Dawnych wspomnień czar, czyli o niepodległości rozumu.

Moi mili,

Przy sobocie a przed robotą, postanowiłem znów wspomóc się samym sobą, bo nie po to napisałem w swoim czasie prawie 800 notek, żeby teraz nie korzystać z tego ogromnego dorobku pełnymi garściami.

Mam tylko  pewien dylemat, a mianowicie taki, że nie bardzo wiem w jakiej kategorii umieścić ten wspominkowy wpis. Po namyśle  zdecydowałem jednak, że pójdzie do zakładki nr 10, a nie do tej o Bobrach, ponieważ w porównaniu z oryginałem nie zmieniam w niej nawet jednego słowa, a jedynie usuwam wstęp, który nie dotyczył istoty sprawy.

A było napisane tak:

Niby jaki bóbr jest każdy widzi, ale są przecież bobry ukryte przed wzrokiem ciekawskich – bobry w służbach, bobry w zespole niejakiego Ebenzora Rojta, że nie wspomnę o bobrach ukrytych w przegrzanych zwojach rodactwa (by Pantryjota).

Począwszy od bobra Jagienki, poprzez bobra P. Panienki, a skończywszy na bobrze pani szefowej, każdy z tych bobrów ma jakieś znaczenie dla sprawy niepodległości rozumu, czyli czegoś, co dotyczy nas wszystkich. Wydarzenia ostatnich dni spowodowały znaczne wzmożenie czujności określonych środowisk patriotycznych, reprezentowanych przez konsorcjum żebraczo-wydawniczne, wspomagane bliżej nieznanymi łapaczami bobrów. Próbowano trochę na ślepo zidentyfikować autora tego bloga, już to sugerując, że pod nickiem Orwocolor może ukrywać się pisarz Pilch, już to kojarząc go ze środowiskiem zbliżonym do poety Tymańskiego, pojawiły się sugestie, że autor może stać wyżej od niejakiego J.Skoczylasa, lub nawet takie, że nie atakuje bezpośrednio wspomnianego wyżej konsorcjum, tylko działa w spisku mającym na celu obalenie myśli wolnej, która próbuje wyrwać się spod dyktatu i monopolu, co oczywiście musi wzbudzać niepokój tych, którzy z owego monopolu żyją. W międzyczasie autor znów został nazwany szmatą, i określony kilkoma epitetami związanymi z czynnościami wydalniczymi, ale spływa to po autorze jak po tłustym bobrze.

Oświadczam więc, że te wszystkie domniemania można o kant dupy bobra potłuc i że nikogo oprócz siebie na tym blogu nie reprezentuję. To, że mam wsparcie tu i ówdzie jeszcze nie oznacza, że mi za to płacą. Póki co płaci mi co miesiąc ZUS i nie jest to wygórowana kwota, ale na miesiąc ogrzewania chałupy przy dużych mrozach starcza, więc nie muszę żebrać. Co prawda na priva dostaję wiele sygnałów od osób, które gotowe by były np. kupić moją książkę, gdybym takową napisał, ale jakoś nie mogę się zebrać do kupy. Poza tym, o czym ona miałaby być ? Większość porządnych książek już została napisana, a pisanie o biustonoszach, liściach czy  nawet misiach zostawiam tym z konsorcjum żebraczo-wydawniczego, które z całych sił się spręża i co jakiś czas puszcza bąka.

Hermetyczność tego środowiska sprawia, że taki bąk jest zapewne długo śmierdzący, więc trochę im nawet współczuję, ale tylko trochę. W końcu jeśli nie panuje się nad zwieraczami, to nie powinno się wchodzić do Salonu.

Orwocolor

 

 

 

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Pantryjota jako...(10)
  1. Samuela pisze:

    Chętnie ubogacę ten wspomnień czar moją wizualizacją. Ten ci on, którego Jagienka ukiem ustrzeliła. Trochę tylko wyliniał ten bóbr stary

  2. Pantryjota pisze:

    To ja ubogacę samym sobą, będącym przerażonym bobrem:

  3. z0sia pisze:

    Dzień dobry Pantryś 😀

  4. Pantryjota pisze:

    z0sia,

    Witaj,
    Cieszę się, że ktoś w końcu przyznał się oficjalnie do znajomości ze mną 🙂

  5. krawcowa pisze:

    A ciekawe, czy ktoś pamięta co było nazywane bobrem w ” Świecie według Garpa” Irvinga?
    Czasem nawet mokrym:P

  6. buggy_swires pisze:

    krawcowa,

    Dla porządku: jeszcze wcześniej pojawiły się bobry u Vonneguta w „God bless You, Mister Rosewater”.

    Serdeczności wszelakie,
    b_s

  7. Pola pisze:

    A ciekawe, czy ktoś pamięta co było nazywane bobrem w ” Świeciewedług Garpa” Irvinga?
    Czasem nawet mokrym:P
    ————————————————————————————————————
    Miło spotkać fankę tych samych autorów i książek.
    Spodziewałam się tego u naszego Gospodarza.

    Pzdr.Pola:)

  8. Pantryjota pisze:

    krawcowa,

    A czytałaś jeszcze jakąś inną książkę ? :))

  9. krawcowa pisze:

    Z niecierpliwością, czekam na tę , której Ty nigdy nie napiszesz:P

  10. z0sia pisze:

    O bobrze:wg Bestiariusza średniowiecznego.
    Stworzenie, którego organy wykorzystywane są w medycynie.
    Jeżeli bóbr nie może uciec od myśliwego, odgryza sobie jądra i rzuca je prześladowcy w twarz. Jeżeli już wcześniej stracił swoje bogactwo, to tylko pokazuje myśliwym pusty zad, a oni wtedy zostawiają go w spokoju.

