Krytyka organów

 

To już paranoja. Organy wprowadzają z każdym dniem coraz więcej problemów. Słuchacze już się nie mogą połapać, w tych dźwiękach dochodzących z poszczególnych piszczałek. Miało być lepiej, ale ostatnie miesiące zostały zmarnowane, miało być lepiej, a jest jeszcze gorzej. Poszczególne piszczałki wydają dźwięki nie mające nic wspólnego z muzyką którą mogą tolerować słuchacze i inni melomani. Coś mnie się zdaje, że już nikt nie panuje nad pracą poszczególnych grup piszczałek. Główny wirtuoz siedząc przed klawiaturą już nie gra on brzdąka, chyba najwięcej zamieszania robi mu kot skaczący po klawiszach. Nic nie można zrobić chyba że złapać sierściucha i podpalić mu ogon. Dochodzę do wniosku, że to jednak nie kot, a maestro i jego należałoby oderwać od klawiszy nawet siłą. Coraz więcej słuchaczy pada na porażenie słuchu, a organy twierdzą, że grają anielską muzykę.

Nic szczególnego

Kategoria: Katoholizm i inne choroby (11), Polityka, geopolityka (6), Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Pantryjota pisze:

    Uważaj, bo za krytykę organów można pójść siedzieć:

    https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,26401735,roman-giertych-zatrzymany-przez-cba-w-takim-kraju-zyjemy.html#s=BoxOpMT

    i ta sama wiadomość, a zupełnie inne komentarze:

    https://wydarzenia.interia.pl/polska/news-roman-giertych-zatrzymany-przez-cba,nId,4794664

    To jest właśnie ten podział Wolski, za który musi beknąć kaczor. Chyba, że wcześniej kot rzuci mu się do gardła we śnie.

  2. Quartz pisze:

    Pantryjota,

    Spokojnie. Podejdę do tego jak jeden Czech

Dodaj komentarz