mała dygresja o nauczycielach i reformie/reformach

Bardzo wielu ludzi cierpi obecnie  na silną nienawiść.

Kiedy  się kogoś nienawidzi – to obiektywizm idzie się paść

ta  … choroba nienawiści dotknęła wielu moich przyjaciół

Nadal się przyjaźnimy jednak,  bo stać nas na to aby popierać inne opcje polityczne i nadal się przyjaźnić.

Na tematy polityczne nie rozmawiamy, a jeśli rozmawiamy to obie strony czują, że na tym polu porozumienie jest niemożliwe.

W kwestii nauczania:

Jestem nauczycielką i lubię moją pracę.

Zgodnie ze starym kawałem o nauczycielce, którą się poznaje po kilkudziesięciu latach po płaszczyku – wiadomo, że w tym zawodzie nie ma (w Polsce)  dobrych pieniędzy. Jako że lubię komfort, także po pracy dorabiam bo chcę mieć na  luksus.

i mam

nie narzekam

Kiedy rządy PO wprowadziły reformę która pozbawiała pracy (3/4 godzin) nauczycieli  przedmiotów przyrodniczych – nikt nie protestował w takim stopniu.

Nawet  wprowadzenie reformy emerytalnej,  każącej obowiązkowo przechodzić na emeryturę w wieku dla nauczyciela  wykańczającym, jakoś nie wywołało tyle nienawiści, co teraz przeniesienie liczby godzin z gimnazjum do LO. Bo nie ma mniej godzin, tylko są gdzie indziej lokowane czy pozwolenie by ci co CHCĄ przejść wczesnej na emeryturę mogli to zrobić.

Nie jestem zwolenniczką PiS , moje poglądy są niezależne od partii  jakiejkolwiek  i podoba mi się wiele ich rozwiązań , inne mnie bardzo martwią i  niepokoją (np. reforma sądownictwa).

Ponieważ  zostałam wymieniona więc się odzywam:

  1. Bardzo się cieszę że mogę przejść na emeryturę w wieku 60 lat, kocham tę pracę, ale ona wyczerpuje emocjonalnie jeśli pracujesz na maxa jak ja no i kiedy dorabiasz po szkole też na maxa,  też jak ja.
  2. Bardzo się cieszę z likwidacji gimnazjów, które były pomyłką . Mam nadzieję, że nowy program będzie obejmował materiał sensowniejszy niż ten, wprowadzony przez PO, Nie wiem czy wszyscy wiedzą , czy zdają sobie sprawę, że ten poprzedni wprowadzony przez PO program biologii w liceach nie zakładał  nauki o ciele ludzkim , rozmnażaniu, ani o zgrozo, o ewolucji !! Ten nowy też nie zakłada ewolucji, ale już będzie ludzkie ciało, a w chemii chemia,  a nie nauka o opakowaniach i tym podobnych  bzdetach
  3. Cieszy mnie że nauczyciele dyplomowani dostaną podwyżkę

Czy reforma dobra czy nie, czas pokaże.

Pozdrawiam Wszystkich, którzy wola rozmawiać, niż kłócić się i obrażać.

Pozostałych zresztą pozdrawiam  też, ale pewnie … jednostronnie.

Hosanna

P.S. muszę teraz sprawdzać klasówki, więc nie będę miała czasu na zaglądanie tutaj.

 

Jestem istotą połączoną mamą poetką nauczycielką biologii, chemii, WDŻ, WOK wspomnieniem po mikrobiologu (lubiłam nim być) ;) Bywam szczęśliwa nawet w depresji Lubię rzeczy dziwne Pragnę się rozwijać w kierunku pełni człowieczeństwa Szukam w życiu wartości Jestem Głodna

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Protest-antka pisze:

    Bobru dziękuję, że nie jestem nauczycielką, choć mam do tego powołania(?) dużo szacunku, a przynajmniej do takiego , jakie je sobie wyobrażam.
    Jesteśmy tak spolaryzowani, że nie da się już być razem ponad podziałami, a wszystko to zawdzięczamy wielkiemu Jarkowi, tfuuu

  2. Pantryjota pisze:

    Protest-antka,

    I mnie, nie zapominaj o mnie 🙂

  3. Kfiatushek pisze:

    Niech Bóbr będzie pochwalony! Nauczam wyłącznie roczniki z licznikami powyżej 23 roku życia. Studenci bywają nienamolnie oświeceni, ale (moje) poczucie odpowiedzialności za pacjentów zgadza się na taką wymianę. Konto też nie narzeka. No i emerytura problemem nie jest, a nauczanie to dodatek (jak tłumaczenia), a nie główne źródło dochodu.

  4. Pantryjota pisze:

    Kfiatushek,

    Jak rozumiem, tłumaczysz ze Szwajcarskiego? 🙂

  5. Samuela pisze:

    Po kolei:

    Jestem wielką zwolenniczką zlikwidowanych gimnazjów, aczkolwiek żałuję, że przy ich wprowadzaniu zabrakło konsekwencji, albowiem ja, Samuela, jestem zwolenniczką selekcji. Im wcześniej się dokona, tym lepiej dla wszystkich. Mój starszy syn ukończył ośmioklasową szkołę podstawową, zaś młodszy gimnazjum. Starszemu to na dobre nie wyszło, a młodszemu z wielu względów owszem.

