Honorowy komitet marszowy

– Marsz 13 grudnia będzie miał szczególny charakter obywatelskiego sprzeciwu, sprzeciw wobec zabiegów, które łącznie były sfałszowaniem wyborów, odejściem od demokracji – powiedział Jarosław Kaczyński podczas prezentacji Komitetu Honorowego Marszu w Obronie Demokracji i Wolności Mediów. PiS organizuje go 13 grudnia, w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.

(…)

Satyryk Jan Pietrzak powiedział, że marsz 13 grudnia będzie początkiem „trzeciej tury wyborów samorządowych”.

Według niego ma ona polegać na, „wykryciu, zdemaskowaniu i osądzeniu fałszerzy wyborów”. – Muszę powiedzieć ze smutkiem, że wiele wierszy, które mówiłem w czasach komunistycznych ciągle jest aktualnych – powiedział z kolei aktor Jerzy Zelnik.

(…)

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,17076488,Kaczynski__Kartka_wyborcza__istota_systemu_demokratycznego_.html#BoxWiadTxt

Warto zerknąć i zobaczyć, jak szeroki przekrój społeczny reprezentowany jest w komitecie honorowym.

Z jednej strony mamy bowiem kwiat biskupi, a z drugiej piłkarza Citko. Z jednej strony panią Romaszewską, zasłużoną razem z nieżyjącym już  ojcem, a z drugiej pana Pietrzaka, zasłużonego inaczej, ale też jak  najbardziej. Tak więc nowa nadzieja wstępuje w serca rodactwa, bo w marszu ramię w ramię będą kroczyć biskupi, piłkarze, kabareciarze, redaktorzy naczelni, aktorzy, pan Terlikowski i ci wszyscy, którym droga jest idea powrotu do czasów, gdy takie marsze gromadziły dziesiątki tysięcy Polaków, zgodnym chórem odpowiadających, że owszem, pomogą.

Pan Kaczyński z radością przyjmie też zapewne pomoc środowisk kibolskich, których najbardziej aktywni patriotycznie członkowie być może spalą wozy transmisyjne wrogich stacji i dzięki temu marsz będzie transmitowała wyłącznie telewizja Trwam i oczywiście reporterzy Radia Maryja, o którym wspomniany już pan Zelnik powiada tak :

„W Toruniu powstało potężne dzieło Boże, wykuwane przez lata”

Następnie pan prezes odetnie się od ekstremistów, podobnie jak odciął się od ataku na PKW i stwierdzi, że co prawda takich metod pochwalać nie można, ale że to i tak wszystko wina Tuska, który uciekł przed karzącym ramieniem ludowej sprawiedliwości do Brukseli.

Dzięki tym wydarzeniom, kandydat PiS na prezydenta uzyska między 15 a 20% głosów, co oczywiście zostanie potraktowane jako ogromny sukces, zważywszy na fakt, że póki co nie jest chyba wymieniany  jako członek honorowy komitetu marszowego.

Za to były kandydat na każdą okazję, prof. Gliński twierdzi, że „dołączenie do tego protestu jest obowiązkiem każdego polskiego obywatela”.

Nie wiem, czy ma na myśli „dołączenie moralne” czy fizyczny udział w marszu, ale tak czy owak obowiązek to obowiązek i co do tego nie może być żadnych wątpliwości.

Jeśli  ja również ulegnę silnemu wzmożeniu, to być może do 13 Grudnia  napiszę słuszną pieśń marszową, dostosowaną do jakiejś patriotycznej melodii.

A póki co śledzę inicjatywę uczczenia śmierci pana Mikulskiego w parlamencie minutą ciszy i aż się boję pomyśleć co będzie, gdy kiedyś dokona żywota Janusz Gajos – czołgista wyklęty, choć aktor z pewnością bardziej wybitny. W jednym z wywiadów pan Mikulski skarżył się, że Gajosowi dała szansę wyjścia z roli Janka Kosa pani Lipińska, obsadzając go w Kabareciku, a on takiej szansy nie dostał. Ale czy ktoś mógłby sobie wyobrazić agenta J-23 w roli pana Tureckiego ?

