Pan prezes Kaczyński podobno już napisał list, który ma zamiar dyskretnie wsunąć pani Merkel pod okrycie wierzchnie, gdy dojdzie do planowanego spotkania prezesów partii niekoniecznie bratnich. W liście tym, który w dużej mierze stanowi niemiecką kopię angielskiego tekstu wręczonego kiedyś panu Obamie, pan prezes zwraca się do pani kanclerz z prośbą o pomoc w odzyskaniu wraku Tupolewa, dodatkowo argumentując to faktem, że naród Polski co jakiś czas wydobywa z ziemi i z wody różne niemieckie wraki i nawet restauruje je na swój koszt, czyli na koszt podatnika. Jakby tego było mało, przecież wzięliśmy od nich te Leopardy i nawet Migi 29, co prawda za symboliczną dojczmarkę, niemniej jednak.
Jak zaś, jako Pantryjota uważam, że z punktu widzenia geopolityki spotykanie się z panem Kaczyńskim to fundamentalny błąd, gdyż tego człowieka powinno się traktować jak zepsute powietrze i w żadnym wypadku nie nobilitować jego parszywej osoby takimi spotkaniami. Zupełnie nie rozumiem motywów, którymi kieruje się pani Merkel, choć dopuszczam możliwość, że tonąca może próbować chwytać się nawet kaczora, a Kaczorowi też może pasować wizja, że zostanie ucałowany w rękę, a być może nawet przeproszony za polskie obozy śmierci.
W razie czego ugości panią Merkel ziemniakami i łaskawie puści w niepamięć te szwabskie dowcipy o kartoflach.
A na koniec może nawet zacytuje jej niemieckiego klasyka po polsku, bo przecież nie będzie się z tej okazji uczył niemieckiego, jaki jakaś gwiazda pop z okazji koncertu:
Kto ma siłę, ma i prawo.
J.W.Goethe
A my posłuchamy na koniec znakomitej, choć już zapomnianej nieco kapeli z kraju naszych sąsiadów:
I żeby nie było, że to zespół jednego przeboju:
W czasach, gdy u nas szalał Kiszczak i chlał z Wałęsą, Niemcy bawili się tak:
Pantryjota,
Dziwna sprawa.
Kanclerz Merkel to premier Niemiec, wiec sie spotka z premier Szydlo.
Spotkanie ze zwyklym poslem Kaczynskim wzglednie prezesem partii Kaczynskim, to juz cos ponizej netykiety. Ciekawy jestem tej wizyty i komentarzy niemieckiej prasy.
Z „Trio” polecam song pod nazwa „Kummer”.
Matka Angeli z Gdańska była, urodziła się w tej samej dzielnicy.
Ojciec ojca z Poznania… i służył w armii Hallera przeciw kaizerowi Wilusiowi, pod koniec wojny…
Amstern,
Jakiś czas temu pokazywali film dokumentalny o Trio. Nagrałem sobie i czasem oglądam. Łebskie chłopaki, choć nie udało im się podbić Ameryki.
I perkusista jest na zasiłku, bo nie ma tantiem.
ViC-Thor,
A mój dziadek, zanim został bohaterem Powstania Wlkp, służył u Niemców na lotnisku Ławica. gdzie go przenieśli spod Verdun. Nikt nie ma takich zdjęć z tamtych czasów, jak są u mnie w rodzinnym albumie, bo dziadek fotografował głównie te samoloty, które się rozbijały, np przy lądowaniu.
Pantryjota,
„jakie są u mnie w albumie”?
Może się kolegował z dziadkiem Angeli?
Gdzieś w jakimś niemieckim medium wyczytałam, że Merkel spotka się z Beata Szydło i z Andrzej Duda. Ma to być „Vorspeise zum Hauptgericht”, przekąska do głównego dania, które składać się będzie z jednego kartofla.
Album jest u stryjka, niedawno oglądałem. Zdjęcia z Ławicy doskonałej jakości, i to
nie tylko jak na fotki sprzed 100 lat. Szkolili dziadka na strzelca pokładowego i takie zdjęcie z karabinem maszynowym też jest, ale nie w samolocie. Jeśli dziadek Angeli tam służył, to całkiem możliwe. Ale mógłby nie poznać, że dziadek to Polak, bo żaden Niemiec by nie poznał w rozmowie, za dobrze mówił po niemiecku.
Samuela,
Do kompletu brakuje tylko małżeństwa Janke:)
Może powinni ją zaprosić do sauny w Konstancinie ?
Amstern,
Te dzwony na początku to na trwogę?
