Gołe oko Kaczyńskiego, czyli o znaczeniu prezydentury

Jego nadzbawicielowatość, Jarosław mądry inaczej, wypowiedział się był tylko co na temat roli prezydentury, a osobliwie o braku znaczenia prezydenta Komorowskiego w kontekście wyborów nowego premiera.

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16605912,Kaczynski__Prezydent_ma_uprawnienia_przy_wyborze_nowego.html#BoxWiadTxt

– Konstytucja daje prezydentowi dość enigmatyczne uprawnienia (przy wyborze nowego premiera – przyp. red.), ale jednak jakieś daje, no i jest to legitymacja zdobyta w wyborach powszechnych, więc jakiś wpływ powinien być. Tutaj widać gołym okiem, że on jest żaden, że prezydent po prostu nic nie znaczy – podkreślił prezes PiS. Jak dodał, to nie jest dobra sytuacja z punktu widzenia polskiej demokracji.

Sytuacja jest o tyle zabawna, że poprzedni prezydent miał brata, który był premierem i wówczas ów brat jakoś nie podnosił tematu „enigmatycznych” uprawnień w przedmiotowej kwestii.

Dziś wg pana prezesa  sytuacja jest taka, że ów „prezydent bez uprawnień” jest całkowicie bezwolną marionetką, która w ciemno podpisuje to, co mu kolega Tusk podsunie.

Co gorsza, jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że ów przypadkowo wybrany prezydent pozostanie na swoim stanowisku na drugą kadencję, co zapewne da panu Kaczyńskiemu asumpt do porównywania go z A.Kwaśniewskim.

No i oczywiście w tej sytuacji niespełniony prezes po raz kolejny odmawia uczestnictwa w posiedzeniu RBN-u, gdyż zapewne ma własną koncepcję obrony Polski przed zagrożeniami i prawdopodobnie jest to po prostu antykoncepcja.

Szczerze mówiąc, zupełnie nie rozumiem w jakim celu wciąż się go zaprasza do tego gremium, skoro jak sam mówi, nie jest jego członkiem.

A ponieważ nic nie wskazuje na to, żeby ktoś miał chęć na siłę wciągać pana Jarosława na członka, to sytuacja wydaje się z lekka patowa.

Mnie zaś pan Kaczyński po raz kolejny zainspirował do skomentowania jego problemów emocjonalnych, choć żaden ze mnie psycholog, mimo praktyki w telefonie zaufania w czasach słusznie minionych.

Gdyby dziś do mnie zadzwonił na komórkę ( bo nr stacjonarny już jakiś czas temu zlikwidowałem) to mógłbym z nim co najwyżej pogadać o kotach, no bo przecież nie o kobietach, do diaska.

Pantryjota

 

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Polityka, geopolityka (6)
  1. z0sia pisze:

    Prezydent III RP nominuje,dekoruje,reprezentuje.
    Lech próbował współuczestniczyć w rządzeniu i narażał się na śmieszność.
    A to wszystko przez L.Wałęsę,posłowie zrobili wszystko by ograniczyć swawole prezydenta 🙂

  2. Jacek pisze:

    „A ponieważ nic nie wskazuje na to, żeby ktoś miał chęć na siłę wciągać pana Jarosława na członka, to sytuacja wydaje się z lekka patowa.”

    A widzisz gdzieś takiego, który miałby na to ochotę?

    Brrrrrrrr ! :-)))

  3. Zbyniek pisze:

    Czy teraz możecie sobie wyobrazić co by się z Polską działo gdyby ta kanalia z popsutymi zębiskami wygrała wybory prezydenckie.

  4. Pantryjota pisze:

    Zbyniek,

    Tego nie można wyobrazić sobie nie trzeźwo, a ja w ogóle nie piję.

Dodaj komentarz