O przewagach prezesa nad prezydentem, państwie teoretycznym i kilka innych tematów

Właśnie czytam, że:

Donald Trump musi się liczyć z kolejnymi konsekwencjami szturmu na Kapitol. Po tym jak odwróciły się od niego media społecznościowe i część przedstawicieli biznesu przyszedł czas na bank, z którym rodzinna firma urzędującego prezydenta związana jest umowami na miliony.

Więcej tutaj:

https://next.gazeta.pl/next/7,151003,26678042,donald-trump-musi-znalezc-sobie-nowy-bank-wspieramy-tych.html#s=BoxOpImg6

Polak, czytając takie wiadomości, od razu zdaje sobie sprawę z faktu, że na prezesa Kaczyńskiego w zasadzie nie ma bata. Konta w banku podobno nie posiada, kont na serwisach społecznościowych tym bardziej i w tej sytuacji jedyną metodą na jego eliminację z życia publicznego jest jakaś akcja bez żadnego trybu. Oczywiście durna opozycja nie ma żadnego planu w tym zakresie, gdyż zajmuje się głównie szczepionkami których nie ma, a jeśli są, to bez żadnego trybu trafiają do celebrytów.

W pracy u mojej małżonki póki co nikt o żadnych szczepionkach nie słyszał, (a jest to największy zakład publicznej opieki zdrowotnej w mieście, wymieniony w grupie tych, w których mają odbywać się szczepienia) w związku z powyższym spora część personelu medycznego jest zarażona i nie pracuje, a co ciekawe, ci pracownicy, którzy mieli  kontakt, zamiast siedzieć w domu, siedzą w wydzielonych pomieszczeniach w pracy do czasu, aż zrobi się z tego powodu jakaś „afera”. Podobno takie są przepisy w służbie zdrowia, bo gdyby traktować pracowników jak przeciętnego obywatela, to braki kadrowe zupełnie uniemożliwiłyby funkcjonowanie instytucji.  Na skutek dezinformacji w środkach masowego przekazu, przed przychodnią ustawiają się kolejki naiwnych staruszków, którzy liczą na to, że się niebawem zaszczepią i wcale nie chcą słuchać argumentu, że póki co, nie zaszczepiono nawet żadnego z pracowników, którzy są w grupie 0. Bidulki chyba nawet nie zdają sobie sprawy z faktu, że na razie nie ma żadnych rejestracji, a nawet jak już będą, to sam fakt deklaracji chęci słabo się będzie miał  do realnej możliwości zaszczepienia w konkretnym przedziale czasowym. Oczywiście kolejka stoi na zewnątrz, bo wejście do budynku jest blokowane i dostępne tylko po wcześniejszej konsultacji telefonicznej z lekarzem. Jedyna „nadzieja” w nadchodzącej podobno fali mrozów, która w sposób naturalny powinna ograniczyć kolejkę, bo jedni nie przyjdą, a drudzy zamarzną – w skrajnym wypadku na śmierć.

A teraz z innej beczki, czyli o państwie teoretycznym:

Jakiś czas temu znajomy miał stłuczkę samochodową z winy drugiego kierowcy – po prostu TIR zmieniał pas i jego szoferowi wydawało się, że jak włączy kierunek, to wszyscy powinni uciekać z drogi. Włączył więc migacz i nie patrząc w lusterko „skaleczył” bok auta znajomego. Ponieważ nie chciał uznać swojej winy i spisać protokołu bez wzywania policji, znajomy zadzwonił po patrol. Ten po przyjeździe wlepił sprawcy 500 zł mandatu, odebrał ileś tam punktów, spisał z dokumentów i gość odjechał. Następnie znajomy poprosił policjantów o jego dane, aby mógł zgłosić szkodę do ubezpieczyciela. Ci jednak odmówili, zasłaniając się RODO. No i na dziś, czyli po ok. 2  miesiącach od kolizji sytuacja wygląda tak, że znajomy nie może zgłosić szkody, bo nie zna danych drugiej strony, gdyż telefon, który dostał od winowajcy nie odpowiada ani na próby połączenia, ani na wysyłane wiadomości sms. Oczywiście znajomy spisałby gościa i zanotował choćby numery rejestracyjne ciężarówki, gdyby wiedział, że od policji żadnych danych nie uzyska, jak to było praktykowane dawniej.  Zadzwonił na policję i dostał informację, żeby napisał do nich pismo w tej sprawie i że w ciągu miesiąc coś tam odpowiedzą. No to czeka już 3 tygodnie i na razie cisza, bo najwidoczniej policja ma inne sprawy na głowie.

A na koniec coś optymistycznego a rebours:

Duchowni zatrudniani w Krajowej Administracji Skarbowej zarabiają więcej niż w zeszłym roku. Ich średnia pensja wynosi miesięcznie nawet 6200 zł brutto – wynika z odpowiedzi na interpelację, którą opublikował w mediach poseł opozycji. Za co odpowiadają duchowni, których zatrudnia fiskus?

https://next.gazeta.pl/next/7,151003,26660978,fiskus-placi-kapelanom-coraz-wiecej-nawet-6200-zl-rozumiem.html#s=BoxOpImg6

Być może na skutek „inspiracji” owych kapelanów skarbówka zapowiada wzmożenie kontroli firm, bo przecież skądś trzeba brać kasę na opłacenie posług religijnych:

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Skarbowka-rozpoczyna-kontrole-firm-Pieniadze-z-mandatow-podreperuja-budzet-panstwa-8035112.html

Ksiądz zatrudniony w kościele zbierze sobie na tacę, a zatrudniony w Urzędzie Skarbowym jest na garnuszku płatników, więc mandaty wydają się wyższą koniecznością.

Mnie pisanie nie wydaje się takową, więc piszę kiedy chcę, a Państwo czytacie w tym samym trybie.

Pantryjota

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Quartz pisze:

    Uważam że Trump lepiej wyjdzie w historii niż prezes

  2. Pantryjota pisze:

    Quartz,

    Rzecz w tym, że historia raczej pominie prezesa.

  3. Quartz pisze:

    Pantryjota,

    Jeden się oprze, a drugi skończy jak prymas Massalski

  4. Kfiatushek pisze:

    Na wschodzie car jest bogiem. My jesteśmy narodem wschodu. Sorry, Winnetou. Jesteśmy wielkim narodem karłów, gdy rządzi nami mądry władca stajemy się herosami, gdy rządzi nami człowiek podły upadamy.

  5. Pantryjota pisze:

    Kfiatushek,

    Ciekawa teoria, z którą jednakowoż dałoby się polemizować, gdyby się chciało 🙂

Dodaj komentarz