Tak, to nie pomyłka w tytule, gdyż chodzi właśnie o zaglądaczy, a nie o oglądaczy czy wręcz podglądaczy, więc nie będzie to notka o seksie, choć ten temat powoli we mnie dojrzewa, jako ten owoc ze złego drzewa.
Rzecz w tym, że statystyki forum pokazują wyraźnie, że ilość odsłon miesięcznych utrzymuje się w ostatnim kwartale na poziomie około 5 tysięcy, mimo, że notek i komentarzy jest zdecydowanie mniej, niż to drzewiej bywało.
Wniosek z tego płynie taki, że stali bywalcy stali się bardziej pasywni w sensie aktywności własnej, co z kolei być może spowodowane jest sytuacją w kraju, która odciska swoje piętno na każdym niewierzącym antypisowcu. Być może te osoby znają twórczość poety o określonej orientacji, który twierdził, że (cyt): sens nie w szarpaniu, ani jest w radości, ale w cierpliwości i wielkim czekaniu.
Co prawda cierpliwość nie leży w mojej osobistej naturze, a rzekłbym wręcz, że jest zupełnie na odwrót, czyli przeciwnie, niemniej jednak w tym konkretnym przypadku jestem w stanie jeszcze trochę poczekać, żeby obejrzeć spektakularną klęskę sił zła.
Oglądałem wczoraj fragmenty procesu norymberskiego i podobało mi się to, że oskarżeni nie mieli prawa wygłaszać żadnych oświadczeń ani „referatów” a jedynie mogli się przyznać lub nie przyznać do winy. Myślę sobie, że taki „krasomówca” jak np. nieszczęsny Znak Ziobro byłby niepocieszony, gdyby zeznawał na podobnych zasadach, a pan prezes też pewnie by zmakrotniał, gdyby nie pozwolono mu w trakcie procesu wygłaszać oświadczeń w żadnym trybie, ani tym bardziej studiować jakichkolwiek atlasów. Być może posiada jeszcze ten swój sławny pistolecik, którym straszył Tuska w windzie, a jeśli tak, to może zrobi z niego właściwy użytek zanim jeszcze dojdzie do procesu. Tym prostym sposobem już na wieki będzie mógł być uznany za męczennika przez niedobitki prostego ludu, a porównania z wodzem III Rzeszy wreszcie staną się choć w niewielkim stopniu uprawnione. Na szczęście nie ma dzieci, więc nie będzie mógł ich otruć, jak Goebbels. A kotu chyba jednak daruje.
Wyroki na procesie elity pisowskiej może nie będą aż tak surowe jak w Norymberdze, ale z pewnością sprawiedliwe, gdyż suweren nauczony poprzednimi doświadczeniami z pewnością nie odpuści i dopuści wszelkie dowody w sprawie, nawet poszlakowe.
Ja też nie odpuszczę, przynajmniej do najbliższego prima-aprilis, choćbym miał pozostać tutaj samotrzeć, a nawet samowtór.
A ponieważ przez najbliższe 20 dni będę codziennie odwiedzał komorę kriogeniczną, umysł też będę miał chłodny, co być może pozytywnie wpłynie na moją twórczość, czego również serdecznie życzę wszystkim tutejszym autorom i komentatorom.
Pantryjota.
Że tak spytam półprywatnie, a delikatnie; – Ty jesteś ciężko chory staruszek, hipochondryk, czy zwykły masochista? Tak tylko z ciekawości pytam, bo ciągle tylko jak nie sanatorium, to jakieś dziwne zabiegi, komory , i inne takie samoumartwianie. Też bywam, ale żeby aż tyle?? :-)) To nie wygląda dobrze….:-))
Jacek,
Od 7 lat intensywnie się rehabilituję, żeby jakoś funkcjonować jako rencista. Gdybym tego nie robił, pewnie nie prowadziłbym tego forum.
Jacek,
to Ty nie wiesz, że facet nie choruje, ale walczy o życie?
