Wczoraj obejrzałem sobie premierowy film o Janis Joplin, wyemitowany z okazji rocznicy jej odejścia:
Film pokazał Janis jakiej nie znałem i nie chodzi tylko o niemal nagie zdjęcia z plaży.
Pokazał ją np. od strony córeczki rodziców, do których pisała piękne listy, a także oczywiście od tej mrocznej strony, która spowodowała, że tak młodo odeszła. Najbardziej mną „tąpneła” jedna z ostatnich scen filmu, czyli relacja z „offu” gościa, który znalazł ją w pokoju martwą. Mniej więcej brzmiało to tak :
Gdy wchodziłem do tego pokoju czułem, że nikogo tam nie ma. I już po chwili okazało się, że faktycznie nikogo już tam nie było…
Jak dla mnie wyjątkowo „dobitne” a jednocześnie delikatne stwierdzenie faktu śmierci, choć oczywiście znajdą się zapewne tacy, którzy uznają, że jednak zwłoki to w dalszym ciągu jest ktoś.
Nigdy nie uważałem Janis Joplin za wielką wokalistkę, choć oczywiście charyzmę miała olbrzymią i gdy się postarała, potrafiła wzruszyć nie na żarty. Kto wie, do czego by doszła, gdyby tak głupio nie odeszła, podobnie jak kilku jej współczesnych, bo to były szczególne lata, gdy chodzi o bezsensowne przypadki śmierci.
Żeby nie przedłużać, podlinkuję teraz utwór Janis w wykonaniu, które uważam jeśli nie za lepsze, to co najmniej za równie dobre jak oryginał. Nie znalazłem go na YouTube, ale jest na jakimś rosyjskim portalu, więc wystarczy wejść i kliknąć zielone pole, a potem można skomentować, czy chłopcy dali radę:
https://mp3.cc/m/8735-golden-earring/1505845-move-over-janis-joplin-cover/
Pantryś, muzycznie w miarę rozwinięty
Zloty kolczyk według mnie nieźle „wymiata”. Ja jednak jestem ogromną fanką Janis…
Krakowianka Jedna,
Jeszcze Cię tu nie było, jak pisałem o nich, wiec nie wiem czy wiesz, że obecnie to najdłużej istniejąca i grająca kapela na świecie:
A oto jeszcze jedna fanka Janis:
JANIS – Julia Hartwig
Jeśli zażywasz już pewnej sławy
a ponad wszystko pragniesz uwielbienia tłumów
umrzyj młodo
zostaniesz wybrańcem bogów
Janis Joplin
jej zachrypły śpiew
budzący entuzjazm milionów
Beznadziejne wołanie o pomoc
triumfatorki estrad
Żałuję że cię urodziłam – powiedziała matka
kiedy Janis próbowała wrócić do Kansas
budząc sensację na ulicach rodzinnego miasta
Pamiętam głos Joplin dobiegający pewnego ranka
z sąsiedniego pokoju naszego mieszkania na Long Island
i ten refren
zaśpiewany ochrypłym niskim głosem
„Buy me a color TV”
To nie była płyta
to z niewiarygodną wiernością intonacji i dźwięku
naśladowała jej głos
moja córka.
Eva70,
Tego nie znałem.
Dziękuję.
Ale polecam film, bo w nim jest sporo o relacji Janis z rodzicami i nie do końca było tak, jak ujęła to pani Julia. Ważny jest np opis aktu prokreacyjnego, w wyniku którego pojawiła się artystka. Otóż pewnego razu ojciec po powrocie do domu zaproponowała mamie Janis, żeby zrobili coś dla potomności. No i się udało, być może nawet nie bez przyjemności.
Pantryjota,
🙂
Eva70,
Też tak uważam :))