Przeczytałem sobie we wczorajszej Wyborczej felieton publicysty Mirosława Czecha pt „Trzecia próba Kaczyńskiego nie może się udać” i po jego lekturze doszedłem do wniosku, że nie mam zbyt wiele do dodania, szczególnie w kwestii „futurologii”.
Polecam wszystkim:
https://wyborcza.pl/1,75968,19340895,trzecia-proba-kaczynskiego-nie-moze-sie-udac.html
Oczywiście felietonista nie mógł napisać, że Kaczor to złamas skończony i jeśli już zasługuje na jakieś krzesło, to co najwyżej na elektryczne, jeśli miałbym nawiązać do wpisu naszej drogiej koleżanki Samueli.
Myślę, że zasilanie z przyjemnością podłączyłby pan Wałęsa, a jeśli nie on, to kilku elektryków z uprawnieniami na pewno by się znalazło.
Wówczas Kaczyński mógłby osobiście nie przeżyć czegoś, co było udziałem niektórych opozycjonistów w krajach, gdzie krzesło elektryczne jest popularne. Gdzie indziej co prawda rozstrzeliwali, albo wieszali, ale w tym wypadku krzesło pasuje jak ulał.
W ostateczności zaś mógłby sobie pan prezes wyobrazić, że został schwytany przez Gestapo i to są jego ostatnie chwile przed tym, jak wszystkich wyda, aby uratować w zamian kota.
Zawsze pisałem, że Jarosław Kaczyński to największe zagrożenie dla Polski i wszystko co ostatnio robi, doskonale to potwierdza.
Nie wiem, czy w chwili ostatecznej próby znajdzie sobie taką norę, w której go nie znajdą, skoro Ceausescu znaleźli, ale przynajmniej jest pewne, że w razie czego będzie tam siedział sam, jak jakiś Saddam, bo rodziny nie ma, a przydupasy na pewno nie będę przy nim trwać do końca, bo szczury znane są z tego, że pierwsze opuszczają tonący okręt.
Czy koniec jest bliski, czy przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać na ostatni kaczy bulgot, to się okaże, ale o pomnikach prezesa sugeruję wzmożonym szybko zapomnieć – chyba że o takich z kupy, jednorazowych.
Warto w tym miejscu przypomnieć, co o kupie pisał klasyk:
Zebrały się lata do kupy. „Czy stworzymy epokę?”
Epoka Kaczora powoli dobiega końca – zostanie po nim tylko wielka kupa guana i być może kot, gdyż cytowany wyżej klasyk pisał o takich jak on tak:
Z czego powstałeś, zależy od genetyki — w co się obrócisz, od polityki.
I tym błyskotliwym akcentem kończę kolejny antykaczystowski felieton, choć zapewne nie ostatni.
Pantryjota.
Obawiam się że jest to myślenie życzeniowe. Przy tak debilnym społeczeństwie ( dowód: duże poparcie jakie otrzymał Kukiz w wyborach prezydenckich ) pozycja tego „złamasa prezesa” może jeszcze długo być wysoka.
von Kattowitz,
Do soboty też tak myślałem, ale teraz myślę trochę inaczej.
Pantryjota,
Też czytałam ten artykuł i myślę, że Czech ma dużo racji, ale uważam, że sobotnia demonstracja jeszcze nie wskazuje na zakończenie tej ponurej farsy.