Głęboka (de)formacja duchowa

Katolicki Uniwersytet Lubelski planuje uruchomić kierunek lekarski. Zdaniem rektora, dzięki temu lekarze zdobędą także „głęboką formację duchową”. Nasza uczelnia, doświadczona w dawaniu nadziei 'duchowej’, pragnie także włączyć się w przywracanie nadziei 'fizycznej’ osobom chorym – planujemy uruchomienie kierunku medycznego, który pozwoli kształcić lekarzy posiadających nie tylko fachową wiedzę medyczną, ale także głęboką formację duchową.

https://natemat.pl/408427,katolicki-uniwersytet-lubelski-chce-otworzyc-kierunek-lekarski

Ta piękna idea spowoduje, że wchodząc do gabinetu lekarza wykształconego przez KUL zamiast „dzień dobry” będzie trzeba mówić „niech będzie pochwalony” a zamiast recepty będzie można liczyć na duchowe wsparcie i wskazówki, jak zwracać się o pomoc do wyższej instancji. Zastanawiam się trochę nad selekcją kandydatów i sądzę, że „zwykła” matura z religii może okazać się niewystarczająca. A jeśli będą również kształcili specjalistów ginekologów, to zapewne warunkiem otrzymania dyplomu będzie złożenie pisemnego zobowiązania, że pan doktor w życiu nie wykona żadnej aborcji, ani nie przepisze żadnego środka antykoncepcyjnego.

Przypominam, że KUL jest sowicie dotowany przez państwo, czyli przez obywateli. Na ten cel też już jest szykowane wsparcie:

https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,182251,27890595,kul-zamierza-stworzyc-kierunek-lekarski-rzad-pomoze-dotacja.html

Następnym krokiem mogłoby być np. utworzenie wydziału kształcenia kapelanów wojskowych – studia magisterskie i doktoranckie pod honorowym patronatem biskupa Sławoja „flaszki” Głódzia.

Czarnek z pewnością udzieli pełnego wsparcia, bo to w końcu jego „matecznik”

https://pracownik.kul.pl/przemyslaw.czarnek

Pantryjota

 

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Katoholizm i inne choroby (11)
  1. Quartz pisze:

    Ja się nie boję. Zanim pierwsi korespondencyjni absolwenci zaczną …hehehehe „leczyć” mnie już nie będzie na świecie (ludzie raczej tak długo nie żyją.
    Tak na marginesie nie wiem co ci co chcą być lekarzami po takich studiach oczekują od życia. To będą raczej weterynarze a nie lekarze.

  2. Pantryjota pisze:

    Być może warunkiem wizyty u takiego lekarza będzie okazanie zaświadczenie o spowiedzi (nie starszego niż tydzień).
    Weterynarz to też lekarz jak najbardziej, którego praca jest o tyle trudniejsza, że zwierzę nie powie co go boli.

  3. Quartz pisze:

    Pantryjota,

    Problem zaczyna się wtedy gdy lekarz który powinien leczyć ludzi, okazuje się być weterynarzem z różańcem jako lekarstwem za wszystkie schorzenia.

  4. Wito pisze:

    Wczorajsze Fakty podały, że niejaki dr Janusz Dubejko przyczynił się (jako członek jakiejś tam rady etyki medycznej) do likwidacji eksperymentalnej terapii, która pomaga jako jedyna dzieciom z chorobami neurologicznymi. Szybkie google – i jest! Jaśnie pan dr jest wiceprezesem Oddziału Lubelskiego Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich.

  5. Quartz pisze:

    Wito,

    Tego typu indywidua znają się szczególnie na seksie, a powinni zajmować się maksymalnie wszawicą i kołtunem chociaż to to samo.

  6. Pantryjota pisze:

    Wito,

    KSLP – warto zapamiętać ten skrót.

  7. ViC-Thor pisze:

    Pantryjota,

    Będzie więcej zoboczeńców… intelektualnych.

Dodaj komentarz