Druga pocztówka z Brna – Czeski Tramwaj

Czeskim tramwaju jest generalnie dość cicho. Ludzie jeśli już rozmawiają, to półtonem. Każdy patrzy w jakąś głęboką przestrzeń unikając wzroku współpasażera. Jeśli chcesz przejść do drzwi to raczej nie mowisz nic, choc czasem od niektórych można usłyszeć jakieś ciche „pardon”. Ktoś inny ma pamiętać, żeby Cię przepuścić.

Nieraz nawet gdy jest pełny tramwaj, to miejsca do siedzenia są puste. Nie w smak jest siedzieć, a szczególnie młodym. Darmowe Wi-Fi w każdym pojeździe wspiera tę ciszę, która jest tak obca dla młodej Polki.

Społecznie lewak. Ekonomicznie prawak. Co teraz?

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Pantryjota pisze:

    No widzisz, jednak można ubogacić wpis o fotkę. A nawet całą galerię, jeśli jest chęć.
    Też bym wolał chyba ciszę w tramwajach, gdybym nimi jeździł. Ale już z 15 lat nie jechałem.

  2. Krakowianka Jedna pisze:

    Też wolę ciszę w tramwaju, ale widzę na tym polu pewien postęp. Generalnie ludzie już rzadko rozmawiają głośno przez telefon, choć raptem dwa dni temu siedziałam koło kobiety, która wszem i wobec, „równolegle” do koleżanki obsmarowała ich wspólną znajomą tak, że w którymś momencie już tylko brakowało do pełnego obrazu imienia, nazwiska i adresu „ofiary”. Niemniej jednak, to był chyba ten wyjątek potwierdzający regułę. Gorzej jest niestety z dzieciakami: te się drą wniebogłosy, bez względu na wiek…

  3. Kfiatushek pisze:

    Postępowi ci Czesi. WiFi w pociągach już w Szwajcarii jest, ale w tramwajach i autobusach jeszcze nie ma. Wiwat bracia Słowianie! Jak mi brakuje knajpy U Hrocha zaraz obok parlamentu na Hradczanach… I liptavskiego sira (twarożek na ostro z papryką, cebulką, kaparami i kminkiem) na ciemnym chlebku z piwem… Jak mi się zachciało do Pragi!

  4. Pantryjota pisze:

    Kfiatushek,

    NIGDY nie loguję się do publicznego Wi-Fi, więc jest mi zupełnie obojętne, czy ono gdzieś jest, czy go nie ma.

Dodaj komentarz