Jeszcze wczoraj oglądałem go w TV, jak sobie chodził z godnością po naszych polach, lasach i nawet po miasteczkach i jakoś nikomu to specjalnie nie przeszkadzało. Jedna pani nawet sugerowała, że być może będzie chciał sforsować Odrę i udać się na ziemie naszego odwiecznego wroga i stało się.
Kiedy tylko Niemcy zobaczyli polskiego obywatela na swojej ziemi, to zaraz go zastrzelili, nawet nie pytając min. Szyszko o zgodę. A przecież bank w którym mam konto, ma go w swoim godle i zawsze go miał, a przynajmniej od czasów, do których sięga moja pamięć.
Uważam, że to morderstwo w biały dzień jest najlepszym dowodem odradzania się niemieckiego imperializmu i rewanżyzmu i nie sądzę, aby był to przypadek. Tym bardziej, że to wydarzenie zbiegło się w czasie z rozpoczęciem manewrów u naszych granic i z przeglądem instalacji gazowej w moim aucie, którego domagał się komputer sterujący.
Nie wiem jak zareaguje na ten bestialski akt nasz nie-rząd, ale moim zdaniem powinno się wezwać na dywanik ichniejszego ambasadora i zasugerować mu, że była to prowokacja szyta bardzo grubymi nićmi, na którą Polska odpowie w adekwatny sposób.
Dopuszczam co prawda możliwość, że min. Szyszko pochwali sąsiadów za celny strzał i zaprosi ich na odstrzał łosi, które nagonka wygoni wprost pod lufy współczesnych faszystów, oczywiście nie za darmo. W końcu Hermann Göring dawał w tej kwestii właściwy przykład, więc co szkodzi wrócić do dobrych tradycji?
Myślę jednak, że zabicie naszego żubra odbije się szerokim echem na świecie i być może spowoduje upadek rządu pani Merkel, bo nie z takich powodów rządy już upadały w przeszłości.
W każdym bądź razie Niemcy po raz kolejny pokazali, że za nic mają sobie nie tylko ludzkie życie, ale nawet zwierzęce.
Tak czy owak cześć jego pamięci i mam nadzieję, że trafił już do Bobrzego królestwa i że pasie się teraz bezstresowo.
Pantryjota
To nie był polski żubr. W czasie działań pierwszowojennych żołnierze walczący w Prusiech Wschodnich, żołnierze niemieccy i rosyjscy, czyli polscy, zjedli wszystkie żubry, gdyż nadarzyła się okazja. Głupi by nie skorzystał! Rząd Rzeczypospolitej tuż po restytucie zakupił kilka żubrzyc i żubrów w berlińskim zoologu, a zatem wszystkie żyjące w Polsce żubry mają rodowód faszystowski na wskroś. Dla takich litości nie ma i być nie może. Niemcy nie po raz pierwszy wyrządzają zresztą Polsce przysługę: pierwszą wojnę wywołali po to, aby się Polska mogła odrodzić, w czasie drugowojennym Niemcy zrobili za Polaków kawał brudnej roboty oczyszczając Polskę z obcych rasowo elementów. Teraz ubili żubra hitlerowca. To dobrzy ludzie są.
Już nic nie rozumiem, co te gebelsy wyprawiajo; imigranta z Afryki sercem i ojro witajo a żubra-szpetauzidlera* na guten tag pif-paf z gewery?
Co to ma być?
*Als Aussiedler und Spätaussiedler versteht man Zuwanderer mit deutschen Wurzeln aus einem Staat des Ostblocks bzw. des ehemaligen Ostblocks in die Bundesrepublik Deutschland.
McQuriosum,
Prawdopodobnie gebelsy też nie lubią folksdojczów.
Samuela,
dalej się to szajse kupy nie trzyma, jak by to nie tłumaczyć…
Szanowni komentatorzy! Naiwniście jak dzieci. Toż Mniemce zobaczywszy szarżującego ze wschodu żubra szybko skojarzyli fakty: manewry wojenne „Zapad”, żubr, szarża ze wschodu… A co za problem dla KGB w charakteryzacji 2 agentów na jednego żubra? O historii podstępu trojańskiego na lekcjach historii już nie nauczają?