Kilka pantryjotycznych refleksji nawiązujących do przeszłości i wybiegających w przyszłość

Moi umiłowani czytacze (by PM),

Ponieważ istnieje „niebezpieczeństwo” opanowania tego cichego zakątka przez blogerów ewakuujących się  z pewnego Salonu, chciałbym wyjaśnić kilka spraw.

Otóż jak informowałem obszernie w notce powitalnej, stworzyłem to forum nie jako przeciwwagę dla jakiegokolwiek innego, tylko jako miejsce, w którym od czasu do czasu będę mógł się „uzewnętrznić”, skoro tamto gdzie debiutowałem, zeszło na psy, w dodatku szczekające już głównie dupami.

W związku z powyższym, nie zamierzam robić niczego, co w przyszłości mogłoby spowodować, że stracę kontrolę nad swoim projektem, tak jak utraciło ją małżeństwo niedoszłej posłanki z byłym dziennikarzem.

Nie zamierzam przekształcać tego miejsca ani w nowy Salon, ani w Nowy Ekran, ani w nowy Onet, ani w nic, co może się komukolwiek źle kojarzyć. Oczywiście abstrahując w tym momencie od jakiejkolwiek definicji zła.

To jest moja całkowicie prywatna inicjatywa, oparta na marce „Pantryjota” – jedynej takiej w całym światowym internecie. Proszę spróbować wpisać sobie w Google słowo „pantryjota” i nic poza mną i artykułami osób trzecich na mój temat się nie pojawi. Można też wpisując tę nazwę przełączyć się na wyszukiwanie grafiki – czasem widoczne są zabawne „konotacje”. Jak wspominałem, Pantryjota.pl jest prawnie zastrzeżoną (zarejestrowaną) domeną i tylko ode mnie zależy, co z nią zrobię. Również w sensie prowadzenia tego portalu. Może kiedyś odsprzedam ją za grube miliony i wreszcie zostanę rentierem.

Zdaję sobie sprawę z faktu, że użytkowników pewnie będzie przybywać, ale w pewnym momencie może się okazać, że nadmierne „rozdęcie” portalu  przekroczy moje możliwości ogarnięcia tego wszystkiego, bo jak się Państwo zaraz dowiedzą, „pantryjotyzm” to nie wszystko, czym się w życiu zajmuję.

Otóż od ponad 20 lat prowadzę tzw. „działalność gospodarczą” i podobnie jak tutaj,  również w firmie  nie zatrudniam żadnych pracowników. Mimo to, jestem dość znany w branży w której działam, a nieskromnie powiem, że dla wielu jestem autorytetem. Mam ponad 80 opublikowanych artykułów w pismach branżowych i oczywiście własną stronę internetową od ponad dekady. Też sam ją prowadzę, a ostatnio poddana została poważnej modernizacji, co zajęło mi prawie 2 miesiące ciężkiej pracy, co odbiło się też trochę na mojej aktywności tutaj. Już jednak pisząc w poprzednim miejscu i tak dużo czasu spędzałem na rozlicznych „dyskusjach’, a przecież w ogóle nie interesowały mnie sprawy administracyjne. Teraz zarządzam osobiście i „własnoręcznie” dwoma portalami i nadal pracuję zawodowo i jeśli tylko zdrowie pozwoli, to jeszcze przez prawie dekadę będę tak działał na 2 fronty, a może i na 3, jak mnie poniesie fantazja.

W związku z powyższym zakładam, że forum Pantryjota powinno żyć trochę bardziej „własnym” życiem, tj. bez mojego permanentnego udziału i „moralnego” obowiązku komentowania każdej notki. Przy czym dla mnie o wiele bardziej czasochłonne jest śledzenie i reagowanie na komentarze, niż zamieszczanie nowych wpisów, bo jestem na tyle sprawny manualnie i intelektualnie chyba też, że taka notka jak ta, zajmuje mi nie więcej niż 15 min pracy, w dodatku sprawiającej mi przyjemność. Potem co prawda czasem ją uzupełniam i nieco modyfikuję, ale to dlatego, że trochę inaczej przeważnie wygląda na ekranie, niż w głowie.