Musik und Text: Remmler/Kralle
Kummer oooh Kummer
mein Herzl ist nicht mehr da
ist nicht mehr da
Trauer oooh Trauer
wie schn wars im letzten Jahr
jetzt ist sie nicht mehr da
ich habe Kummer
Heartaches ooh heartaches
mir tut das Herz so weh
tut mir so weh
Trnen oooh Trnen
weil ich sie nicht wiederseh
niemals mehr wiederseh
habe ich Kummer
help me baby is it really so hard to understand
help me baby is it really the Ende
Angielskie zakończenie rozumiem, a co do reszty zaczekam na Samuelę 🙂
Pantryjota,
Narodowość do czasów drugiej woj światowej, jest pojęciem mocno naciąganym, przynajmniej dla mnie…
Pantryjota,
Kłopot oooh kłopot
serduszka mego nie ma już
nie ma już
Smutek oooh smutek
jak cudnie było łońskiego roku
teraz już nie ma jej
i mam kłopot
Heartaches ooh heartaches
mnie serce krwawi jak pal
jak pal
Łzy oooh łzy
azaliż nigdy już
nie ujrzę jej
i mam kłopot
ViC-Thor,
Rzecz w tym, że jak ktoś się urodził i dorastał przed odzyskaniem niepodległości, to go brali do wojska kraju zaborcy. W ten sposób mój dziadek trafił jako młodzieniec pod Verdun, gdzie go postrzelili w termos z zupą, jaki nosił na plecahc po okopach dla kolegów.
Zupa wyciekła, ale dziadek nie ucierpiał. A potem przenieśli go do Ławicy.
A potem to już dowodził w powstaniu, a następnie wziął udział w walkach 20r na terenach dzisiejszej Ukrainy, za co otrzymał te swoje ordery różne, w tym Virtuti.
W czasie 2 wojny służył w Anglii, a właściwie w Szkocji.
Samuela,
Serce krwawi jak pal??
Bardzo poetyckie, bardzo..
Pantryjota,
Taki jeden koleś z dzisiejszego woj Warn-Mąż wymyślił pojęcie nazionalism/narodowośc na podstawie baśni braci Grimm, a Dolfik za bardzo się do tego przywiązał. Goethe też swoje dołożył.
Warn-Mąż? Miałeś może na myśli Gołdap, miasto o najmniejszym smogu w Polsce?
Pantryjota,
Samuela,
Serce krwawi niczym pewna hostia z wsi pod-białostockiej.
Że tak złośliwie się uśmiechnę.
Pantryjota,
Lubię Gołdap, tam są świetne noce we mgle.
Województwo Warm-Mazurskie, inne miasto – Nienacki w nim umarł.
Pochodzenie etniczne w jednym cesarstwie było wielorakie.
Taka Austria i dzisiejsze nazwisko Janke – z Dolnej Austrii (Górnej??)
Pantryjota,
Gdy serce krwawi jak pal, to wtedy pojawia się kłopot.
ViC-Thor,
Pantryjota,
Ale się zestarzal, jeszcze pamiętam go z czasów gdy miał swój amerykański- oryginalny samochód.
Przecież Merkel jest normalną kobietą i może chcieć zobaczyć fenomen gadającego kartofla na fotelu. Poprzedni model miał w jej obecności zespół niedyspozycji peptycznej, więc może ten da się chociaż obejrzeć?
ViC-Thor,
Właśnie słucham całego wywiadu…
ViC-Thor,
Od 13min30 sek ciekawa historia o imprezie niemieckojęzycznej 🙂
Gdzie się robi Loda, tam panuje zgoda
Projekt podkoszulki Renaty Beger.
ViC-Thor,
Lata lecą.
Pantryjota,
Czyz nie jest to GENIALNA piosenka.
Oczywista z owczesnego longpleja i na tysiac watow.
I te dzwony. Nie wiadomo, weselne czy pogrzebowe…
Samuela,
Nie ma w polskim czegos pasowniejszego niz „klopot” na ten „kummer”?
Zmartwienie, zgryzota?
?
Amstern,
A TVP kultura masz?
Bo za chwilę będzie Pink Floyd – koncertowa wersja Dark Side z 94r.
Ciekawe jak to zagrali na żywo, nigdy nie słyszałem, więc pędzę.
Amstern,
Kummer na wesoło, w F-Dur:
A flecistka nieźle dopakowana, musi sporo ćwiczyć na siłowni.
Na razie.
Pantryjota,
Zanim nastal Kurski, to mialem TVP Kulture na Astrze.
Nie ten Kummer. 🙂
Amstern,
Nie masz czego żałować tym razem, to jakieś przebierańce i fatalnie słychać.
Odpuściłem sobie.
Pantryjota,
No. W sumie przez to, ze Kurski zabral mi TVP z satelity, niewiele stracilem.
