Gorąco choć oko wykol

W związku z tym, że po południu nie za bardzo mogę pisać z uwagi na to, że w pokoju z kompem jest wtedy za gorąco, piszę zaraz po śniadaniu, żeby zadośćuczynić imperatywowi, o którym wspomniałem w poprzedniej notce.

W związku z kolejną, okrągłą rocznicą zbrodniczej awantury, określanej jako Powstanie Warszawskie zastanawiam się, czy brak prezydenta i premiera na zbliżających się obchodach rozzuchwali uczestników, czy wręcz przeciwnie – uspokoi. Moim zdaniem, gdy  ktoś odczuwa silną potrzebę, to zawsze może sobie pogwizdać i pobuczeć, niezależnie od „fizycznej” obecności przeciwników. Może nawet rzucić kupą, choćby w powietrze, albo za siebie, przez lewe ramię.

Wystarczy, że ojciec narodu, syn Rajmunda i sanitariuszki, choćby aluzyjnie wspomni o zbrodniach Tuska, a gawiedź z pewnością wpadnie w ekstazę porównywalną tylko z tą, jaka zapewne towarzyszyła rzucającym butelkami z benzyną w czołgi okupanta.

Teraz okupant ma twarz Donalda, a twarz Kaczora jest uosobieniem wizji męża stanu walczącego o wolność, godność, sprawiedliwość i prawo. Kawaler Kaczyński jest nie tylko kawalerem gruzińskiego Orderu Zwycięstwa Świętego Jerzego, ale jest również kawalerem sensu largo, choć sam za bardzo largo nie jest.
Czując, że jego czas ponownie nadchodzi, zapewne już szykuje jakiś plan aneksji i tylko patrzeć, jak ogłosi go profesor Gliński, przyszły minister wojny. Dlaczego akurat on, ktoś mógłby spytać. Odpowiedź jest prosta: a dlaczego nie ?
Ministrem pokoju zostanie zapewne pan profesor Chazan, który nie zabija nawet nienarodzonych, więc świetnie się nadaje.
Kiedy gabinet cieni wyjdzie z cienia, łatwo będziemy mogli się przekonać, z jakimi cieniasami mamy do czynienia. Koalicja z bogatym w 10 mln Korwinem oczywiście jest możliwa, bo przecież prezes nie ma nic, więc jakby nie liczyć, po zjednoczeniu będzie miał co najmniej 5 baniek, co pozwoli mu na spłatę wszystkich długów i jeszcze sporo zostanie na drobne wydatki. Myślę, że kupi sobie helikopter, żeby móc osobiście nadzorować wypieranie Putina z jego pozycji, oczywiście wyposażony w salonkę dla kota i cieciówkę dla Hofmana i jego spadochronu.
Sądzę, że gdzieś tak po roku do półtora naród znów się przebudzi i pokaże Kaczyńskiemu i jego bandzie gdzie raki zimują. Tyle, że naprawianie szkód może zająć nawet dekadę, no ale taka widać nasza karma jego mać.
Chyba, że ktoś zdecyduje się opublikować taśmy Kaczyńskiego, bo na pewno takie gdzieś są, np. u Amerykanów.
Trochę głupio się czuję uświadamiając sobie, że nasz los zależy od Murzyna. Co z tego, że mówi po angielsku prawie tak dobrze, a może i lepiej niż Radek, skoro i tak nie dogada się z prezesem w żadnym języku, bo nie sądzę, żeby odczuł nagle potrzebę nauczenie się polskiego, który bardzo trudny język jest.

 

Pantryjota

 

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Polityka, geopolityka (6)
  1. von Kattowitz pisze:

    Chociam z Katowic ( von Kattowitz ) mój ojciec brał udział w owej zbrodniczej awanturze, którą pod koniec życia kiedy już mu odeszło nazywał podobnie. Twierdził że panowie oficyjery i dygnitarze z Londynu urządzili sobie festiwal prężenia muskułów kosztem życia ćwierci miliona ludzi którzy zginęli przez ich ambicyjki. Nie muszę dodawać że ojciec nie walczył w Waffen SS czy czymś podobnym.
    Bracia , z przeproszeniem Kaczyńscy od wielu lat jechali na swojej wersji mitu powstania, a pozostałe residuum ma zamiar jechać dalej. Powinni wygenerować Deklarację Wiary Powstańca 1944 i zmuszać do podpisania tą garstkę staruszków którzy jeszcze pozostali przy życiu.

    Natężenie ohydy jaka zalewa nasz kraj jest STRASZNE!!.

Dodaj komentarz