Aby więc nieco odciążyć Nadredaktora, zachęcam  wszystkich zalogowanych czytelników do zamieszczania własnych wpisów, a szczególnie te osoby, które jeszcze nie zadebiutowały. Może się przecież kiedyś okazać, że debiut u Pantryjoty będzie sobie można z dumą wpisać do CV 🙂 Przypominam tylko, że w tym celu należy zwrócić się do mnie o przyznanie statusu Autora, po prostu pisząc na adres mailowy pantryjota@pantryjota.pl

Tych zaś, którzy z różnych powodów nie chcą sami pisać, zachęcam do aktywności komentatorskiej, bo to przecież esencja miejsc tego typu.

Ale jeszcze raz podkreślam, że zdecydowanie preferuję kameralne kluby dyskusyjne, niż „kołchozy”, w których produkują się różni frustraci i nieudacznicy, wykorzystując możliwości dane przez różne instytucje, czasem o niejasnym kapitale założycielskim, albo tajemniczych powiązaniach własnościowych. A najzabawniejsze w tym jest to, że ci frajerzy (do których sam też się kiedyś zaliczałem) nabijają swoją aktywnością kabzę tym właścicielom, którzy często mają ich w mało głębokim poważaniu. Czymś takim właśnie stał się moim zdaniem już dłuższego czasu ów nieszczęsny Salon wykluczonych, z którego na szczęście odszedłem w ostatniej chwili, choć być może nawet trochę zbyt późno, patrząc z perspektywy czasu.

Prawda jest taka, że ilość bardzo rzadko przechodzi w jakość, o czym najlepiej świadczy miejsce o „ponad milionie unikalnych użytkowników”. Niektórzy z nich rzeczywiście są „unikalni” – nawet bardziej niż kobieta z brodą, czy dajmy na to ksiądz z trzecim okiem.

Ale przecież nie o takie forum chodziło Pantryjocie, bo uważam, że jedyną i największą wartością takich miejsc są  autorzy i komentatorzy, choć oczywiście i przed „niemymi czytaczami” chylę czoła. A poza tym, mnie się moje forum podoba pod prawie każdym względem coraz bardziej, co oczywiście nie oznacza, że spocznę na laurach i niczego w przyszłości nie zmienię. Jednak raczej pozostanę przy obecnej szacie graficznej, choć niektórzy (bardzo nieliczni) uważają, że jest do d..y.

Funkcjonalnie nie można jej raczej nic zarzucić, a dla mnie to najważniejsze, aby móc się sprawnie poruszać po portalu. Dodatkową, ogromną zaletą forum Pantryjoty jest to, że póki co nie ma tu nawet śladu żadnych reklam. Pod tym względem też jest to ewenement, więc proszę wziąć to pod łaskawą uwagę i cieszyć się z tego, póki można.

Zaś co do reklamowania tego portalu w innych miejscach, to oczywiście mógłbym ogłaszać się codziennie tam i ówdzie, zachęcając do migracji w moje gościnne progi, ale to trochę wbrew moim zasadom. Podobnie działa moja firma, która nigdzie się nie reklamuje, a jednak istnieje ponad 2 dekady i to  na dość wymagającym rynku. Identycznie zresztą postępuję w kontaktach że tak powiem „interpersonalnych” – nie narzucam się, bo uważam, że to poniżej mojej godności.

Myślę, że forum Pantryjota też będzie istniało do końca – może właśnie dlatego, że to moje hobby, a nie „mus”. Ja po prostu mam talent i nie chcę rozmieniać go na drobne, ani sprzedawać się za poklask anonimowych, choćby i  rozentuzjazmowanych tłumów. Nie po to wyindywidualizowałem się stamtąd, żeby tutaj się użerać, więc póki co jestem usatysfakcjonowany faktem, że dobijamy do 20 tys. odsłon, mimo zerowej reklamy i czegoś w rodzaju ostracyzmu, przejawianego przez niektórych moich dawnych wielbicieli. Ci, którzy uważają, że „nic nie zrobię” pewnie mają nieco inną definicję „tego czegoś”, ale to zupełnie naturalne. Jednak uważam, że nie jest dobrym pomysłem trwanie w miejscu na które się psioczy i wiesza na nim psy. W imię czego to robić ? Pojęcia nie mam.

