O czym teraz marzy były dziennikarz Igor Janke?

Na początek, w formie wprowadzenia do tematu, zamieszczę link do mojego tekstu sprzed lat, w którym trochę szydziłem z marzeń pana Igora o szkołach i czołgach:

https://pantryjota.pl/igora-marzenia-o-czterech-pancernych/

Dziś, gdy jego „ślubne” dziecko wydaje się być w stanie co najmniej przedzawałowym, a większość „starych” blogerów ze wszystkich opcji życzy mu tego, czego ja bym nawet chyba Golonce nie życzył, gdybym w ogóle chciał mu czegoś życzyć, być może warto na chwilę pochylić się nad człowiekiem, który – jak piszą – zmarnował wieloletni dorobek setek, jeśli nie tysięcy blogerów.

Jak słyszę i widzę, w niebyt odeszły również salonowe „lubczasopisma” a część  z nich to niemal „dorobek życia” niektórych blogerów. Niżej podpisany też posiadał ich sporo, ale one już wcześniej uległy „ahihilacji” wraz z usunięciem bloga przez administrację. Co ciekawe, jeszcze do końca ubiegłego roku przychodziły propozycje zamieszczania notek w tych nieistniejących lubczasopismach, wysyłane na adres mailowy podany przy rejestracji usuniętego konta.

Gdyby ktoś był ciekaw lubczasopism Pantryjoty, to notka na ich temat dostępna jest tutaj:

Lubczasopisma

No ale wracajmy do pana Igora Ziemowita i jego biznesu, czyli do meritum tego wpisu:

Co mogło skłonić byłego dziennikarza do takiego ryzykownego manewru wydaje się być pytaniem o tyle zasadnym, że argumenty za tak radykalnymi zmianami musiały najwyraźniej przeważyć nad argumentami przeciw, ale słowo się rzekło i salon stanął jeśli nie na krawędzi, to co najmniej w rozkroku, a co z tego wyniknie, z pewnością na pana Janke „wykrzyknie” i raczej nie będzie przebaczenia.

To wszystko, co teraz wylewa się na tamtejszych blogach było przecież do przewidzenia i szef  musiał sobie z tego zdawać sprawę, bo gdyby było inaczej, nie warto by się było kimś takim zajmować. Choćby z uwagi na to, że skupianie się na wrodzonej lub nabytej głupocie to strata czasu. Chyba, że przy okazji jest śmiesznie, no ale w tym wypadku raczej nikomu do śmiechu nie jest.

Oczywiście mógłbym snuć tutaj różne przypuszczenia w tutułowej kwestii, ale póki co rzucam tylko taki temat w przestrzeń mojego forum, choćby dlatego, że rejestruje się tu coraz więcej salonowiczów i choć nie wszyscy jeszcze się ujawnili, być może zechcą się wypowiedzieć  i wyrzucić z siebie ten ból, aby potem już na spokojnie zająć się czymś innym, bo tematów przecież nie brakuje.

Oczywiście zależy mi na tym, żeby odbywało się to w sposób kulturalny, bez „rugatielstw” i temu podobnych, choć z drugiej strony nie uważam, że będzie to „kopanie leżącego”.

Jest bowiem całkiem prawdopodobne, że pan Igor wcale nie leży, tylko stoi na obydwu nogach mocniej niż kiedykolwiek, gdyby się np. okazało, że dorobek blogerów udało mu się sprzedać za godziwą cenę. Wielu salonowych pisiaków dworuje sobie teraz z p. Kijowskiego i go obraża, a całkiem możliwe jest, że kwota, którą rzekomo „zdefraudował” tylko rozśmieszyłaby pana Janke z małżonką w kontekście sumy, która spłynęła na ich konto skądś tam.

No ale jak powiadam, to tylko spekulacje kogoś, kto prowadzi hobbistycznie amatorskie forum dyskusyjne, głównie dlatego, żeby samemu mieć gdzie pisać :))

Co prawda mógłbym do szuflady, ale skąd wziąć taką ogromną?

