Odznaczenie można przyjąć albo nie

Moi drodzy,

Po przerwie spowodowanej czynnikami prawie niezależnymi ode mnie, znów postanowiłem zabrać głos w gardłowej kwestii, która rozpala emocje narodu. Oczywiście nie chodzi o pandemię ani tym bardziej o Obajtka, tylko o odznaczenie piłkarza Lewandowskiego Krzyżem. Naród i w tej kwestii jest oczywiście tragicznie podzielony, a co gorsza, sam odznaczony nie wypowiedział się na temat, czy uważa odznaczającego za debila, czy niekoniecznie. Gdyby żył pan Kazimierz Górski, być może odpowiedziałby na pytanie o sens przyjęcia odznaczenia mniej więcej tak, jak zatytułowałem ten wpis i z pewnością miałby rację.

Ja jednak uważam, że Lewandowskiemu nic by się nie stało, gdyby jednak odmówił. Albo inaczej: konsekwencje, które mógłby ponieść z tego tytułu z pewnością byłyby mniejsze, niż „honory” na które może liczyć. Odznaczenia państwowe mają to do siebie, że nie jest bez znaczenia kto je wręcza i znane są liczne przykłady sytuacji, gdy dany „delikwent” odmówił. Oczywiście taki gest można zawsze odczytać jako „manifestację” polityczną, a sport powinien być apolityczny, więc ktoś może powiedzieć, że Lewandowski zachował się jak na sportowca przystało.

Jeśli chodzi o mnie, to co prawda nie reprezentuję Polski, ale gdybym ją w jakikolwiek sposób reprezentował i ktoś taki jak Duda chciałby mnie z tego tytułu w jakikolwiek sposób uhonorować, to w najlepszym wypadku puściłbym taki „zaszczyt” mimo uszu, a w najgorszym to nawet nie powiem co bym zrobił i gdzie mógłby mnie ów Duda pocałować.

No ale każdy ma przecież własne kryterium wstydu i obciachu, również profesorowie:

https://sport.interia.pl/robert-lewandowski/news-robert-lewandowski-mocno-zaatakowany-jest-reakcja-srodowiska,nId,5128637#iwa_source=worthsee

Czy pani Środa przesadziła?

Moim zdaniem jej komentarz jest po prostu „od czapy” bo w zasadzie trudno zrozumieć o co chodzi i akurat w tym przypadku lepiej by było, gdyby zmilczała.

Marcin Gortat wypowiedział się bardziej sensownie:

https://sport.onet.pl/koszykowka/marcin-gortat-wyjasnil-co-sadzi-o-robercie-lewandowskim/hxspebv

Na koniec dodam jeszcze, że pomijając kwestie piłkarskie, pan Lewandowski wzbudza we mnie mocno mieszane uczucia, choćby tym swoim ostentacyjnym manifestowaniem bogactwa, co dla mnie jest niestety dowodem buractwa. Kto wie, czy noszenie zegarka za pół miliona nie jest większym „obciachem” niż przyjmowanie odznaczeń od osobnika pokroju Dudy. No ale w jego przypadku przynajmniej wiadomo, skąd wziął kasę na ten zegarek. Inna sprawa, że zarobki piłkarzy to jeden z jaskrawych przykładów absurdów współczesnego świata i rozwarstwień, które zapewne doprowadzą w końcu do upadku cywilizacji.

Gadam jak Środa?

Może to dlatego, że dzisiaj czwartek.

Pantryjota

 

 

 

 

 

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Wito pisze:

    Nie lubię Lewandowskich (obojga), zrazili mnie do siebie pojedynczymi zachowaniami, np. pani L. ogłosiła zbiórkę na terapię swojej przyjaciółki, zamiast jej po prostu ją sfinansować, na co przecież ich spokojnie stać (przyjaciółka niestety zmarła).
    Przyjęcie odznaczenia od Dudy uważam za hańbę po tym wszystkim, co ten człowiek zrobił na szkodę Polski.

  2. Pantryjota pisze:

    Wito,

    Może po tym dzisiejszym meczu pojawią się głosy, żeby jednak oddał odznaczenie 🙂

  3. Wito pisze:

    Gdy grają Węgry z Polską, ja kibicuję Fidżi.
    Nigdy nie interesowałem się futbolem.

  4. Pantryjota pisze:

    Wito,

    Ja kiedyś się interesowałem, ale nigdy nie byłem „klasycznym” kibicem. Chodziło mi raczej o piękno futbolu.

  5. Quartz pisze:

    Sądzę, że po prostu jakiś „intelektualista” na dworze wymyślił promocję i omotali Lewandowskiego.

  6. Wito pisze:

    Też mi to wygląda na robotę jakiegoś specjalisty od wymyślania, jak Duda ma udawać, że robi coś ważnego. Szczerski?

  7. Quartz pisze:

    Wito,

    Niewątpliwie tak, bo to górna półka „intelektualna”

Dodaj komentarz