Oczywiście każdy może założyć sobie własne forum, ale póki co zrobiło to chyba niewielu z Salonowych blogerów, a być może w takim kształcie jak ja, to nawet żaden. Bo założenie, czy prowadzenie bloga,  nawet kilku na różnych portalach, przeważnie za friko, to jednak trochę inna skala przedsięwzięcia. Więc jeśli przypadkowo jestem pionierem, to jako pionier mam zamiar trwać przy moich rozwiązaniach i priorytetach.

I tak mi dopomóż Bóbr. Ten bóbr….

zbobrem

 

 

 

 

 

W każdym razie życzę tego zarówno sobie, jak i Państwu, a może nawet odwrotnie.

Nadredaktor – mam nadzieję, że wytłumaczony, tym bardziej, że znów popełnił błyskotliwy wpis.

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Pantryjota jako...(10)
  1. malaczarna pisze:

    Witam serdecznie!
    Niemy czytacz

  2. Pantryjota pisze:

    malaczarna,

    Gratuluję udanej rejestracji na forum. Prawda, że to proste i przyjemne ?

    Pozdrawiam panią w moim typie :))

    P.

  3. malaczarna pisze:

    Nie wiem kto jest tą Panią w typie
    To było proste i przyjemne niczym Wisłocka w praktyce

  4. malaczarna pisze:

    Dodaj zdjęcie do komentarza
    To taki niestały awatar?
    #uczesie

  5. Pantryjota pisze:

    malaczarna,

    Małe czarne są w moim typie.

  6. malaczarna pisze:

    :))))))))))))
    Dziekuje RRK że ma FB, bez niej nie natrafiłbym na portal mojego najulubieńszego, komentatora, treści politycznych 🙂 Pana Tryjoty 😉

  7. Pantryjota pisze:

    malaczarna,

    Nie, dodaj zdjęcie, to po prostu uzupełnienie komentarza fotką wgraną z dysku.
    Awatar „przysługuje” Autorom i ustawia się go we własnym panelu zarządzania.
    Na dolny pasku można kliknąć „Autorzy” i zobaczyć jak to wygląda.

    A to fotka dodana do komentarza, z dedykacją od Pantryjoty:

  8. malaczarna pisze:

    Pantryjota:
    malaczarna,

    Małe czarne są w moim typie.

    Pamiętam 🙂 Marta miałaby wzięcie 🙂

  9. Pantryjota pisze:

    malaczarna,

    Jestem totalnym, zażartym wrogiem „wynalazków” typu FB
    Wystarczyło przecież śledzić moje wpisy tam, i też można bez problemu trafić.
    Co prawda nie reklamuję się nachalnie, ale znam regulamin i wiem, co wolno.

  10. Pantryjota pisze:

    malaczarna,

    Marta Luter ? :))
    Została zaproszona….

  11. malaczarna pisze:

    Pantryjota,

    Róża 🙂 dziękuje i odwdzięczam sie, coś dadałam…kota w worku….

  12. malaczarna pisze:

    Udało mnie się! :d
    Dobranoc:)
    Będę zagadać do mojego ulubionego publicysty

  13. Pantryjota pisze:

    malaczarna,

    Na takie „dictum” może być tylko jedna odpowiedź:

  14. malaczarna pisze:

    Pantryjota,

    Nie zaglądam do salonu od dłuższego czasu. Reaguję tylko na linki podane na TT

  15. Pantryjota pisze:

    malaczarna,

    Dziękuję i zapraszam nieustająco, również do pisania, jeśli łaska.

  16. malaczarna pisze:

    Pantryjota,

    Prawie jak mój Leon z Marianem 🙂
    Dobrej nocki

  17. malaczarna pisze:

    Pantryjota,

    Dziekuje 🙂
    Będę wpadać na ile czas pozwoli

  18. Pantryjota pisze:

    malaczarna,

    To jest Marian. Ma cukrzycę i musi brać 2 x dziennie insulinę. Ale niedługo skończy 15 lat.
    Dobrej nocy.

Dodaj komentarz