Niedawno zadałem sobie trud i wyszło mi, że gdybym chciał wydać wszystkie moje felietony w formie książkowej, to nawet 2 tysięcy stron raczej by nie starczyło, a raczej wątpliwe jest, żeby ktoś skusił się na tak grubą książkę.

Muszę pogadać z Coryllusem, bo tylko w nim nadzieja. Nigdzie przecież nie jest powiedziane, że tylko grubi pisarze mogą pisać grube książki.

Pantryjota

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Agora dla salonowiczów (7)
  1. Kameleon pisze:

    On teraz pewnie liczy kasiorę którą dostał za portal;)

  2. Pantryjota pisze:

    Kameleon,

    O ile ma maszynkę do liczenia, bo ręcznie by się za długo zeszło :))

  3. Kameleon pisze:

    ;)))

  4. Samuela pisze:

    Pan Igorek założył Instytut Wolności, który zajmuje się wolnością, a wolność – jak wiadomo – niejedno ma imię, gdyż istnieje wolność nasza i wolność wasza, a skoro tak, to nasza wolność żadną miarą nie może być wolnością waszą, bo wtedy to, co nasze, byłoby wasze i byłoby wszystko jedno. Jeśli zatem istnieje wolność w wielości, to przecież po wielokroć wolnoć Igorku w jego dworku. Igor jawi się być zatem wolnościowcem, czyli liberałem, w takim sensie, że istotna wartością jest wolność nasza, a nie wasza, aczkolwiek w tym konkretnym przypadku nie jest to bynajmniej wolność nasza, lecz wolność Igorka, która nie jest bynajmniej też wolnością waszą, lecz wolnością ich, czyli Igorka, a zatem ani naszą ani waszą, tylko taką nie wiadomo jaką wyrażoną zaimkiem dzierżawczym w trzeciej osobie liczby mnogiej, czyli słusznie, albowiem ile wolności, tyle naszości, waszości oraz ichności.

  5. Kfiatushek pisze:

    A może pp. Janke przestraszyli się PiS-nieprawomyślnych wpisów na forum. Patrząc na postępowanie CBA w firmach „niepokornych” i sądząc po strachu, który zablokował emisję serialu „Ucho prezesa” w telewizjach, to byłoby to zrozumiałe. PiS może porządzić dłużej.

  6. konkluzja pisze:

    Co ja czytam? Naprawę usunięto Ci bloga? Dla mnie niepojęta jest praktyka, wedłe której knebluje się wyrazicieli przeciwstawnych poglądów politycznych, a pozostawia się w spokoju swoich stronników – zapaśników wagi ciężkiej, którzy, z racji stosowanej amunicji, zmuszeni byli do przemieszczania się w podziemiach.
    Dla mnie salon w obecnej odsłonie posiada jedną niewątpliwą zaletę: piwnice zlikwidowano, ale król salonowego podziemia już po pierwszym występie wyleciał w kosmos. Tak podobno działają fejsbukowe filtry treści.

    PS. Nie wiem o czym marzy pan Igor, ale pani Bogna marzy chyba o karierze politycznej – o czym świadczy zamieszczony przez nią wpis, z którego wynika, że już ubiegała się o miejsce na listach wyborczych…
    https://bognajanke.salon24.pl/255254,prezes-porozumienia-obywateli-k-j-przeprasza-bogne-janke

  7. Pantryjota pisze:

    konkluzja,

    Naprawdę to usunięto mi bodaj 4 blogi, jeśli dobrze liczę.
    Ten najważniejszy najpierw nieoczekiwanie ukryto po prawie roku po tym, jak już przestałem tam publikować, a następnie całkiem zlikwidowano po donosie niejakiego Golonki. Zresztą pisałem o tym tutaj.
    Ale to bez znaczenia, bo wszystkie notki mam zarchiwizowane, a w obecnej sytuacji to żaden „honor” wspierać pana Janke swoim talentem.

Dodaj komentarz