to, aby dłużej służyć swoim owieczkom …co za poświęcenie!
Dlaczego kobieta nie może wybrać aborcji jako mniejszego zła, jeśli brakuje jej na godne życie tych już urodzonych dzieci? Czy nie większym grzechem byłoby skazanie na wegetację np: 3 dzieci i siebie?
Czy powinna oddać je do sierocińca na wychowanie siostrom zakonnym?
Mam w rodzinie dwie osoby które w katolickich sierocińcach spędziły około roku, skutecznie je to zniechęciło do KK, i wspominają ten pobyt jak horror,chociaż dzielił je okres kilkudziesięciu lat, widać, nic się nie zmieniło.
Jak można interpretować dosłownie czyjeś słowa wypowiedziane dajmy na to, 2000 lat temu, ignorując rozwój cywilizacji…po co świeckie prawo skoro każdy może go sobie ominąć tłumacząc to tym, że wg jego sumienia jest niesłuszne…
Tak dzieje się w przypadku zwierząt, które można w obliczu prawa katować, bo ich cierpienie nie ma znaczenia ze względu na to, że nie mają duszy…a czy ktoś w ogóle istnienia duszy dowiódł? Sędzia o światopoglądzie katolickim, nie dostrzeże w takim postępowaniu przecież niczego złego…
Co się dzieje, czyżbyśmy wszyscy doznali jakiejś zbiorowej amnezji, dlaczego cofamy się cywilizacyjnie bez protestu oddając rację tym, co głupio i głośno krzyczą. Dlatego, że kulturalny człowiek się nie kłóci? Ile można ustępować, jakie są granice ulegania głupocie i czy jakieś w ogóle są?

Po wieloletniej hibernacji wracam do żywych, jednak zatrzymałam się w czasach przed zamrożeniem i w dalszym ciągu bliskie mi są ideały szeroko rozumianej wolności i wolnej miłości. Teraz mam zamiar ich bronic ...tak mi dopomóż Pantryjoto.pl

Kategoria: Stosunki międzyludzkie (3)
  1. Jacek pisze:

    Ciemnota jest jak kosmos; – nieograniczona i bezdenna. A pani Pawłowicz jest cząstką tego kosmosu, nawet jeśli w to nie wierzy.
    Jej wystarcza to, w co wierzy. Tylko czy ona wie w co? Wątpię.

  2. krawcowa pisze:

    Jacku,
    Einstein powiedział, że co do tego, że kosmos jest nieskończony, ma jednak wątpliwości…co do ludzkiej głupoty, nie !

  3. Eva70 pisze:

    Według wczorajszej GW w wielu miejscowościach nie ma już w ogóle szkół świeckich (art. Justyny Sucheckiej pod wymownym tyt.: Szkoła boska, choć publiczna). Wygląda więc na to, Droga Krawcowo, że Twoje pragnienie, by w ojczyźnie naszej nauczyciele, lekarze, sędziowie i inni funkcjonariusze nie mieli „jakiegokolwiek światopoglądu” nieprędko się spełni. Ja mam nieco skromniejsze wymagania, mianowicie wystarczyłoby mi, gdyby podczas pełnienia swoich obowiązków przestrzegali oni obowiązującego prawa i nie informowali uczniów, pacjentów, petentów o tym, jaki jest ich światopogląd. Mnie już kilkanaście lat temu moja lekarka rodzinna podczas wizyty oświadczyła, że jest katoliczką, co mnie wówczas tylko zdziwiło, bo nie miało to żadnego związku z tematem naszej rozmowy. Okazuje się, że była ona prekursorką nowego zwyczaju, który z czasem bardzo się w naszym pięknym kraju rozpowszechnił. Obiektywnie muszę jednak przyznać, że była to bardzo profesjonalna, wręcz modelowa lekarka rodzinna, choć nie miałam okazji, by przetestować jej katolickie sumienie, ponieważ nie była ona ginekologiem, a nawet gdyby była, to ja problemy związane z antykoncepcją, in vitro, pigułką dzień po (czy ile tam) mam już dawno za sobą. Jak się o tym pomyśli, to nawet własna starość pięknieje.

  4. krawcowa pisze:

    Wiem droga Ewo, czytałam o szkołach:(
    Promowani najwyżej będą tam zapewne uczniowie bardzo przeciętni, ale pobożni 😛
    Osobiście nie wierzę, aby ktoś wyznający jakikolwiek światopogląd religijny mógł jednocześnie zostać całkowicie obiektywny w swoich opiniach 🙁

  5. Filipina pisze:

    Ta cała zgraja, która najgłośniej powołuje się na klauzulę sumienia, ma wypaczone pojęcie słowa „sumienie”. Dziwna rzecz, że owo sumienie, na widok pieniążków , znika jak za dotknięciem różdżki.Czysta hipokryzja.
    Lekarz, który w zaciszu swego prywatnego gabinetu, usuwa bez skrupułów ciążę..
    Członek koła łowieckiego, który strzela do psów jak do kaczek..
    Przykłady można mierzyć w nieskończoność.

  6. krawcowa pisze:

    Filipina,
    jaki Bóbr, tacy jego wyznawcy 😉

  7. Eva70 pisze:

    krawcowa,

    A ja bym powiedziała, że to raczej wyznawcy kreują Bobra na własną miarę.

  8. krawcowa pisze:

    Eva70,

    No właśnie !
    I dlatego taki on jacy oni 😉

  9. Lukasuwka pisze:

    ta sprawa [klauzula sumienia w instytucjach służby zdrowia] jeszcze dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugo będzie aktualna,
    przecież to doskonały środek poślizgowy dla doopowłazów czarnosukienkowych,
    bo chociażby człowiek był bardzo biedny i nie miał na chleb dla czwórki swoich dzieciaków, to i tak wygrzebie spod ziemi daninę dla klechy, który pokropi wodą jego kolejne, piątonarodzone dziecię,
    dopóki ludzie nie zrozumieją, że można żyć bez owego nakraplywania w domach z krzyżykiem… nic się nie zmieni.

Dodaj komentarz