Ile nam zostało czasu

Najnowszy raport Word Wide Fund for Nature (WWF) o stanie naszej planety ostrzega, że jest ona u kresu możliwości. To się musi stać, wystarczy rozejrzeć się dookoła, wystarczy poczytać prasę, oglądać telewizję lub internet. Trzeba jeszcze pobudzić neurony i zacząć wreszcie logicznie myśleć. Wielu ludzi tak robi, ale nic nie mogą zrobić. Muszą obserwować ciąg zdarzeń których zakończeniem będzie katastrofa. Ziemia już nie wytrzymuje grasowania miliardów Homo sapków. Jak wynika z aktualnych obliczeń, zużycie rocznych zasobów naturalnych przekracza potencjał biologiczny naszej planety, o co najmniej 50%. W zaledwie 42 lata między 1970 i 2012 rokiem populacje ponad 14 tys. zbadanych gatunków kręgowców zmniejszyły się o 60 procent. Największe straty dotyczyły gatunków ryb słodkowodnych i wyniosły one w tym okresie 81 procent. W przypadku populacji gatunków zwierząt żyjących na lądzie zmniejszyły się one o 38 procent. To jest nienormalne. Co z tego, że kraje Unii dbają o przyrodę jak wykorzystują więcej niż posiadają. Na przykład do wytworzenia produktów rolnych Niemcy potrzebują 5,5 mln ha gruntów, ale do produkcji mięsa dodatkowo wykorzystują 2 mln ha w Ameryce Płd. pod uprawę soi i 400 tys. hektarów w Indonezji i Malezji wykorzystują do produkcji oleju palmowego dla przemysłu kosmetycznego, biopaliwa, żywności, pasz oraz środków czystości w Niemczech. Inne kraje też tak robią. Chińczycy wykupili w Afryce ponad 3 miliony hektarów i łakomym okiem patrzą na ukraińskie czarnoziemy. Winny temu jest rosnący popyt na zasoby naturalne. Mimo że utrata powierzchni leśnych na świecie w ostatnich 25 latach wyraźnie się spowolniła, i tak zdołano doprowadzić do zniszczenia 239 mln ha naturalnych obszarów leśnych. W tych lasach żyły gatunki zwierząt i roślin, które wyginęły. Już ich nie będzie. Cywilizacja Homo sapków się rozrasta i rośnie w siłę. Zrównuje góry z powierzchnią ziemi, buduje mega miasta zajmując ostatnie skrawki ziemi. Zapowiada budowę miast na morzu i pod jego powierzchnią. To jakaś paranoja.

Niepokojące są jednak końcowe wnioski raportu WWF. Według obliczeń ekspertów, jeśli ludzkość będzie żyć nadal na obecnym poziomie, w 2030 r., by zaspokoić roczne zapotrzebowanie na żywność, wodę i energię, potrzeba będzie zasobów nie jednej , lecz dwóch kul ziemskich. Jak tak dalej pójdzie to zasoby Galaktyki są zagrożone.

Nic szczególnego

Kategoria: Bracia mniejsi, przyroda (4), Polityka, geopolityka (6), Różne ciekawe historie (5)

Dodaj komentarz