Tylko, ze Pospieszalskiego musze ogladac z opoznieniem w internecie.
No i nie widuje kabaretu Yayo.
„Ucho prezesa” i tak leci tylko w internecie.
Amstern,
strapienie, niedola, …, bolesna troska, frasunek,…
deda,
Dziękuję za inspirację. Najlepszym ekwiwalentem strofy „Kłopot oooooh kłopot” będzie jednak „Smutek iiiiiii żal”.
Proponuję zatem następujący przekład:
Smutek iiii żal
Były maje, były bzy,
Byłaś też dziewczyno ty,
I odeszłaś, i odeszłaś i odeszłaś.
I po tobie tylko smutek został mi,
I po tobie tylko łzy.
Smutek iii żal
Samuela,
Niech bedzie „smutek”.
A teraz poprosze o przetlumaczenie piosenki „Goldener Reiter” Joachima Witta…
Amstern,
Voila!
Na skraju obwodnicy
Opodal opłotków naszego miasta
Wariatów stoi dom
Jakiego nie widział jeszcze nikt.
Ogromny jest jak hale mirowskie wszystkich miast.
Gdy ci popuszczą nerwy,
Napoleonem zrobią cię tam.
Hej
Hej
Hej
Byłem złotym rycerzem.
Hej
Hej
Hej
Dziecięciem jestem tego miasta.
Hej
Hej
Hej
Wspiąłem się na drabinę,
By spaść.
Spadłem na zbity pysk.
Po drodze do kliniki
Światła miasta ujrzałem ostatni raz.
Świeciły jak żar w oczodołach
Samotny byłem jak wiotki Azja wbity na pal.
Hej
Hej
Hej
Byłem złotym rycerzem.
Hej
Hej
Hej
Dziecięciem jestem tego miasta.
Hej
Hej
Hej
Wspiąłem się na drabinę,
By spaść.
Zleciałem na zbity pysk.
Hej
Hej
Hej
Byłem złotym rycerzem.
Że hej!
Samuela,
„Samotny byłem jak wiotki Azja wbity na pal.”
Swietne tlumaczenie, czapka z glowy.
Czyz to nie jest wspaniala piosenka…
Amstern,
Złotym rycerzem być. Ech, marzenia Napoleona.
Kfiatushek,
Dlaczego „zlotym rycerzem” a nie „zlotym jezdzcem”?
Ntp. Zlotym królem na koniu jak August II Saski w Dreznie.
Jedzie Merkel, jedzie…
I juz sie zaczyna. List proszalny pisze mecenas Hambura. List proszalny pisze Instytut Wolnosci pana Janke. List proszalny pisze Ojciec Doktor.
Tylko ja siedze spokojnie i niczego sie po tym tak waznym spotkaniu nie spodziewam.
Amstern,
Bo złoty rycerz lepiej brzmi, jak złoty jeździec. Szlachetnie, wzniośle i tak polsko… Szalony Antek-Napoleon Złoty Rycerz Rozbrojenia. Jak to pięknie brzmi.
Kfiatushek,
A mnie sie rycerz kojarzy glownie z „zakuty leb”.
Za to jezdziec, przede wszystkim Jezdziec Apokalipsy Antoni, to brzmi dumnie.
Amstern,
No to pasuje jal ulał! No i popiera jedynie słuszną linię Wodza: górnictwo i hutnictwo solą narodu. Takie wnętrze kapusty tęskni za ukiszeniem, jak Lenin.
Amstern,
Czytałam proszalny list Janka. Stwierdzono, że Polacy i Niemcy mają inną filozofię i inną aksjologię. Hambura prosi panią dr Angelę Merkel, jak zwykle, o stworzenie polskiej mniejszości w Niemczech. Minimalista. Ja poprosiłabym od razu o stworzenie polskiej większości oraz o przyłączenie Niemiec do Śląska.
Kfiatushek,
Na górnictwie i hutnictwie juz sie nie znam (mialem w szkole troche tego), ale co do kiszonej kapusty, to Gomulka mial racje. Aktualnie zjadam wiecej kiszonej kapusty niz cytryn. No i z cytryn trudno dobry bigos zrobic.
Samuela,
Mecenas Hambura jest dla mnie zagadka od poczatku istnienia Salonu24.
Wypedzono nas mniej wiecej z tej samej okolicy w mniej wiecej tym samym czasie.
Mam niejakie podejrzenie, ze ma zone Polke. Z tych radiomaryjnych.
Co do pana Janke i Instytutu Wolnosci, to klasyka. Te teksty mozna napisac na rok naprzod. W ogole nie wiem po kiego istnieja instytuty mieniace sie think-tankami. Chyba tylko dla wyciagania pieniedzy od podatnika i klientow.