Manowce

Jest nas już prawie 7,7 miliardów z wszystkimi konsekwencjami tego faktu. Polak produkuje rocznie 250 kg śmieci, a Niemiec wyrzuca 20 kg ubrań. Amerykanie produkują 570 napełnionych pieluch jednorazowych na sekundę co daje 49 milionów dziennie. Po drogach całego świata  jeździ 600 milionów samochodów. Rocznie przybywa 100 milionów nowych rowerów i milion tytułów książek. Tempo przybiera na sile w miarę wzrostu liczby mieszkańców planety. Te 600 milionów samochodów spala rocznie prawie miliard metrów sześciennych paliwa zasilając atmosferę spalinami.  Dokąd idziemy i gdzie dojdziemy. Za kilka lat będzie nas 8 miliardów i ponownie wzrośnie ilość produkowanych dóbr, nawet więcej niż to wynika z przyrostu liczby mieszkańców. Ci co żyją i są biedni chcą polepszyć swój los i jeść więcej niż miskę ryżu dziennie. Chcą mieszkać, oglądać telewizję, rozmawiać przez telefony komórkowe, ubierać się w więcej niż jeden łachman. To musi kiedyś pęknąć. Ziemia tego nie wytrzyma, a do gwiazd za daleko i nie wiadomo czy jest tam dla nas jeszcze miejsce. Galopujące zmiany klimatyczne mają swoje źródło w tym fakcie, że ludzi jest za dużo. Zwiększająca się ilość ludzi jest praprzyczyną takiego stanu rzeczy. Każdy chce jak to się mówi żyć jak człowiek. Prawo takie mają ludzie żyjący w krajach które do niedawna z rozwojem cywilizacyjnym miały nie wiele wspólnego. Setki milionów obywateli Chin, Indii i innych wielkich ilościowo nacji chce mieszkać po ludzku, jeść coś innego niż miskę ryżu dziennie, mieć ubrań więcej niż tylko kupon tkaniny w którym zawinięty chodził od urodzenia do śmierci w wieku 40 lat. Chce mieszkać w budynku murowanym, a nie w lepiance lub szałasie. Przy tak dużych populacjach potrzeby jednego z ich członków pomnożone przez ilość ludzi daje niesamowite potrzeby dotyczące wzrostu produkcji,  a tym samym eksploatacji bogactw naturalnych i obciążenia środowiska naturalnego. Jak temu zapobiec ? Rozwiązania są stosunkowo proste np. edukacja seksualna, zapobieganie ciążom. Cóż jednak z tego gdy nie wszystkim się to podoba ze względów głównie doktrynalnych. Nie ma co tu wspominać negatywnej wstecznej cywilizacyjnie roli doktryn religijnych. Gdy tak patrzy się z boku na jej działalność można odnieść wrażenie że jej funkcjonariusze chcieli by doprowadzić do jakiegoś krachu cywilizacyjnego który cofnął by czas o kilka stuleci wstecz. Nie tylko jednak oni. Nawet dochodzą z różnych gremiów światowych informacje że wielkie dwie religie de facto zwalczające się prowadzą pod względem demograficznym wspólną politykę która doprowadzi do krachu cywilizacyjnego ze względów demograficznych. Za kilkanaście lat będzie nas 9 miliardów, a za następne 12 miliardów. Wszyscy chcą żyć jak ludzie. Mówią że Ziemia potrafi wyżywić nawet 20 miliardów ludzi. Owszem to jest prawda tylko jak długo i czy Ziemia to wytrzyma.

Co nas czeka w najbliższej przyszłości?

  1. Ocieplenie klimatu  będzie większe, niż jeszcze kilka lat temu sądzono
  2. Paliwa kopalne ulegną wyczerpaniu
  3. Śmiertelne żniwo będą zbierać wysokie temperatury (szczególnie wśród dzieci i ludzi w podeszłym wieku). W Australii, Indiach temperatury wzrosną powyżej 50 stopni a w Europie normą będzie 40 stopni
  4. Wzrost temperatur przełoży się na wzrost występowania dotychczas nieobecnych w Europie egzotycznych chorób (malaria, gorączka denga, różnych innych egzotycznych pasożytów oraz grzybic)
  5. Zbiory zbóż ulegną zmniejszeniu co spowoduje klęskę głodu nałożoną dodatkowo na występujący w najbardziej ludnych krajach świata wysoki przyrost naturalny.
  6. Woda zdatna do użytku stanie się w wielu rejonach świata rarytasem, a wiele innych rejonów będzie niezdatna do zamieszkania ze względu na nadmiar wody.
  7. Potężne huragany i tornada pustoszyć będą duże połacie lądów na których infrastruktura budowlana wykonana jest w innych łagodniejszych standardach technicznych (budowle w Polsce nie są zaprojektowane na wiatry huraganowe)
  8. Część lądową Polski zabierze podnoszący się poziom morza (sądzono że w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat będzie to 0,5 do 1,2 metra ale grozi nam w rzeczywistości wzrost poziomu o 5 metrów. Wiele krajów zniknie z mapy świata). Migracje ludzkie zaleją inne kraje. I nie będzie można mówić że nie ma miejsca, tym bardziej że w głąb Polski przemieścić trzeba będzie mieszkańców północnej Polski.

Straty gospodarcze z powodu utraty znacznego potencjału gospodarczego oraz konieczność jego odtworzenia, przyjęcia Polaków z północy oraz być może imigrantów klimatycznych będą ogromne. Dziwi mnie więc że rządzący podchodzą do tego problemu tak jakby go nie było. Tylko że jak się zaczną problemy będzie już za późno. I niech nikt nie myśli i nie mówi że akurat winni są ci co aktualnie rządzą, poprzednicy  też nic nie robili.

 

Ps. Jest jedna jaskółka, coś się dzieje z budową elektrowni atomowej na Wybrzeżu. Może wreszcie już do kogoś doszło, że co nam po zatopionej elektrowni atomowej.

 

Nic szczególnego

Kategoria: Bracia mniejsi, przyroda (4), Polityka, geopolityka (6), Różne ciekawe historie (5), Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Pantryjota pisze:

    Prawdziwe problemy.

Dodaj komentarz