Oto ważna wiadomość z ostatniej chwili:
Amerykański senat jednogłośnie reaktywował ustawę Lend-Lease z czasów II wojny światowej, która pozwalała na szybkie zaopatrywanie aliantów w walce z Niemcami” – podał portal Politico.
Jak wiadomo, w czasie II Wojny Światowej olbrzymie ilości sprzętu z USA trafiały również do ZSRR, aby wspomóc ten kraj w walce z Niemcami. Teraz fundusze zostaną skierowane na pomoc Ukrainie, napadniętej przez Rosję. Miejmy nadzieję, że efekt będzie podobny jak 80 lat temu.
A to kolejna „ciekawostka”:
Izrael i Stany Zjednoczone zgodziły się, by Niemcy kupiły system obrony przeciwrakietowej Arrow 3. Niemcy to pierwszy kraj na świecie, który otrzymał pozwolenie na zakup tego systemu od Izraela – donosi „The Jerusalem Post”.
Jak by nie patrzeć, to Żydzi, którzy kiedyś zostali przez Niemców niemal unicestwieni, teraz będą swoich katów bronić zaawansowaną technologią wojskową przed Rosjanami, którzy w swoim czasie walnie przyczynili się do klęski III Rzeszy. Ta kopuła jest w stanie podobno chronić również Polskę, co może być uznane za choć częściowe zadośćuczynienie w ramach reparacji wojennych. O ile oczywiście Izrael się zgodzi, mając na uwadze Jedwabne i szmalcowników.
Wzrasta napięcie między Polską a Francją:
Prezydent Francji zarzucił szefowi polskiego rządu, że będąc „wspierany przez skrajnie prawicową partię” dokonuje „ingerencji we francuską kampanię wyborczą” i wspiera prawicową kandydatkę na urząd prezydenta Marine Le Pen. Emmanuel Macron odniósł się też do pytań Mateusza Morawieckiego o skuteczność jego rozmów z Putinem w obliczu rzezi cywilów w ukraińskiej Buczy, określając je jako „bezpodstawne” i „skandaliczne”.
Szkoda, że Morawiecki i ta ekipa poruszają się w polityce po omacku, choć w tym konkretnym przypadku sam już dawno mówiłem, że z Hitlerem przecież nikt nie negocjował. Prezydent Ukrainy też by zapewne chętnie zerwał wszelkie negocjacje, gdyby był pewien zwycięstwa i gdyby nie musiał jednak brać pod uwagę cierpień narodu. Chyba, że naród „oddolnie” zażyczy sobie, żeby już nie negocjować z bandytami i terrorystami, tylko lać ich ile wlezie, bez względu na straty własne.
Teraz podobno szykuje się największa bitwa od czasów II Wojny Światowej i coś mi się wydaje, że może być gorąco nie tylko na Ukrainie.
Ale zapasów cukru nie robię, bo choć cukier krzepi, to mało słodzę i kilka kg. wystarczy mi na długo, a bez domowych wypieków też mogę się obejść.
Pantryjota
Słusznie prawi:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,28307184,gen-hodges-dla-gazeta-pl-tu-nie-chodzi-juz-tylko-o-ukraine.html#do_w=48&do_v=442&do_st=RS&do_sid=793&do_a=793&e=PSzPopImg2
A ten z kolei bredzi po katolicku:
Watykański sekretarz stanu kardynał Pietro Parolin uważa, że choć jest prawo do uzasadnionej obrony, to błędem jest wysyłanie do Ukrainy broni. – To może wywołać eskalację, której nie będzie można kontrolować – powiedział duchowny.
https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-ukraina-rosja/aktualnosci/news-kardynal-parolin-wysylanie-broni-na-ukraine-to-blad,nId,5944637
Podobno Putin wyciągnie kopyta 24 kwietnia. Podobno Morze Czarne ma się zagotować. Najważniejsze by średnia temperatura w kwietniu nie wyniosła milion stopni Celcjusza.
Quartz,
Osobiście nie miałbym nic przeciwko temperaturze miliona stopni na Kremlu.