Pierwiastki ziem rzadkich

Pojazd elektryczny wytwarza prawie tyle samo dwutlenku węgla, co olej napędowy.
Turbiny wiatrowe, panele słoneczne i samochody elektryczne przenoszą zanieczyszczenia z jednej  na drugą stronę świata.
Iryd, ind, platyna, pierwiastki ziem rzadkich: te metale o niekiedy nieznanych nazwach są niezbędne dla przemysłu wysokich technologii. Bez nich nie ma baterii elektrycznych, turbin wiatrowych, telefonów komórkowych ani światłowodów. Coraz większe zużycie tych pierwiastków niesie za sobą   środowiskowe i geopolityczne konsekwencje. Unia Europejska podaje listę 27 rzadkich surowców (fosforu, kobaltu, helu itp.), W tym wiele metali. Są to rudy obecne w niewielkich ilościach w skorupie ziemskiej. Są one naturalnie przemieszane z innymi, bardziej obfitymi metalami (żelazo, aluminium itd.). Aby uzyskać kilka kilogramów, musi się  przerobić nawet dziesiątki ton ziemi. Naukowcy mówią o rzadkościach geologicznych, ale także przemysłowych. Niektóre aktualnie występujące w miarę obficie metale mogą stać się rzadkie w przypadku wybuchu zapotrzebowania.
Do czego one służą rzadkie pierwiastki ?
Dzięki swoim unikalnym właściwościom chemicznym są witaminami energii i cyfrowej transformacji, olejem napędowym XXI wieku. Bez rzadkich metali nasze telefony komórkowe miałyby rozmiar cegły, nie miałyby ekranu dotykowego ani wibratora. Bez nich niemożliwe jest napędzanie TGV do prędkości 500 km/h. Nasza przyszłościowa high-tech zawsze będzie bardziej zależna od tych minerałów, których produkcja wciąż rośnie.

Kto jest głównym producentem rzadkich metali?

Chiny mają wiodącą rolę w wytwarzaniu ich całego asortymentu. Chiny aktualnie  kontrolują 95% światowej produkcji pierwiastków ziem rzadkich. W 1992 roku Deng Xiaoping (numer jeden w Chinach od 1978 do 1992) powiedział proroczo: „Bliski Wschód ma ropę, Chiny pierwiastki ziem rzadkich”. Historycznie Stany Zjednoczone były kiedyś liderem rynku. Jednak ze świadomością ekologiczną lat 80. mieszkańcy Zachodu nie chcą już kopalń w swoich krajach. Wydobywanie metali ziem rzadkich jest zbyt brudne i drogie w zużyciu energii.
Chińczycy, dążąc do nieograniczonego wzrostu, wydobywają ich coraz więcej. Przez dziesięciolecia, kosztem bezprecedensowego dumpingu społecznego i ekologicznego, Państwo Środka zalewa Zachód bardzo tanimi metalami rzadkimi. Taka sytuacja pasuje wszystkim, z jednej strony państwa zachodnie rozwijają swoje nowe technologie po niskich kosztach, z drugiej strony Chińczycy się bogacą.

Wszystko jest dobrze w najlepszym ze wszystkich światów, dopóki Chiny nie zdadzą sobie sprawy z gospodarczych i geopolitycznych dźwigni, które mogą operować tymi zasobami. Na przełomie lat 2000. XX wieku jego rozwój i zapotrzebowanie na rzadkie metale wzrastają. Aby sprostać popytowi wewnętrznemu i rozwinąć własne technologie, Pekin postanowił przykręcić kurek. Po uzależnieniu Zachodu rzadkimi metalami Chiny ograniczają eksport.
Słowo „innowacja” stało się mantrą w Chinach. Zielone technologie i technologie cyfrowe to nowe motory chińskiego rozwoju, niezbędne dla przetrwania. Aby zapewnić postęp przemysłowy, Pekin nie zawahał się zastosować odpowiednich zachodnich technologii. W zamian za bezpośredni i nieograniczony dostęp do metali rzadkich wielu przemysłowców migrowało do państwa środka. Pod osłoną współinowersji przejęli patenty europejskie i amerykańskie. Dzięki temu metalowemu szantażowi Chiny stały się światowym liderem transformacji energetycznej. Kraj wyszedł z epoki kamienia łupanego.