    Wprowadzenie reformy emerytalnej każącej obowiązkowo przechodzić na emeryturę w wieku dla nauczyciela wykańczającym było rozwiązaniem dobrym na wskroś, ponieważ emerytowanemu nauczycielowi trudno będzie wyżyć za 1200 emerytury miesięcznie. Starzy nauczyciele to skarb znacznie większy niż młodzi nauczyciele.

    W minimach programowych dla liceów godzin dla przedmiotów przyrodniczych było mnóstwo. Podobnie mnóstwo było godzin dla przedmiotów humanistycznych. Świadomy uczeń, świadomy krótkiego czasu nauki w liceum, musiał podjąć decyzję (selekcja!) o swojej specjalizacji i na tę specjalizację miał tyle godzin, że miał ich dosyć. Taka jest prawda.

    W programie biologii może nie było nauki o ciele ludzkim, ale na pewno była mowa o koniu. Ludzkie ciało jest generalnie potrzebne srogiemu wachmistrzowi Luśni, zaś ciało końskie pełni nieco więcej funkcji.

    Na lekcjach chemii była mowa o opakowaniach i słusznie, azaliż opakowania to chemia.

    Generalnie zaś chodziło, mimo iż nie wyszło, ponieważ zabrakło przede wszystkim szkoleń dla nauczycieli (cash!), o zmianę paradygmatu edukacji. Nie powinno nam zależeć na zdobywaniu encyklopedycznej wiedzy, lecz na pobudzaniu dociekliwości i na wskazywaniu dróg poznania. Człowiek szkolny uczy się bowiem sam i doprawdy nie trzeba mu w szkole w tym przeszkadzać.

    Nauczyciele dyplomowani dostaną podwyżkę w wysokości 160 PLN i będą zarabiać o 27 PLN więcej niż woźna.

    Czy reforma będzie dobra, ocenią uczniowie gimnazjów i szkół podstawowych oraz ich rodzice najpóźniej w 2019 r. W niezwykle renomowanym liceum, w którym pracuje moja połowa, gremium dyrektorskie postanowiło w 2019 r. nie przyjmować absolwentów gimnazjów, nawet tych z czerwonymi paskami, ponieważ absolwenci gimnazjów wyginą po trzech latach nauki w liceum i trzeba będzie zwalniać nauczycieli. Starsi pójdą na emeryturę, a młodsi na żebry. Kto zatrudni i po co nauczyciela chemii lub biologii po dziesięcioletnim stażu pracy?

    Pozostaje pytanie: po co to wszystko? Po co było marnować energię i zaangażowanie panów wójtów, pań nauczycielek i panów uczycieli, tysięcy rodziców zaangażowanych w radach rodziców, sponsorów i – last but not least – miliardów polskich pieniążków wywalonych w błoto?

    Nie jestem zwolennikiem P&S, gdyż nie lubię bolszewików.

  6. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    Jak zwykle merytoryczny i bardzo wyważony emocjonalnie komentarz.
    Dziękuję w imieniu.

  7. Pantryjota pisze:

    To może ja, choć nie dokładnie na temat. Otóż w dawnych czasach szkoły miały 11 klas, istniało też coś takiego jak „mała matura” i nie było lekcji religii. Tzn kiedyś były, ale potem już nie. Do takiego liceum chodziła moja mama, a dyrektorką była matematyczka, która z kolei była mamą Zbyszka Zapasiewicza, który też się uczył w tej samej klasie. I kiedyś, na szkolnej potańcówce mamy powiedziała do syna tak: Może byś nauczył Krysię tańczyć? Gdyż dobry nauczyciel nie skupia się wyłącznie na swoim przedmiocie, tylko stara się być maksymalnie interdyscyplinarny.
    Tak mi się przynajmniej wydaje.

  8. Samuela pisze:

    Pantryjota,

    Najważniejszy jest koń, gdyż każdy widzi, jaki jest. Dwa dni temu widziałam po raz pierwszy w życiu prawdziwego bobra, czyli takiego ciut większego szczura z żółtymi siekaczami na wierzchu. Po niejakim namyśle stwierdziłam, że jednak wolę konia z żółtymi zębiskami.

  9. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    To było w takim razie Bobrze dziecko.

  10. Protest-antka pisze:

    Pantryjota,

    Miałam na myśli spoleczenstwo drogi Gospodarzu, nie towarzystwo na forum , proszę nie doszukiwać się złośliwości tam gdzie jej nie ma

  11. Pantryjota pisze:

    Protest-antka,

    Towarzystwo na forum to jakaś część społeczeństwa. A poza tym, taki 🙂 znaczek oznacza, że to był żart.

  12. Protest-antka pisze:

    Pantryjota,

    Wyostrzył Ci się dowcip pod wpływem ostatnich zawirowań.