  11. Pantryjota pisze:

    krawcowa,

    Jak mnie bieda przyciśnie, to napiszę. Pod warunkiem, że dostanę pół miliona zaliczki.

  12. Pantryjota pisze:

    z0sia,

    Nie wiem dlaczego, ale od razu wyobraziłem sobie Kaczora, który też sobie odgryza i rzuca ten worek prosto na głowę Putinowi i ten sposób mści śmierć brata.

  13. krawcowa pisze:

    Pantryjota,

    Tyle, to dostaje Witkowski, najsłynniejsza ciota, jak sam siebie nazywa.
    Daleko Ci do niego:P

  14. Pantryjota pisze:

    krawcowa,

    Pod względem „ciotowatości” to być może daleko, a co do wartości literackich to nie mogę się wypowiadać, bo nie znam twórczości tego pana i nie sądzę, żebym poznał.

  15. krawcowa pisze:

    Pantryjota,

    A widzisz, a ja znam i nie sadzę, abym kiedykolwiek miała okazję waszą twórczość porównywać:P

  16. Pantryjota pisze:

    krawcowa,

    Okazję ?
    To do tego potrzeba specjalnej okazji ?

  17. krawcowa pisze:

    Pantryjota,

    Oczywiście, bardzo specjalnej okazji, wydania przez Ciebie pierwszej książki…ale się nie spodziewam:)

  18. Pantryjota pisze:

    Można porównać z tym, co już zostało opublikowane. Wydać książkę w dzisiejszych czasach to żadna sztuka. Trochę trudniej ją sprzedać, czyli na niej zarobić. A wydawać jako sztukę dla sztuki to taki sobie pomysł.

  19. krawcowa pisze:

    Pantryjota,

    A jeszcze trudniej dostać 500 tys zaliczki, czego i Tobie życzę:P

  20. Pantryjota pisze:

    krawcowa,

    Nigdy nie biorę zaliczek ani kredytów.

  21. krawcowa pisze:

    Pantryjota,

    Jak mnie bieda przyciśnie, to napiszę. Pod warunkiem, że dostanę pół miliona zaliczki.
    To były Twoje słowa, sprzed kilku godzin:P

  22. Pantryjota pisze:

    krawcowa,

    Od dawna Ci powtarzam, że mamy zupełnie niekompatybilne poczucie humoru.

  23. krawcowa pisze:

    Ale oboje prawie się nie deklinujemy:P
    I niech to zostanie solą w oku kończącego się dnia:)

  24. Pantryjota pisze:

    krawcowa,

    A gdzie dalszy ciąg historii kobiety 50+ ?

  25. krawcowa pisze:

    Pantryjota,

    Inspiruje się w mojej głowie:P

  26. ViC-Thor pisze:

    Fajnego Bobra kiedyś spotkałem, nad Martwą Wisłą. Ale nie powinienem się tym chwalić…
    :))

  27. Pantryjota pisze:

    ViC-Thor,

    Ale żywego ?

  28. krawcowa pisze:

    Pantryjota,

    Zapewne… mokrego:P

  29. z0sia pisze:

    Lub rozdziawionego 😀

  30. krawcowa pisze:

    z0sia,

    Nie chciałam go peszyć:P

  31. Pantryjota pisze:

    z0sia,

    Rozdziawiony bóbr ?
    Widzę, że panie się rozochociły…

  32. krawcowa pisze:

    Pantryjota,

    Rozdziawiony mokry bóbr, miał najwięcej odsłon;)

  33. z0sia pisze:

    Facetom 50+ wszystko się z..d…kojarzy 😛

  34. z0sia pisze:

    Raczej wilgotny był ,ten bóbr 😀

  35. Pantryjota pisze:

    Nie będę już drążył tego tematu.

  36. krawcowa pisze:

    z0sia,

    No to znaczy, że mają jeszcze prawidłowe odruchy;)

  37. ViC-Thor pisze:

    Pantryjota,

    Tak, był żywy…

  38. ViC-Thor pisze:

    krawcowa,

    Bóbr zawsze jest mokry… inaczej by wysechł…

  39. ViC-Thor pisze:

    z0sia,

    tak – ten bóbr był rozdziawiony, i zabawiał się takimi patykami…

    zupełnie jak w Szwejku pewne panie na cmentarzu – właśnie też patykami…

    POLECAM teatr TV w/g Petra Zelenki TERAZ!

  40. ViC-Thor pisze:

    z0sia,

    A, mnie się patyki z Bobrem właśnie kojarzą…

  41. krawcowa pisze:

    ViC-Thor,

    A coś mu to szkodzi?

  42. ViC-Thor pisze:

    Proszę sprecyzować pytanie.

    Wilgoć?
    Suchość?

  43. krawcowa pisze:

    Wilgoć, to na pewno mu nie szkodzi…
    ale suchość…żeby nie było tak jak z tą żabą, co poszła do doktora…:(

  44. ViC-Thor pisze:

    krawcowa,

    kto wie, od nadmiaru zimnej wilgoci, czy aby czasem reumatyzmu nie można dostać…

  45. ViC-Thor pisze:

    A ta żaba miała suchość na wargach, czy jak?

  46. krawcowa pisze:

    ViC-Thor,

    Pewnie i na wargach tez miała…ale nie uszło jej to na sucho, bo została z niej garstka proszku…
    Apeluje więc, nie bójmy się …reumatyzmu;)

  47. ViC-Thor pisze:

    podobno w trzech-czwartych składamy się z wilgoci…

  48. krawcowa pisze:

    ViC-Thor,

    No to jeszcze trochę nam nie zaszkodzi:)

Dodaj komentarz