Drzazga z krzyża nie pomogła

Na okręcie, który poszedł na dno znajdowała się drzazga z Krzyża Świętego. A przynajmniej przedstawiciele cerkwi prawosławnej twierdzili, że pochodziła ona z krzyża na którym zginął Chrystus.

https://www.rp.pl/konflikty-zbrojne/art36093861-relikwia-na-krazowniku-moskwa

Szkoda, że my nie mamy żadnego okrętu flagowego, bo wtedy można by sprawdzić czy np. kilka kropli krwi JP II której flaszką rzekomo dysponował niejaki Dziwisz, mogłoby ten okręt uratować w razie ataku. W innym miejscu jest informacja, że zatonięta drzazga jest warta 40 mln dolarów, co ewidentnie świadczy o tym, że chrześcijaństwo to niezły biznes. No i o tym, że taki biznes najlepiej pasie się na ludzkiej głupocie i to przez tysiące lat. Ciekaw też jestem, czy Moskwa była poświęcona i tylko trochę żal mi marynarzy, którzy w przeciwieństwie do wojsk lądowych nie mieli skąd brać łupów, żeby wysyłać je do domu.  A gdy sobie pomyślę ile drzazg musiało im się powbijać w ciało gdy tonęli, to aż mnie dreszcz przechodzi. Jednak Ukraińcy już sugerują, że pojawiło się świetne miejsce dla wypraw nurków, ale trzeba będzie poczekać na koniec wojny, a w tym czasie ryby zrobią porządek z załogą. Nie ma bowiem nic gorszego dla nurka, niż natknąć się na wybałuszone strachem oczy majtka, że o kapitanie nie wspomnę. Ale ten co znajdzie drzazgę będzie mógł uważać się za pieszczocha losu i jego z los z pewnością się odmieni.

Znalazłem teledysk, który świetnie pasuje do tego tematu, nie tylko z uwagi na tytuł utworu:

A co ciekawe, oglądam go 1 raz w życiu, bo to nowość, wydana z okazji 5o rocznicy ukazania się tej płyty. Serdecznie polecam.

Pantryjota

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Pantryjota pisze:

    Są wątpliwości:

    Nie wiadomo też, czy relikwia faktycznie była prawdziwa, ponieważ nigdy nie zostało ujawnione, w którym kościele została zakupiona. Brak też informacji na temat tego, aby jakikolwiek kościół sprzedał w ostatniej dekadzie relikwię. Drzazga z Krzyża Świętego miała zostać zakupiona, według nieoficjalnych informacji, za 40 mln dol. Nie wiadomo też dlaczego „mecenasi” zdecydowali się umieścić relikwię na pokładzie krążownika.

    https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,28345268,wojna-w-ukrainie-z-moskwa-zatonela-warta-40-mln-dolarow-relikwia.html#s=BoxMMtCzol2

  2. Quartz pisze:

    Fascynujące jest że jest wiara w takie banialuki. Drzazga teraz zgnije na dnie morza. Chyba że pierdyknie jakiś ładunek nuklearny przypadkiem znajdujący w ładowni, wtedy spłonie w ogniu piekielnym.

  3. Pantryjota pisze:

    Quartz,

    Jak ustawa wejdzie w życie, to pisanie o banialukach w kontekście drzazg będzie groziło więzieniem, nie mówiąc o napletku:

    https://www.focus.pl/artykul/relikwia-ze-az-wstyd-czyli-gdzie-sie-podzial-napletek-jezusa

  4. Pantryjota pisze:

    To jest niezłe:

    Teolog Leo Allatius w eseju „De Praeputio Domini Nostri Jesu Christi Diatriba” (Wykład o napletku Pana Naszego Jezusa Chrystusa) przekonywał, że po Wniebowstąpieniu święty napletek stał się… pierścieniem Saturna.

  5. Quartz pisze:

    Pantryjota,

    Mnie to mogą w doopę pocałować

  6. Quartz pisze:

    Pantryjota,

    Co do tych pierścieni to Saturn to się musiał nieźle wkurzyć

  7. ViC-Thor pisze:

    Pantryjota,

    Hahaha..

    Normalnie nie wierzę…

    Hhhhhh

  8. ViC-Thor pisze:

    Pantryjota,

    Ten teolog to nieźle musiał mieć obrzezany umysł…

    Pierścienie Saturna
    (qrva ja prdle..!)

    Dlatego jestem za brakiem edukacji dla ortodoksyjnych katolików… Taki kełop Czarnek najwyŻej w piekle by robił…

    TV już mu profesora przyznała…

Dodaj komentarz