Zaś kobiety po prostu chorują, z tym zastrzeżeniem, że robią to tak bez przekonania, że żyją średnio kilkanaście lat dłużej od tzw. panów stworzenia…. 😉
Pantryś.
dynamika wydarzeń jest taka, że co wpadam na pomysł żeby coś napisać, to zaraz łapię się na konieczności ocenzurowania tekstu i rezygnuję,
Nie chcę, żeby przymknięto albo Pantrysiowisko, albo mnie.
Ponadto jestem jeszcze mocno zajęty sprawami zawodowymi oraz przygotowaniami do tradycyjnej wyprawy ” w świat daleki „.
Pozostaje tylko czas na czytanie…
Pozdrawiam wszystkich!
🙂
McQuriosum,
Twoje wyjaśnienia przyjąłem niemal bez zastrzeżeń i również pozdrawiam, życząc udanego polowania. Może na emeryturze też gdzieś pojadę, o ile wymrą koty i psy.
Pantrysiu kochany,
Ja zaiste pochłonieta jestem sprawami różnymi, a sprawy polityczne trochę mnie ostatnio przygnębiły. A właściwie nie trochę, a bardzo. Tak bardzo, że mi się nawet o tym gadac nie chce. Za to byłam na świetnym koncercie tego pana:
Bardzo dobre połączenie dwóch geniuszy.
Pantryś,
jakiego polowania???!!!
Chyba, że na myśliwych, lub na… 😉
Teraz jeszcze nie jadę, raczej w styczniu, gdy syn przetrze szlaki i przejdą monsunowe ekstrema,
Mój zwierzyniec zawsze ma opiekuna, więc ten problem – na szczęście – odpada.
Twojego domu bez zwierząt raczej sobie nie wyobrażam, więc najprawdopodobniej nigdzie sobie nie poeskapadujesz, co dobrze wróży Twojemu portfelowi i uchroni Cię na dodatek przed np.malarią lub bilharcjozą,
Czyli same plusy… 😉
Krakowianka Jedna,
Przygnębienie do wycofanie, a to woda na młyn komunistów.
Bacha też gra, a ja wolę Bacha.
McQuriosum,
Miałem na myśli „polowanie” na ciekawe ujęcia fotograficzne. Na tydzień to jeszcze mogę znaleźć teoretycznie opiekuna dla zwierzaków, albo można jechać oddzielnie.
Ale jakoś mnie nigdzie nie ciągnie, gdyż jestem domatorem z natury,
Krakowianka Jedna,
Tego mogę słuchać nie tylko na dobranoc:
Inna sprawa, że prawie się nie starzeje nasz Piotruś 🙂
Pantryjota,
To prawda, ma się świetnie, a jeszcze do tego wszystkiego uderzenie w klawisze jakby coraz lżejsze, co w Mozarcie świetnie wypadło. Bacha w jego wykonaniu uwielbiam, zwłaszcza, że on go na modłę raczej taką romantyczną gra i jest to absolutnie unikatowe. A jeśli mowa o tych jego lekkich palcach, to genialnie gra Szymanowskiego, którego właśnie dzięki niemu pokochałam. Tylko trzeba zamknąć oczy i wchodzi człowiek w zupełnie inny świat !
A ja od wczoraj delektuję się moim nowym odkryciem, czyli grecką kapelę o nazwie
Socrates Drank Conium.
Od 4 minuty piękna, epicka pieśń rockowa z tekstem. A to namiary:
https://en.wikipedia.org/wiki/Socrates_Drank_the_Conium
No i jeszcze polecam od 27 minuty piękną, pięknie zaaranżowaną piosenkę, z „niepokojącą” harmonią, też oczywiście z tekstem. Panowie potrafili zagrać w tak różnych klimatach, że szacun do samej ziemi. Warto posłuchać wszystkich płyt.
Jacek,
Drogi Jacku,
mnie, Samueli, wydaje się, że byt człeczy się wtedy leczy, gdy cierpi na jakąś dolegliwość, która powoduje pewną niedogodność. Można zatem autorytatywnie orzec, że ludzki byt leczy z niedogodności.
Mnie, Samueli, wydaje się, że to, com rzekła, jest niezwykle rozsądne.