Zaraz prawdopodobnie po przeczytaniu tekstu poniżej włączą się zwolennicy geotermii i wiatraków, mogę im tyle tylko powiedzieć, że mogą sobie ciepłą wodą ogrzewać to i owo ale po to by napędzać silniki w fabrykach, oświetlać domy i ulice musi być produkowana energia elektryczna w dużych elektrowniach. Nie ma innej drogi.
Komisja Europejska będzie popierać rozwój energetyki jądrowej i zaleca państwom członkowskim UE budowę lub przynajmniej utrzymywanie dotychczasowych elektrowni jądrowych w krajowych systemach elektroenergetycznych. Tylko sześć krajów nie ma własnej energetyki jądrowej i nie planuje budować takich elektrowni – Są to m.in. Austria, Grecja, Cypr, Luksemburg i Malta, ale wszystkie importują energię elektryczną z krajów sąsiednich, gdzie jest ona wytwarzana także z uranu.
Obecnie w krajach UE w budowie znajduje się osiem jądrowych bloków energetycznych, a planowana jest budowa 39-43. Pracuje już 145 bloków, o łącznej mocy netto 132 000 MW.
Relatywnie większe nakłady i szybsze tempo rozwoju tej energetyki planują też kraje spoza UE. Na świecie buduje się obecnie 49 reaktorów, a planowana jest budowa 400, w tym najwięcej w Chinach – 130. Chciałbym zaznaczyć że obecnie już raczej nie buduje się bloków jądrowych o mocach mniejszych niż 1000 MW więc z prostego przeliczenia wynika że w budowie na świecie jest 400 bloków o mocy co najmniej 400 000 MW. Polska ma zainstalowane 35 000 MW (pracuje max. 30 000 MW, reszta w różnym stopniu złom)
Pełna zgoda. U nas może się jednak skończyć się na wykorzystaniu jąder prezesa.
Nie postawiłbym wiele w zakładzie, czy on takowe posiada.
Wito,
Hitler miał tylko jedno, a niemal doprowadził do zagłady połowy świata.