Obłęd

Popatrzcie na religię jak na  książkę. Tora to pierwszy tom, a Nowy Testament to następny drugi tom. Za nim pojawia się prolog – Koran, w którym dowiadujemy się, że pierwsze dwie części tak naprawdę nigdy się nie wydarzyły. Co prawda dalej w obsadzie jest Jezus, ale nie jest już głównym bohaterem, a mesjasz jeszcze nie nadszedł. Tak kłapią Imamowie, sprzeciwiają się temu Rabini i biskupi razem z kardynałami. Każdy ze względu na swoją słabość i tchórzliwość szczuje swoich wyznawców przeciwko innym wyznawcom. Koło historii się kręci. Jedyne ofiary to wyznawcy.
Żydzi lubią pierwszą część, ale nie lubią dalszych odcinków, chrześcijanie twierdzą, że pierwsze dwie części są spoko, ale trzecia jest do niczego. Muzułmanom podoba się tylko trzecia część, a mormonom tak podoba się druga, że dopisują do niej własne wątki, które nie pasują do żadnej części serii. W kolejce czekają następni prorocy by dopisać następne rozdziały lub całe tomy. Cały czas rozmyślają jak tu zabrać wyznawców konkurencji, bo z tego tylko mają zapewnione wygodne i dostatnie życie. Spójrzmy daleko wstecz, nasi przodkowie to poganie i swego czasu oddawali krew za Światowida i Peruna czy innego Mitrę.

Babcia nijak nie może zapamiętać PIN-u do komórki, dziadek stale nosi przy sobie papierowy notes z numerami telefonów i wybiera je z klawiatury, stara ciotka przyświeca sobie komórką na zegarek, żeby sprawdzić czas…
Jakim cudem to pokolenie poleciało w kosmos?!

Nic szczególnego

Kategoria: Katoholizm i inne choroby (11), Różne ciekawe historie (5)
  1. Pantryjota pisze:

    Może takim cudem poleciało, że szukało w kosmosie Boga?

  2. Quartz pisze:

    Pantryjota,

    Raczej nie zdawali sobie sprawy, że to jednak jest niebezpieczne.

  3. ViC-Thor pisze:

    Quartz,

    Pomimo tego że czytałem obie te książki, to mam je głębokim powazaniu.
    Nie przejmuje się nimi.
    Wiem że jeszcze kilkadziesiąt lat temu w PL byli ludzie którzy czytali tylko dwie książki tj jest stary/nowy Testament i książkę telefoniczą’ osobiście nie zamierzam się równać z takimi ludźmi byłoby to dla mnie zbyt uwłaczająceam
    Nie po to czytałem mity greckie’ przypowieści Rzymian/etruskie,
    Dalekowschodnie wierzenia spod znaku Tao, Konfucjusza, zapoznałem się z że znaczną częścią buddyzmu, liznąłem hinduistyczne myśli, wchłaniałem o ojcu Odynie i jemu podległych,o Perunie / Światowidzie /Trygławie i wnikałem w historię o WSPÓLNYCH sagach rodów Północy
    Aby przejmować się legendami o obcych mi etniczne ludach z Bliskiego Wschodu którzy swoje mity,alegorie/maszale,przypowieści mieli spisane w „obcych językach’ dla rodowitego Europejczyka! Tj jakiś arabski/ hebrajski czy ewentualnie koine!!!
    Mógłbym pokazać gdzie mam te bliskowschodnie teksty pisane od prawej do lewej, ale mi nie wypada.
    Gen fruwają mi Koran i stary/nowy Testament jako książki nietolerancyjne (!) wobec tradyjnych wierzeń etnicznych Europejczyków!
    Szczególnie Słowian _ Germanów_Celtów.

  4. Quartz pisze:

    ViC-Thor,

    Ja te wszystkie wymienione księgi, szczególnie z Bliskiego wschodu mam tam gdzie i ty. Ogólnie to mi dyndają.

    Pozdrawiam

  5. Pantryjota pisze:

    Zgadzam się z komentatorami w kwestii, że wartość tych „świętych ksiąg” jest mocno przereklamowana.

  6. ViC-Thor pisze:

    Pantryjota,

    Hhhhhhhh

    Ostatnio czytam że coraz więcej kobiet twierdzi że seks jest mocno przereklamowany.

    Hhhhhhh

  7. Pantryjota pisze:

    ViC-Thor,

    Być może mają na myśli seks „po bożemu”

  8. ViC-Thor pisze:

    Pantryjota,

    Hhhhhh
    😀

Dodaj komentarz