Ale z drugiej strony,  czy ktoś mógłby sobie wyobrazić bohaterów opowieści o skradzionym księżycu w rolach prezydenta i premiera ?

Jednak zaprzaństwo też nie próżnuje, czego dowodzi choćby wystąpienie pana Frasyniuka:

„Frasyniuk jest przeciwny wychodzeniu 13 grudnia na ulice. Stwierdził, że Jarosław Kaczyński w swoim zachowaniu nadużywa symboli narodowych. – Nie jest ich właścicielem ani symbolem tego, co się wydarzyło 13 grudnia. Raczej należał do tej części społeczeństwa, która powiedziałbym, słusznie przestraszyła się wprowadzenia stanu wojennego – skomentował.”

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,17028744.html#TRrel_nc_SST

Polska to jednak specyficzny kraj i dlatego tak intrygujący dla obserwatorów spraw ulotnych i dziwnych, do których z pewnością sam się zaliczam, traktując je jako źródło nieustających inspiracji.

Nadredaktor

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Polityka, geopolityka (6)
  1. McQuriosum pisze:

    Ja osobiście obejdę mój dzień obywatelskiego sprzeciwu kilka dni wcześniej,mianowicie 10 grudnia, maszerując z moim Komitetem * tam i z powrotem tu i ówdzie, byle na świeżym powietrzu .W ten sposób wyrażę swój stanowczy sprzeciw przeciwko bezprzykładnym atakom na demokratyczne państwo prawa oraz próby jego białorusinizacji .Uczynię to jak każdego dnia, w tym 10-tego każdego miesiąca – począwszy od pamiętnego 10 kwietnia 2010 roku – poczem na chwilę pogrążę się w bólu i nieustającym żalu spowodowanym przez fakt, że w pamiętnej katastrofie zorganizowanej przez wiadome siły nie poległ bohaterską śmiercią Pierwszy Wybitny Przywódca Narodu, Wielki Językoznawca i Ekonomista,itd,itp. Jarosław z domu Kaczyński, przez co- niestety – nie wszedł On do Panteonu Nieżyjących Polaków, co – oczywista oczywistość – należało Mu się jak diabłu ogarek, a co spowodowało u mnie nieoszacowane szkody moralne, w tym chwilowy zanik poczucia humoru i wiary w Harmonie Przedustawną. Obszedłszy powyższe uczciwie i/ oraz z Komitetem ( oraz poczuciem dobrze spełnionego obywatelskiego obowiązku ) mam nadzieję, że do domu wrócimy,w piecu napalimy,nakarmimy psa ( i koty ), przed nocą zdążymy, tylko dzień uczcimy, tralalalala!

    *
    W skład Komitetu Obchodów wejdą:
    – z ramienia Komitetu Wolny, Demokratyczny Pies Kaukaski :Sunia Didi-Spaniellewicz,
    -z ramienia Komitetu Obrony Dobrego Imienia Kota : Grzegorz Kotowicz i Jacek Kotowski oraz Misiek Koterski
    oraz Ja, z ramienia Komitetu Swobodnej Dyfamacji.

  2. krawcowa pisze:

    Samuela,

    Raczej nie, wyszedł z PISU podobno 🙂

  3. Samuela pisze:

    krawcowa,

    Skoro wyszedł, to go nie ma. Już go kasuję, bo nie uchodzi.

  4. krawcowa pisze:

    Samuela,

    Może na demonstrację pójdzie, nie kasuj 🙂

  5. Samuela pisze:

    krawcowa,

    Już, jak widać, skasowałam była, bo nie pragnę na Bobra, by nasz gospodarz na widok Girzyńskiego, syna Rydzyka, dostał torsji. Nigdy nie wiadomo, co spożył dzisiaj na obiad.