  13. Pantryjota pisze:

    Protest-antka,

    To chyba lepiej, niżby miał mi się stępić?
    A poza tym, zawsze był ostry.
    Krótko mnie znasz, to możesz o tym nie wiedzieć.

  14. Protest-antka pisze:

    Pantryjota,

    wobec wszystkich, czy tylko wybranych?

  15. Pantryjota pisze:

    Protest-antka,

    Oczywiście, że wobec wybranych. Nie warto na każdego tępić ostrza.

  16. Pantryjota pisze:

    No ale odbiegliśmy od tematu notki, a ja mam komentarz na priva, gdyż jak wspomniałem, mam wielu znajomych w zawodzie nauczyciela, ale nie piszą tutaj, bo mają pisania własnego po kokardkę:

    Zerknęłam na stronę – szczególnie na to co pisze Hosanna, ale nie dam rady ogarnąć wszystkich komentarzy.

    Zgadzam się z tym
    1. Bardzo się cieszę że mogę przejść na emeryturę w wieku 60 lat, kocham tę pracę, ale ona wyczerpuje emocjonalnie jeśli pracujesz na maxa jak ja no i kiedy dorabiasz po szkole też na maxa, też jak ja.

    Ale szkoda mi dorobku gimnazjum i akurat teraz wreszcie jak funkcjonują dobrze to znów zmiana. Te zawirowania podręcznikowe, programowe, personalne – bardzo kosztowne ale według mnie nic dobrego nie przyniosą. Jestem za powolnymi stopniowymi zmianami a nie rewolucją.

    Zawsze dużo pracowałam, bo tez miałam apetyt na wydawanie np. na podróże, ale też potrzeby np. na dzieci. A poza tym dużo mnie ciekawi więc ciągle gdzieś sie zgłaszam (czasem później żałuję).
    Nigdy nie miałam takich problemów, żeby nie było mnie stac na kupno rajstop, lub jedzenia !!! Fakt ze pensje raczej niskie, ale bez przesady. Niskie wydają się szczególnie dziś przy porównaniu do zarobków w korporacjach. Kiedyś była to po prostu średnia, przeciętna pensja. Zupełnie nie jestem Siłaczką z Żeromskiego, skoro pracuję w tym zawodzie to chcę mieć z tego satysfakcję – czemu nie można zrozumieć że to nie jest równoważne z wysokością konta? A ilu wolontariuszy pracuje dla satysfakcji, na co dzień wykonując np. znienawidzoną pracę w korporacji? Mogłabym równie dobrze pracować gdzie indziej, właściwe to nawet o tym myślę ….

  17. Kfiatushek pisze:

    Pantryjota:
    Kfiatushek,

    Jak rozumiem, tłumaczysz ze Szwajcarskiego?

    Języka szwajcarskiego jak takiego nie ma, są dialekty różniące się od siebie jak gwara śląska i śpiewny język Kresów. Oficjalne dokumenty pisane są w 3 językach urzędowych (niemieckim, francuskim i włoskim), ale najczęściej porozumiewamy się między sobą po angielsku… bo łatwiej. Tłumaczę teksty fachowe z niemieckiego, francuskiego, rosyjskiego i angielskiego na polski i odwrotnie. Ciekawa robota, bo tematy są różnorodne i człowiek wiele się uczy. No i płacą doskonale.

  18. Kfiatushek pisze:

    Samuela,

    Tutaj à-propos gimnazjów: tutejszy system zna pojęcie gimnazjum. Mamy 6 lat szkoły podstawowej (zwanej tutaj ludową, Volksschule), potem można przedłużyć naukę w rodzaju gimnazjum (zwaną druga szkoła, Sekundarschule) przez 2 lub 3 lata, albo iść do liceum (zwaną tutaj Gymnasium) na 6 lat. Po dwu-/trzyletnim szwajcarskim gimnazjum (Sekundarschule) można iść do czteroletniego liceum (Gymnasium), albo do szkoły zawodowej (Berufsschule). Do pierwszej klasy idzie się w wieku 5/7 lat. W sumie system jest skomplikowany, ale daje możliwość indywidualnego dopasowania nauki do możliwości i chęci ucznia.

  19. Pantryjota pisze:

    Kfiatushek,

    To faktycznie skomplikowany system, ale ważne, że niektóre szkoły mają w nazwie Volks.

  20. Pantryjota pisze:

    Kfiatushek,

    Zdecydowanie przy każdym moim żartobliwym komentarzu muszę dodawać 🙂
    Inaczej ktoś gotów pomyśleć, że faktycznie uważam, że jest coś takiego, jak język szwajcarski. Rad jestem gościć na forum prawdziwą poliglotkę. Od razu przypomina mi się mój dziadek i tylko trochę żałuję, że nie kontynuuję rodzinnych tradycji w tym zakresie. Za to z pewnością mam w sobie „geny” społecznikowskie, o czym świadczy choćby fakt powołania do życia tego forum.

  21. Pantryjota pisze:

    Właśnie dostałem od emerytowanej koleżanki nauczycielki fotkę pt „w pracy”, którą z przyjemnością zamieszczam na pohybel 🙂

Dodaj komentarz