Oferta z ZUS – na ten Nowy Rok

Lwią część tej notki stanowić będzie moja odpowiedź na maila od pewnego mojego przyjaciela, a zatem należy się drobne wprowadzenie. Myślę o tym, żeby coś zmienić w swoim życiu i zaproponowałam mu wejście w spółkę, bo być może jest okazja zająć się czymś sensownym. Przyjaciel zadłużony po uszy i po uszy w depresji, która nie ułatwia mu spraw. Za to posiada sporo różnych talentów i kulturę osobistą, która, jako towar dzisiaj rzadki mogłaby się w tym właśnie biznesie bardzo przydać.  Śledził on moje zmagania z ZUSem, które opisywałam dwie notki wstecz, więc dziś napisałam mu, że ZUS ewentualnie zgodzi się na rozbicie spłaty mojego wobec nich długu, o ile odeślę im załączoną ankietę z pełnym zeznaniem majątkowym  ( 7 stron drobnym drukiem!!!). Przyjaciel odpowiedział: „Przynajmniej jest nadzieja!”- i oto moja na to reakcja:

„Może nadzieja jest, tylko ja chyba nie mam ochoty za niecałe już w tym momencie 3 tysiaki się spowiadać ze swoich długów. Od 32 lat płace regularnie składkę zdrowotną od wszystkich swoich umów i szczerze mówiąc jest to oburzające. Przez cały ten czas chorowałam może wszystkiego 6 miesięcy, przy czym 2 miesiące leżałam z Zośką w ciąży z nowotworem na macicy, a potem po operacji, w czasie której o mało nie poroniłam, i 3 miesiące zakończone zawałem nie na zwolnieniu, tylko na urlopie na poratowanie zdrowia, który nie jest płacony z ZUSu. Przez całe dzieciństwo Zośka chorowała z towarzystwie niańki, bo jej matka nie mogła wziąć opieki, żeby nie stracić roboty, i z tego samego powodu chodziłam do pracy z gorączką. Zresztą, jak myślisz, dlaczego poszłam do roboty na zwolnieniu, jak tylko poczułam się ciut lepiej? Trochę jest trudno wyżyć z dorosłym dzieckiem za 2500 pln plus 450 legalnych alimentów ( w 2017 Zośka była na studiach). Majątek w postaci gruchota i 38-metrowego po studiach i podyplomówce w Oxfordzie i 32 latach pracy na dwa etaty??? Nota bene, kupione za odziedziczone i jeszcze zadłużone… W nosie mam nadzieję, którą oferuje mi ZUS!!!

Byłam w ten weekend na randce z pewnym krakowskim przedsiębiorcą. Zaproponował mi „rozwinięcie znajomości” – wyglądał mocno zainteresowany i… żeby nie było wątpliwości, nie chodziło o przygodę.Wdowiec, właśnie wrócił ze Stanów, po świętach jedzie do Indonezji ( Sylwester z przyjaciółmi)… Spory stabilny biznes. Sprawdziłam gościa w internecie, bo „obtrzaskany”, dość inteligentny , nawet nie bardzo nudny, jak większość tych gości z Sympatii, tyle że … ja przecież Herlock Sholmes… coś mi intuicja podpowiadała… I słusznie… powiązania ( nie bezpośrednie, ale na tyle, że medialne) z krakowskim światem kibolskim… Tak się dorabia w tym kraju….

Widzę, że siada Ci entuzjazm. 🙂 No cóż, ja tam jestem zdeterminowana: albo robię ten biznes, albo wyjeżdżam. I zatrzaskuję drzwi za sobą z wielkim hukiem… raz na zawsze!
Kaśka

PS. Dobrze że zacieśniasz stare przyjaźnie. Już dawno stwierdziłam, że związki prędzej, czy później, szlag trafia, a przyjaźnie, o ile się o nie odpowiednio zadba, zostają :))”

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!!!

Wielbicielka SuperRedaktora, niepoprawna pesymistka, nieobliczalna "rycząca -tka", filolożka, ale w przeciwieństwie do Samueli, nie z zamiłowania, a z przypadku.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Wito pisze:

    Przenikliwa wypowiedź. Mam nadzieję, że udało Ci się zachować poczucie celu i sensu? Pytam, bo sam jakby od nowa go poszukuje…

  2. Krakowianka Jedna pisze:

    Wito,

    Jak widzisz, nadzieja umiera ostatnia… Ja też od nowa… Właściwie, to motto mojego życia „od nowa” i świetna nazwa dla mojej nowej firmy. Dzięki za inspirację 🙂

  3. Quartz pisze:

    Wybieram się do nich w przyszłym roku, po odbiór składek

  4. Krakowianka Jedna pisze:

    Quartz,

    Ja też 🙂

  5. Pantryjota pisze:

    Krakowianka Jedna,

    A ja zaczekam, aż sąd uzna „winę” ZUS i zasądzi mi rentę wstecz, za jakiś rok z okładem, co pozwoli mi na prowadzenie forum do emerytury, albo i dłużej 🙂

  6. Quartz pisze:

    Krakowianka Jedna,

    Nie wiem jak to się załatwia bo po raz pierwszy tam idę

  7. Krakowianka Jedna pisze:

    Quartz,

    Ja też po raz pierwszy… w tej sprawie. Ale , jak podejrzewam, nie jedyny…

  8. Pantryjota pisze:

    Krakowianka Jedna,

    Quartz,

    Ale o co chodzi z tym odbieraniem składek? Ja też mogę odebrać?

  9. Krakowianka Jedna pisze:

    Pantryjota,

    Tak, jak przejdziesz na emeryturę :))

  10. Pantryjota pisze:

    Krakowianka Jedna,

    W życiu. Gdyby tak było, wszyscy by odebrali i to byłby koniec ZUS.

  11. Krakowianka Jedna pisze:

    Hmmm… teoretycznie, według nowego systemu na emeryturze odbierasz, coś wpłacił… a do ZUSu w międzyczasie wpływają składki młodszych ofiar systemu :))

    Pytanie tylko, dlaczego to coś wpłacił traktuje się jako dochód i odcina od tego 18%. Gdybyś to składał w banku odcięliby tylko tzw. „Belkę” …

  12. ViC-Thor pisze:

    Krakowianka Jedna,

    Zakład Usług Satyrycznych to zemsta von Bismarcka.

Dodaj komentarz