Kilometrówki Jarosława Kaczyńskiego

Kancelaria Sejmu R.P.

Ja, bloger Pantryjota, kierując się poczuciem sprawiedliwości społecznej, wnoszę o sprawdzenie i podanie do publicznej wiadomości informacji, na temat kosztów, jakie społeczeństwo polskie ponosi z tytułu podróży po kraju posła Jarosława Kaczyńskiego wraz z towarzyszącą mu świtą i ochroną.

Mam na myśli jedynie rachunki za paliwo, aby można było je porównać z kosztami, jakie generują w tym zakresie członkowie rządu i inni posłowie.

Zdaję sobie sprawę z faktu, że poseł Kaczyński musi być wożony, albowiem nie posiada prawa jazdy. Niemniej jednak uważam, że to słabe  usprawiedliwienie w sytuacji, gdyby okazało się, że koszty przemieszczania się posła Kaczyńskiego po terenie kraju wielokrotnie przewyższają sumy, jakie na swoje podróże wydał np. urzędujący do niedawna minister spraw zagranicznych.

Co prawda pan poseł Kaczyński za granicę raczej się nie rusza, gdyż „prawdziwa”zagranica to albo kondominium rosyjskie, albo niemieckie, albo morze, a przecież pan Kaczyński karty pływackiej też nie posiada, rowerowej zresztą pewnie też nie. Niemniej Polskę zjeździł już wzdłuż i wszerz, więc warto by sprawdzić, ile baryłek na to poszło.

W razie stwierdzenia rażących dysproporcji w tej kwestii, wnoszę o przymusowe przeszkolenie posła Kaczyńskiego w zakresie wymaganym na egzamin na prawo jazdy kategorii B, a następnie o egzaminowanie go aż do skutku, lub inaczej mówiąc – do upadłego. Upadły, upodlony kolejnym niezaliczonym egzaminem prezes wszystkich Wolaków może wreszcie zrozumie, że jego przypadkowe premierowanie to był tzw fuks, który więcej się nie powtórzy.

Gdyby jednak jakimś cudem pan Kaczyński zaliczył egzamin, to wówczas będzie mógł ubiegać się o standardowe „kilometrówki” i będzie sobie mógł jeździć nawet do Radomia, albo i dalej, gdzieś w podkarpackie.

Zaś w celu umożliwienia panu Kaczyńskiemu jeżdżenia, sugeruję ogłosić zbiórkę na auto dla prezesa za pośrednictwem rozgłośni Radio Maryja. Przy okazji można też zafundować prezesowi kontenerek na kota, żeby mu się w drodze nie nudziło, bo przecież tabletem w czasie jazdy bawić się nie wolno.

Siurkiem też nie, bo należy trzymać kierownicę obiema rękoma, tymi rękoma.

Ze względu na to, że czas nagli, proszę o jak najszybsze rozpatrzenie mojego wniosku.

Pantryjota.

 

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Polityka, geopolityka (6)
  1. Atom pisze:

    jakie społeczeństwo polskie ponosi z tytułu podróży po kraju posła Jarosława Kaczyńskiego wraz z towarzyszącą mu świtą i ochroną.

    ——————————————————

    Jaruś jeździ pociągiem, tu masa jest przeolbrzymia, taka władza – co waży.
    Pomyśleć gdyby tak kilogram kilometrówki mierzono w/g masy tego wszystkiego do (za przeproszeniem) do kupy, włącznie z kuwetą Alego/Alika.

  2. Atom pisze:

    – dokończę zdanie… to co by było.

  3. Michalki pisze:

    Wyobrażam sobie los egzaminatora oblewającego PampamPrezesa, trzy pokolenia w tył i do przodu przeryte i obsikane, marsze w obronie PampamPrezesa z hasłami precz z komuną, nie damy zniewolić Jarosława!!! 🙂

  4. Pantryjota pisze:

    Atom,

    Ma własną salonkę, jak brat w Tupolewie ?
    To też musi być nie za darmo.

  5. Pantryjota pisze:

    Pantryjota,

    Moja notka o egzaminie na prawko nadal dzierży palmę pierwszeństwa, więc coś może być na rzeczy.

  6. Samuela pisze:

    Z innej beczki, ale?

    Ki czort „kraina grzybów”?

  7. Lukasuwka pisze:

    jestem za kursem prawa jazdy dla Pana J.
    proponuję podesłać Prezesowi w ramach pomocy dydaktycznej artykuł : Seks przed egzaminem.
    może zda za pierwszym razem?!

  8. Pantryjota pisze:

    Lukasuwka,

    Najpierw musiałby zaliczyć egzamin z seksu.
    A z kotem się nie liczy.

  9. Pantryjota pisze:

    Właśnie podali w TV, że prokuratura wszczyna śledztwo w sprawie „kilometrówek” m.innym może beknąć pani Pawłowicz, która podobnie jak prezes, nie ma ani samochodu, ani prawa jazdy, a też licznik jej stukał.
    I to jest bardzo dobra wiadomość, gdy chodzi o etyczne standardy pani prof.

  10. Atom pisze:

    Pantryjota,

    Ma, niczym Kim Ir Sen

  11. Atom pisze:

    Pantryjota,

    Pawłowicz SEX!!!

    Rozpala wyobraźnię -np wspólna sesja z Beger w chlewiku.

    Playboy odpada. A owies w stodole, czy jakośtak mówiła pani Begerowa.

  12. Pantryjota pisze:

    Atom,

    Pani profesor jest bezdzietną panienką, więc z prezesem rozumieją się pewnie bez słów w tych kwestiach.
    W młodości uprawiała dyscypliny lekkoatletyczne, w tym biegi, rzuty oszczepem i dyskiem.
    A prezes miał brata, który był bramkarzem na lekcjach WF-u.
    Z tym, że z uwagi na warunki, spełniał się w piłce ręcznej.

Dodaj komentarz