„Natrętka” i myśl natrętna

Do tej pory w mojej okolicy po domach chodzili z dobrą nowiną tylko Świadkowie Jehowy.  Dzisiaj pojawiło się u mnie autentyczne (z góry przepraszam tutejszego kolegę) KURIOZUM. Babsko zadzwoniło, wyrwało mnie z popołudniowego relaksu i zasuwa „Chcemy napisać list do Trumpa”. Na to ja, jak ostatnia idiotka: „W jakiej sprawie?”, choć przecież wiadomo, że nawiedzone to KURIOZUM, co z resztą z daleka widać było. „Że nie zgadzamy się w sprawie mienia żydowskiego”. Adrenalina mi wykonała akt strzelisty i gdyby nie to, że właśnie przechodził sąsiad, byłabym się odwinęła i babie przysoliła. Skończyło się na szczęście na „Ale ja się zgadzam!” przy akompaniamencie głośnego trzaśnięcia drzwiami. Zdążyłam jednak jeszcze zauważyć pełne zdziwienia spojrzenie i usłyszeć zszokowane „Zgadza się pani???”.

Wróciłam do mojego relaksu, ale ogarnęła mnie jakaś taka myśl natrętna, jak ów babsztyl – ile ich tak Klub Gazety Polskiej po domach porozsyłał, żeby swoim zaczadzeniem nienawiścią dzielili się hojnie z ludem ?

Zaraz potem przypomniał mi się słynny „Kabaret” Boba Fosse i Michael York ze złamanym nosem i podbitym okiem. Ile czasu minie, zanim pojawią się też faszystowskie bojówki, które lać będą tych, którzy w Żydach i gejach widzą takiego samego człowieka, jak oni sami?

Pora się zacząć bać…

Wielbicielka SuperRedaktora, niepoprawna pesymistka, nieobliczalna "rycząca -tka", filolożka, ale w przeciwieństwie do Samueli, nie z zamiłowania, a z przypadku.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Pantryjota pisze:

    Niedługo możesz znaleźć świńską głowę pod drzwiami.
    Uczelnia uczelnią, ale pomyśli o ciepłych krajach.

  2. Kfiatushek pisze:

    U mnie miała by akt strzelisty miotłą przez łeb! Pora zakupić dobermana czy inną żmiję. Pomysł Pantryjoty wykorzystam… Ciepło jest w Egipcie, w Maroku. Karaiby też ciepłe, ale daleko.

    Dopisek. Korespondencja Kozaków zaporoskich z sułtanem Mehmedem IV:

    Oferta Mehmeda IV:
    „ Ja, sułtan, syn Mehmeda, brat Słońca i Księżyca, wnuk i namiestnik Boga, Pan królestw Macedonii, Babilonu, Jerozolimy, Wielkiego i Małego Egiptu, Król nad Królami, Pan nad Panami, znamienity rycerz, niezwyciężony dowódca, niepokonany obrońca miasta Pańskiego, wypełniający wolę samego Boga, nadzieja i uspokojenie dla muzułmanów, budzący przestrach, ale i wielki obrońca chrześcijan — nakazuję wam, Kozakom zaporoskim, poddać się mi dobrowolnie bez żadnego oporu i nie kazać mi się więcej waszymi napaściami przejmować. Sułtan turecki Mehmed IV”

    Odpowiedź Kozaków:
    „ Zaporoscy Kozacy do sułtana tureckiego!

    Ty, sułtanie, diable turecki, przeklętego diabła bracie i towarzyszu, samego Lucyfera sekretarzu. Jaki z ciebie do diabła rycerz, jeśli nie umiesz gołą dupą jeża zabić. Twoje wojsko zjada czarcie gówno. Nie będziesz ty, suki ty synu, synów chrześcijańskiej ziemi pod sobą mieć, walczyć będziemy z tobą ziemią i wodą, kurwa twoja mać. Kucharzu ty babiloński, kołodzieju macedoński, piwowarze jerozolimski, garbarzu aleksandryjski, świński pastuchu Wielkiego i Małego Egiptu, świnio armeńska, podolski złodziejaszku, kołczanie tatarski, kacie kamieniecki i błaźnie dla wszystkiego, co na ziemi i pod ziemią, szatańskiego węża potomku i chuju złamany. Świński ty ryju, kobyli zadzie, psie rzeźnika, niechrzczony łbie, kurwa twoja mać.

