Krakowianka wstąpiła do sekty

Podejrzewam, że to, o czym teraz napiszę jest zjawiskiem powszechnym. Niemniej jednak, uznałam, że może właśnie dlatego warto o nim napisać, tym bardziej, że po długiej tu nieobecności szczerze się ucieszyłam, że forum jeszcze istnieje, i co warto podkreślić, ma się beze mnie lepiej, niż ze mną.

Zaliczywszy obowiązkową porcję kokieterii zmieszanej z udawanym samobiczowaniem, przechodzę do rzeczy.

Przeżyłam dziś rano koszmar, którego od jakiegoś czasu się spodziewałam. A mianowicie, w dniu wczorajszym  stałam się jedną z NICH. Mało tego, jako typowa nowicjuszka, wykazałam się typową dla neofity gorliwością i pasją w naśladowaniu ich zachowań.

We wczorajszej rozmowie z przyjaciółmi o jutrzejszych wyborach, korzystałam z całego arsenału wykorzystywanych przez NICH środków językowych od rozbudowanych porównań homeryckich, przez inwektywy, na słowach kiedyś uznawanych za nieparlamentarne kończąc. Niejednokrotnie mój mózg musiał wykonać tytaniczną pracę, aby wygrzebać z jego najciemniejszych zakamarków wyrażenia i zwroty , o których przebywanie tam nigdy się nawet nie podejrzewałam. W dodatku, ogarnął mnie podczas tego amok, którego nie sposób inaczej wytłumaczyć czym innym, jak eksplozją tłumionej przez lata negatywnej energii. W rezultacie, wyłączyła mi się opcja „słuchaj” i w tej zapalczywości, przerywałam rozmówcom raz po raz, jakby ich obecność potrzebna mi była do tego, żeby wypluć z siebie całą……. i tu dochodzę do całego sedna.

Dziś rano obudziłam się z poczuciem lęku. To mi się zdarza często, więc niby nie powinno mnie niepokoić. Tyle tylko, że tym razem, uświadomił mi on, że jestem już zainfekowana ową chorobą, którą od dawna próbują od dawna potraktować nas ONI. Toczy mnie gangrena nienawiści. Toczy i odbiera rozum, a wlewa w to miejsce truciznę, jednocześnie odzierając z godności.

Spróbuję jeszcze jednak wykonać wysiłek i zawalczyć o swoje pełne człowieczeństwo. Uda się???

 

Wielbicielka SuperRedaktora, niepoprawna pesymistka, nieobliczalna "rycząca -tka", filolożka, ale w przeciwieństwie do Samueli, nie z zamiłowania, a z przypadku.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Pantryjota pisze:

    Tylko seks może Cię uratować:)
    Ale fajnie, że wpadłaś, bo prawie wszyscy zniknęli i tylko 2 osoby udzielają się na forum, jeśli nie liczyć szefa.

  2. ViC-Thor pisze:

    Hmmmmm…
    Podłość i nienawiść???

    :))

    Dopiero od wczoraj?

    :)))

    HmMmmmmmm…

    😉

  3. ViC-Thor pisze:

    Pantryjota,

    „Tylko seks może uratować…”

    Ciekawe czy Jaruś kiedykolwiek mógł to usłyszeć. Takie zdanie.

  4. Krakowianka Jedna pisze:

    Pantryjota,

    No cóż…Nie ma to jak ciepłe przywitanie :)) A czemuż to Pantrysiu żadnemu forumowiczowi płci męskiej seksu w ramach psychoterapii nie zalecasz???

  5. Krakowianka Jedna pisze:

    Pantryjota,

    No tak, to pocieszające, że też seks lubisz :)) Niemniej jednak, to trochę deprymujące, jeśli jedyną reakcją na notkę po raz kolejny jest rekomendacja erotyczna.

  6. Pantryjota pisze:

    Krakowianka Jedna,

    Krakowianko Droga,

    Ja też jestem załamany słabą aktywnością na forum. Sam wszystkiego nie ogarnę, ale najwyraźniej mało komu zależy. Signum temporis albo coś w podobie:)
    Za to mogę pokazać Ci stronę znajomego – ładne zdjęcia i nie tylko:

    https://pasjedarka.com/

    Pozdrawiam i obiecuję nie nawiązywać już do seksu w Twoim kontekście:)

Dodaj komentarz