Groźby Kukiza

Nie pamiętam, czy pisałem już o Kukizie, bo mam słabą pamięć, a sprawdzać mi się nie chce.

Ale dziś przeczytałem, że artysta zagroził, że jak nie zbierze 100 tysięcy podpisów, to wróci do śpiewania. Trochę to dziwna groźba, bo zrozumiałbym, gdyby ostrzegł społeczeństwo, że wróci na estradę w sytuacji, gdy nie zostanie prezydentem, ale tak ?

Kiedy 9 lutego we Wrocławiu ogłaszał swój start w wyborach prezydenta RP, powiedział, że jeżeli nie zbierze 100 tys. podpisów, nie będzie czuł żadnego dyskomfortu. – To będzie oznaczało, że moja misja została zakończona. Zajmę się swoimi dziećmi i wrócę na scenę i będę śpiewał piosenki, dzięki którym w ciągu dwóch lat kupię im mieszkania w Stanach Zjednoczonych bądź w Kanadzie.

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,138764,17505551,Pawel_Kukiz_czarno_widzi_zbieranie_podpisow_i_kandydowanie.html?lokale=local#BoxNewsImg

Przyznam się Państwu, że debilizm tego gościa nawet mnie zaskakuje, bo to chyba jeden z nielicznych przypadków, gdy kandydat na prezydenta jakiegoś  kraju ostrzega, że jeśli nie zostanie wybrany, wyekspediuje dzieci za granicę, podając jednocześnie konkretne kraje, które wg niego są lepsze dla dzieci.

W związku z powyższym mam małą sugestię dla pana Pawła:

Otóż może od razu lepiej próbować kandydować właśnie w USA albo w Kanadzie ? Efekt co prawda będzie identycznie idiotyczny, ale wówczas chyba nie będzie groził, że jeśli go nie wybiorą, to wyśle dzieci do Polski.

Mnie się wydaje, że pan Kukiz sam powinien zgłosić się do jakiejś poradni zdrowia psychicznego, gdzie o ile się orientuję, przysługują 3 wizyty w ramach umowy z NFZ. Chyba, że ktoś ma problem alkoholowy lub podobny – wtedy nie ma ograniczeń.

Pan Kukiz sprawia cały czas wrażenie, jakby właśnie nic go nie ograniczało w jego szaleństwie, więc być może jest w tym jego  metoda.

Osobiście uważam, że byłoby żenujące, gdyby udało mu się zebrać te 100 tysięcy podpisów. Przecież to taki „artystyczny” Kononowicz, czyli błazen na własne życzenie.

Prawda, że ładne określenie ?

W końcu ma się ten talent, to czasem coś się człowiekowi wymsknie.

Chyba, że ktoś już na to wpadł, ale jak napisałem, pamięć mam krótką i w dodatku słabą, więc nie pamiętam.

 

P.

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Polityka, geopolityka (6)
  1. McQuriosum pisze:

    co prawda jakoś słabo kojarzę sobie Kukiza od strony artystycznej, ale i tak nie będę ryzykował: dam mu – na wszelki wypadek – mój podpis…

  2. Pantryjota pisze:

    To się nazywa obywatelska postawa :))

    A to się nazywa piosenka zakazana:

  3. McQuriosum pisze:

    Pantryjota,

    Skoro te piosenki są zakazane, to chyba nie wypada mi ( jako porządnemu obywatelowi ) ich słuchać, no, może w ramach obywatelskiego nieposłuszeństwa lub w celach badawczo-poznawczych. I jeszcze jedno: kto te piosenki zakazał? Teraz, w epoce – postcenzurnej – to pewnikiem jakiś biskup albo ojciec Tadeusz lub jakiś pisowiec, bo innych mocarnych gębą do zakazywania wszystkiego co się rusza nie widzę…

  4. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    Ja też uważam, że powinien być zakaz ich słuchania, dla dobra słuchających.

  5. McQuriosum pisze:

    Pantryś,

    no i dobrze; skoro zakazane, to zakazane, nie ma słuchania!

  6. Samuela pisze:

    Należy złożyć w ofierze swój podpis na liście podparcia artysty Kukiza. Jak się bowiem dowiedziałam od Biednej Studentki Zbierającej Podpisy (zwanej dalej: BSZP), BSZP otrzymuje od Bogatej Agencji Zbierającej Podpisy (zwanej dalej: BAZP) za jeden podpis 0,10 PLZ. BAZP otrzymuje prawdopodobnie za jeden zebrany podpis 2,90 PLZ. Może to oznaczać, że koszt zebrania 100 000 podpisów z niezbędną górką na wszelki wypadek wynosi 300 000 PLZ + bliżej nieokreślony koszt za zebranie niezbędnej górki na wszelki wypadek.

    Im więcej artysta Kukiz zbierze podpisów, tym większa jest szansa, że panny Kukizówne nie opuszczą naszej umiłowanej ojczyzny. Sam zaś artysta Kukiz będzie musiał z konieczności więcej śpiewać zakazanych piosenek, by spłacić kredyt zaciągnięty na kampanię wyborczą artysty Kukiza (KZnKWAK) wykazując się wzmożoną aktywnością własną artysty Kukiza (WAWAK). Koszt to bowiem jest niemały, jeśli uwzględni się wszystkie wydatki, a zatem koszt BAZP zatrudniającej BSZP + WAWAK + KZnKWAK. Może się okazać, że nie wystarczy Jow Twoja Mać.

  7. Eva70 pisze:

    Okazuje się, że ten Kukiz jakoś nie inspiruje do żartów, a co dopiero do poważniejszej dyskusji 😉

  8. Pantryjota pisze:

    Eva70,

    Gdyż albowiem jest nikim :))

Dodaj komentarz