Czy istnieją rzadkie metale w innych krajach?

Wszędzie są: od litu, przez Boliwię i Argentynę, od miedzi w Chile, od kobaltu po Demokratyczną Republikę Konga. Indonezja jest także wielką potęgą górniczą, która wydobywa  cynę. Wszystkie te kraje chcą czerpać inspirację z chińskiego przykładu i uchwycić jak najwięcej z wartości rzadkich metali. Więcej żadne państwo nie chce odtworzyć neo-kolonialnego wzorca, w którym kraje rozwijające się produkują surowce mineralne, by sprzedać je za bezcen na Zachód; i kupują patenty, a za pomocą niektórych patentów, sprzedają rzadkie pierwiastki dziesięć razy drożej.

Jakie są ekologiczne konsekwencje tego wyścigu do rzadkich pierwiastków?

Zwykła szkoda dla środowiska. Jest to przeciwieństwo zielonego wzrostu przez cały czas.  O Mongolii Wewnętrznej, głównym regionie górniczym Chin, mówi się, że jest piekłem Dantego. Nie stosuje się żadnych przepisów. Kopalnie i zakłady przetwórcze odprowadzają toksyczne ścieki bezpośrednio do gleby i rzek. Populacja ludzka płaci wysoką cenę bardzo wysoką zachorowalnością na raka. Problem polega na tym, że recykling kosztuje więcej niż ekstrakcja. Uwięzieni logiką najmniejszego kosztu, producenci wolą wysłać swoje odpady elektroniczne z powrotem do Chin i kupić bezpośrednio nowe minerały.

Fantastyczny marketing napędza iluzję, że odnawialne źródła energii są zielone. Świadomie zapomnieliśmy, że jesteśmy uzależnieni od wydobywania tych metali. Właśnie przenieśliśmy zanieczyszczenia na drugą stronę globu i udajemy, że robimy czystą produkcję. Weźmy przykład samochodów elektrycznych. Termin „zerowa emisja” jest urojony. Podczas całego cyklu życia pojazd elektryczny wytwarza prawie tyle samo dwutlenku węgla, co olej napędowy. Jak możemy nazywać tę technologię zrównoważoną?
Rewolucja cyfrowa, niezbędna do rozwoju nowych źródeł energii, wspiera także miraż mniej fizycznego świata. W rzeczywistości za e-mailem znajdują się tysiące mil miedzianych kabli i światłowodów domieszkowanych pierwiastkami ziem rzadkich. Zapominamy, że ilość materii jest skończona. Eksperci znają już dokładny dzień, w którym zostanie wydobyta  ostatnia tania tona rudy. Technologie zawsze ewoluują i cofają termin, ale za jaką cenę? To wyścig, który wyczerpuje ziemię.

W imię, najmniejszego wpływu człowieka na środowisko, kopiemy coraz więcej. Żyjemy w pełnym paradoksie. Najbardziej produktywni już myślą o oceanach i asteroidach, których potencjał wydobywczy jest ogromny. Wielkie mocarstwa dzielą między siebie miejsca, które społeczność międzynarodowa zobowiązała się chronić przed przemysłowymi apetytami. Jeśli Francuzi, Niemcy lub Musk mają pod oknem tonę minerałów użytych do zbudowania elektrycznego samochodu, będą musieli otworzyć oczy. Transformacja energetyczna wymaga skoków świadomości, a nie tylko skoków technologicznych. Jesteśmy zamknięci w przekonaniu, że za pomocą kilku technologii rozwiążemy wszystkie ekologiczne problemy.

Nic szczególnego

Kategoria: Bracia mniejsi, przyroda (4), Polityka, geopolityka (6), Różne ciekawe historie (5), Różności niesklasyfikowane (8)

Dodaj komentarz