Kardynalny błąd, czyli książę herbu Lis

Gazeta Wyborcza”, przy okazji promocji książki uderzającej w Jana Pawła II opublikowała na swoich łamach wyniki „śledztwa” dotyczącego autorytetu Kościoła – kard. Adama Sapiehy. Redakcja postawiła duchownemu zarzut molestowania kleryków. „Bicie pasem, rozbieranie się do naga, obmacywanie, płacenie ze seks przywilejami” – na takie zachowania kard. Adama Sapiehy wskazuje „Gazeta Wyborcza”.

https://wpolityce.pl/kosciol/635907-terlikowski-dolacza-do-gw-i-uderza-w-kard-sapiehe

Po pierwsze uważam, że należy dokładnie ustalić kolejność przewin. Bo mógł dajmy na to bić pasem na gołą dudę lub przez spodnie, a to już okoliczność łagodząca. Mógł też rozbierać a potem macać, albo macać kleryka przez ubranie i liczyć na to, że ów spełni się we własną bieliznę, którą potem jako przełożony mógłby bez problemu uzyskać od podwładnego w celu dalszego „umartwiania się” w samotności. Okoliczność, że książę Sapieha był mentorem JP II siłą rzeczy od razu skojarzyłem z faktem, że ja też miałem mentorkę Xsiężną, którą z tego miejsca serdecznie pozdrawiam i to zarówno jako Pantryjota jak i funkcjonariuszka Ruhla, czyli buksiak.

Mogło być również tak, że Adam proponował Karolowi małe co nie co, ale ten w owym czasie miał koleżankę z którą bawili się w doktora, co było o tyle łatwiejsze, że koleżanka faktycznie z zawodu była lekarką i dalej nią jest, choć nie wiem czy praktykującą (w zawodzie).

https://magazynkoncept.pl/wanda-poltawska/

Dzięki powyższym okolicznościom które się szczęśliwie zbiegły, Karol mógł w przyszłości zostać Janem Pawłem z numerem dwa, a Adam miał w tym swój niekwestionowany udział:

1 listopada 1946 kardynał Adam Stefan Sapieha wyświęcił na kapłana w kaplicy Pałacu Arcybiskupiego w Krakowie Karola Wojtyłę, przyszłego metropolitę krakowskiego i papieża. Uprzednio podjął decyzję o przyśpieszeniu terminu jego święceń kapłańskich, aby wysłać go na studia specjalistyczne do Rzymu na Papieskie Ateneum Angelicum.
Jan Paweł II uważał kardynała Sapiehę za swój autorytet, co wielokrotnie osobiście podkreślał (…)

Mamy jako naród wielkie szczęście do hierarchów rzymskokatolickich, choć nie każdy z nich jest jakiegoś herbu i aż pięciu imion:

Adam Stefan Stanisław Bonifacy Józef Sapieha książę h. Lis (ur. 14 maja 1867 w Krasiczynie, zm. 23 lipca 1951 w Krakowie) – polski duchowny rzymskokatolicki, biskup diecezjalny krakowski w latach 1911–1951 (od 1926 arcybiskup metropolita), kardynał prezbiter od 1946, senator I kadencji w II Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1922–1923. Przez historyków uznawany za jedną z czołowych postaci w dziejach Kościoła polskiego I połowy XX wieku. Nazywany Księciem Niezłomnym.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Adam_Stefan_Sapieha

Jaki fizjonomista uważam, że twarz onego mówi sama za jego grzechy. W życiu bym się z kimś takim do sauny nie udał, że nie wspomnę o prysznicu w ustronnym miejscu. Do „nagonki” dołączył wielokrotnie przeze mnie sekowany, katolicki publicysta Tomasz Terlikowski:

https://wpolityce.pl/kosciol/635907-terlikowski-dolacza-do-gw-i-uderza-w-kard-sapiehe

Brakuje mi jednak w tej dyskusji choćby głosu księdza Oko, gdyż na oko miałby zapewne wiele do powiedzenia.

Oczywiście sprawa jest rozwojowa, gdyż nic tak nie nakręca opinii publicznej jak wyobrażenie sobie kardynała ze skórzanym paskiem w karzącej ręce kościoła. Być może sam dostawał  po pupie i potem trącił nasiąknięty tą skorupką jak przysłowiowy skunks, gdyż powszechnie wiadomo, że nic nie boli tak, jak karząca ręka ojca w dzieciństwie a nawet matki lub rodzeństwa, bo przecież każdy może używać pasa, niezależnie od płci i stopnia pokrewieństwa.

I już na sam koniec coś, co mnie językowo razi, choć jest poprawne. Otóż chodzi o odmianę nazwiska Sapieha przez przypadki. Celownik  wygląda dziwacznie, bo komu/czemu – Sapieże i to samo z miejscownikiem:  o kim/o czym – o Sapieże.

Każdy wie, że odmiana przez przypadki to jedna z tych cech języka polskiego, która powoduje, że nie jest to język łatwy do nauki. Mnie zajęło dobrych kilka lat, zanim nauczyłem się pisać w miarę poprawnie, ale i tak z pewnością nie zdałbym egzaminu z polskiego, który obowiązuje cudzoziemców starających się o nasze obywatelstwo. Na szczęście nie muszę i wystarcza mi to, że potrafią mnie zrozumieć moje fanki i fani, których z tego miejsca pozdrawiam serdecznie, zachęcając przy okazji do jak największej aktywności wszelkiego typu.

A ten wpis powstał trochę „na zamówienie” pewnej sympatycznej pani, więc dedykuję go właśnie jej mając nadzieję, że się tutaj uaktywni. Może nie od razu całą sobą, ale byłoby miło.

Pantryjota

 

 

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Katoholizm i inne choroby (11), Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Wito pisze:

    Jeśli chodzi o panią doktor, to na YT są jej „wykłady”. W jednym z nich, na przykład, pani oznajmia, że patrząc na młodą kobietę (raczej niezamężną) jest w stanie orzec, czy ta kobieta jest dziewicą. No no, działający na odległość skaner wnętrza pochwy w oku, rzadki chyba dar.
    Co do odmiany: skoro Sapieha – Sapieże, to jak będzie ze słowem Yamaha?

  2. Pantryjota pisze:

    Takie coś to nawet ja jestem w stanie orzec prawie bez pudła:)
    A co do Yamahy, to jest słowo japońskie, więc nasze reguły nie mają w tym wypadku znaczenia.

  3. Quartz pisze:

    Obecna patologia KK bierze się z historii. Tak było jest i będzie.

  4. Pantryjota pisze:

    Wito,

    W piątek w Szpitalu na Siemiradzkiego w Krakowie otwarto nowy Oddział Noworodkowy. Jego patronką została lekarka i przyjaciółka papieża Jana Pawła II, Wanda Półtawska. Wybór nie wszystkim przypadł jednak do gustu. Przed gmachem placówki odbył się protest w tej sprawie. Jego uczestnicy argumentowali, że Wanda Półtawska wyrażała w przeszłości swój sprzeciw wobec aborcji i metody in vitro.

    https://wydarzenia.interia.pl/malopolskie/news-przyjaciolka-jana-pawla-ii-patronka-oddzialu-protest-przed-s,nId,6632423

  5. Pantryjota pisze:

    Quartz,

    Do czasu, a czas ten nadchodzi nieubłaganie.

Dodaj komentarz