  6. krawcowa pisze:

    Samuela,

    No to szkoda, że skasowałaś 🙁
    Ciekawe, czy na demon-srację przyjedzie z Rzymu biskup Wesołowski, brat O Rydzyka, podobno mu poluzowali…już się biedak wysiedział w tych murach i poniósł zasłużoną karę…

  7. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    W tym wypadku pijarowcy widocznie uznali, że jednak 13 ma mocniejszą wymowę niż 10, podobnie jak Jaruzelski ma mocniejszą wymowę niż zimny Lech.
    Co oczywiście nie oznacza, że 10 nie będzie już nigdy wykorzystany.

  8. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    Mnie tam osobiście nie przeszkadzają takie fotki. Sam znalazłem podobną, ale w ujęciu od drugiej (że się tak eufemistycznie wyrażę) strony:

  9. Eva70 pisze:

    Pantryjota,

    Od tej strony to ja mogę oglądać nawet cały Komitet Honorowy wraz z banitą Girzyńskim.
    Przy okazji drobne sprostowanie: śp. Z. Romaszewski nie był ojcem Zofii R. tylko jej mężem, a oboje spłodzili Twoją koleżankę z S24 blogerkę Agnieszkę R.-Guzy dziennikarkę, która – zgodnie z ludowym przysłowiem (jak wiadomo mądrością narodu) – upadła bardzo blisko jabłoni, koleżankę.
    Pytasz Pantryjoto, czy ktoś mógłby sobie wyobrazić tych dwóch z powieści o skradzionym księżycu w roli prezydenta i premiera, bo chyba oglądałeś ten film już dawno.
    Otóż ja uważam, że mógłby, jeśli by ten ktoś przyjął, że „prezydent” i „premier” to pojęcia, które określają osoby o następujących cechach: żarłoczni, okrutni, leniwi, podobnie jak w Commedii dell’arte: Arlekin, Pulcinella, Capitano, bo przecież ci dwaj przez znaczną część filmu „O dwóch takich…” po prostu byli uosobieniem takich właśnie cech. A z jaką przyjemność sprawiało im czynienie zła. Ponieważ ten film obejrzałam ze znacznym opóźnieniem (i – nie ukrywam – z wielkim poświęceniem) dopiero wówczas, gdy ci dwaj sięgnęli po wspomniane przez Ciebie godności w Ojczyźnie naszej, mogłam dokonać odkrycia, że te wszystkie złe skłonności tkwiły w nich od dzieciństwa, a nawet od urodzenia. Dobry pan Makuszyński napisał wprawdzie umoralniającą powieść dla młodzieży i swoim zwyczajem na końcu dał bohaterom możliwość poprawy, ale nie mam cienia wątpliwości, że zło o wiele bardziej przypadło im do gustu niż dobro i to na filmie wyraźnie widać: czyste zło zagrali znacznie naturalniej i szczerzej niż „czyste dobro”, do którego, co wyraźnie widać, nie mieli przekonania, grali już byle jak. Troszkę od nich starszy Marek Kondrat, który w tym samym czasie grał w „Historii żółtej ciżemki”, toteż mieszkał z nimi w tym samym hotelu, wspominał w jednym z wywiadów, że po prostu roznosili hotel, widać zawsze byli z piekła rodem.

  10. Pantryjota pisze:

    Dziękuję za sprostowanie w kwestii Romaszewskich, ale w żadnym wypadku nie uważam pani Agnieszki za moją koleżankę i nie sądzę, żeby ona mnie uważała za kolegę. Ze dwa razy coś tam i niej kiedyś skomentowałem i sobie odpuściłem.
    Co do Kondrata, to czytałem te jego wspomnienia z planu o zachowaniu braciszków.
    Tu opowiada o nich na Woodstocku:

    https://joemonster.org/filmy/34933

  11. Eva70 pisze:

    Pantryjota,

    Ani przez moment nie sądziłam, że Agnieszka R. może być koleżanką Pantryjoty w innym sensie niż tylko jako ktoś, kto korzysta z tego samego serwisu blogowego :).

  12. Samuela pisze:

    Komitet Honorowy Marszu w Obronie Wolności i Demokracji uszczuplił się o dobrodzieja abp. Wacława Depo.

    Abp. Wacław wymiękł.

Dodaj komentarz