Kolejne „moralne” zwycięstwo PiS

Cieszy, że naród jednak swój rozumek ma i pisiaki znów mogą świętować kolejną zwycięską porażkę.

Właśnie przed chwilą pana Sasin twierdził, że prawie wygrał. To jego kolejny triumf po tym, jak zorganizował Lechowi Kaczyńskiemu lot do Smoleńska. W tych okolicznościach to rzeczywiście osiągnął doskonały wynik.

W kilku miastach ludzie wyznaczeni przez prezesa polegli nawet z kandydatami niezwiązanymi z P.O. i świetnym przykładem są Katowice, na ten moment chyba największa porażka PiS.

Pan Grobelny też pożegnał się z synekurą, więc być może nie zawsze warto być za bardzo świętojebliwym.

Mógłbym tak długo wymieniać, więc tylko dodam dla porządku, że u mnie  też wygrał kandydat P.O. a załogant PiS nawet nie załapał się do II tury.  Z tym, że jak jak głosowałem ok. 14, to byłem jedynym, który oddał głos na mojej ulicy. Potem oddała głos moja pani, bo ktoś musiał pilnować psów, które wzięliśmy przy okazji na spacer.

Trochę mi użyło, ale do zwycięstwa jeszcze daleko.

Pantryjota

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Polityka, geopolityka (6)
  1. von Kattowitz pisze:

    do zwycięstwa jeszcze daleko.
    ___________________________________________

    ale chyba jednak nadejdzie i prędzej czy później zobaczymy światła krańcowe pociągu wywożącego prezesa i jego klerykalną hałastrę w siną dal :)))))))))))

  2. Pantryjota pisze:

    von Kattowitz,

    Byle by to nie było kolejne światełko w tunelu :))

  3. Pantryjota pisze:

    von Kattowitz,

    Dobrze, że nie głosuję już w W-wie :

    „Warszawa to naprawdę pechowe miasto. Przykro to mówić, choć Warszawiacy to w nim mniejszość – pewnie koło 30%. Reszta to napływowi ludzie z prowincji, którzy starają się, na swój wiejski sposób, być Paniskami. Ich idolką jest HGW. Tak leczą potworne kompleksy i karmią swoją potrzebę publicznej akceptacji i przynależności do ludzi „lepszych”.

    ( znalezione na salonie )

  4. McQuriosum pisze:

    Generalnie u wzmożonych panuje taka tendencja opisu rzeczywistości, ze skoro nie wygrywa jedynie słuszny „ich” kandydat, to należy „obiektywnie i szczerze „ubolewać nad spsieniem politycznym obyczajów niepisowskiego elektoratu ( czytaj: chamów i pijaków z prowincji ) i ogólną mizerią ich faworytów, wśród których co jeden to gorsza mendowata szumowina, a nawet jak znajdzie się jaki w miarę porządny, to i tak w ostateczności okazuje się, że to qrwa, szuja i złodziej.
    W ten domorosły sposób leczą swe rany duszy i ciała,gdyż wieloletnie próżne oczekiwanie na nagrodę dla jedynych prawych i sprawiedliwych musi nieuchronnie kaleczyć zarówno jak i .
    To, że jest coś z nimi nie tak, nigdy nie zagości do ich chorych umysłów, co najwyżej skonstatują, że to kolejny spisek zawiązany przez ” onych” w celu dominacji nad światem.
    I to by mej domorosłej analizy było na tyle…;-)

    Niech Bóbr będzie z Wami !

  5. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    Zdaje się, że największe miasto w którym udało się przejąć władzę pisiakom jest mniejsze niż to, w którym będzie rządził pedał.
    A Kaczyński „rytmicznie podryguje” na urodzinach Radia Maryja.
    Czyżby coś łączyło go z Ojcem ?

Dodaj komentarz