    O tak ci Kozacy zaporoscy odpowiadają, plugawcze. Nie będziesz ty nawet naszych świń wypasać. Teraz kończymy, daty nie znamy, bo kalendarza nie mamy, miesiąc na niebie, a rok w księgach zapisany, a dzień u nas taki jak i u was, za co możecie nas w dupę pocałować!
    Podpisali: Ataman Koszowy Iwan Sirko ze wszystkimi zaporożcami”

    Kolejność adresatów w wypadku Trumpa i GaPola należy w tym wypadku odwrócić.

  3. Krakowianka Jedna pisze:

    Pantryjota,

    Cały czas mi ta myśl krąży po głowie – też natrętnie ! Daję temu narodowi jeszcze jedną szansę. Jak ją w tym roku „przewalą”, to …

  4. Samuela pisze:

    „Niniejszym My oświadczamy, że My nie zgadzamy się w sprawie mienia żydowskiego”.

    „Mienie” pochodzi prawdopodobnie od czasownika „mieć” i oznacza rzeczy będące czyjąś własnością. Zaś własność to jest coś takiego, co określane jest przez stosunek pożądania do rzeczy, który może być albo zaspokojony albo nie. Rzeczy więc charakteryzują się tym, że przeważnie są czyjeś. Istnieją także rzeczy niczyje, czyli boskie, co dobitnie stwierdził był poeta polskiego ludu w taki sposób:

    „Puszcza jest niczyja, nie moja, ani twoja, ani nasza, jeno boża, …”

    W tym znaczeniu boska była też Polska Rzeczpospolita Ludowa, mimo że należała do ludu, gdy była to rzecz pospolita. Może to oznaczać, że lud to Bóg. Lud generalnie lubi, gdy coś jest czyjeś, co widoczne jest w licznych porzekadłach ludowych, np.: „Zdrowie twoje w gardło moje!” lub – nieco dosadniej – „To nie twoje, ale moje, idź stąd, bo ci przy … olę”.

    Skoro tak się rzeczy mają, to aż dziwota bierze, że bogobojny polski lud, tak bardzo szanujący własną własność, w pogardzie ma własność niewłasną, czyli własność obywateli starozakonnych. Logika ludu wydaje się tu być następująca: Ziemia, na której przyszło żyć Polakom, została Polakom dana. Może się ta ziemia przesuwać ciut na północ i południe lub na wschód lub zachód, ale mimo tego pozostaje niezmiennie polska. Jeżeli ktoś się na naszej polskiej ziemi z czymś znajdzie, to mój ci on na wieki wiekuiste. Jeśli by bowiem ówże nie chciał być nasz, to by tu nie przyszedł. Skoro tenże jest naszą własnością, to rzeczy, jakie posiada, są nasze tym bardziej, gdyż przecież skądś tenże nasz je ma, a skoro je ma, to po prostu odebrał je nam. Jeśli je odebrał, to mu się nie należą, gdyż należą się nam. Sprawa jest prosta jak Polska cała i dlatego Żydom pokazujemy wała.

  5. Krakowianka Jedna pisze:

    Samuela,

    Jak zwykle, w samo sedno 🙂

  6. Samuela pisze:

    Krakowianka Jedna,

    „Kiedy nazizm hitlerowski walczył z Żydami stosował wobec nich „zero tolerancji”, w wyniku czego powstał Holokaust”

  7. Krakowianka Jedna pisze:

    Właśnie wybieram się napisać kolejną śliczną notkę na temat tolerancji …

  8. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    Wcale bym się nie zdziwił, gdyby ten cały Birgfellner okazał się kryptożydem.

  9. Pantryjota pisze:

    Krakowianka Jedna,

    Widzę, że ostatnio odczułaś spore wzmożenie notkowe 🙂
    Aż się boję spytać, czy to może na skutek jakichś braków…

  10. Kfiatushek pisze:

    Mienie pożydowskie to nie tylko druga wojna światowa, to też marzec 1968. Wtedy wypędzono jakieś 20 tysięcy żydów, a oni nie zapomnieli odebrania im obywatelstwa i majątku. Teraz dochodzą do głosu ich dzieci.

  11. Wito pisze:

    Polski stosunek do mienia żydowskiego jest bardzo specyficzną interpretacją przykazania „Nie kradnij”. W tej egzegezie jego pełne brzmienie to: „Nie kradnij, ale wyłącznie bliźnim. Żyd, gej, Arab, weganin i feministka bliźnimi nie są. Nie kradnij, ale spokojnie przywłaszczaj sobie to, co należało do pomordowanych.”

Dodaj komentarz