Pocztówka z Brna

Czesi w soboty nie wstają wcześnie. Ulice sobotnimy rankami są puste. W Polsce taki spokój na ulicach jest tylko pierwszego stycznia. W powietrzu unosi się newralgia po wcześniejszej nocy w pubie lub hospodzie. Wypite hektolitry alkoholu i godziny rozmów prowadzone w tym lekko zubożałym słowiańskim języku, w którym nie ma słowa „przepraszam”. Jest za to czasownik wybaczcie mi lub przykro mi.

A ja nie byłam wczoraj w hospodzie i wstałam o niemocnej godzinie ( o ósmej!), zdążyłam nawet zrobić już pranie czy wysprzątać łazienkę. Radując się zieloną herbatą patrzę na mokre i puste ulice w małym, śmiesznym kraju. Ale nie jest ta pustka wcale zależna od pogody. Nawet gdy piękna pogoda, Czesi w soboty rano nie wstają.

Przez co czeska cisza jest jeszcze bardziej uciążliwa. Chociaż zaczynam ją doceniać.

Nie czuję się dziś newralgicznie.

I dobrze.

Społecznie lewak. Ekonomicznie prawak. Co teraz?

Kategoria: Różne ciekawe historie (5)
  1. Pantryjota pisze:

    Może nie zadajesz sobie newralgicznych pytań? 🙂
    A tak na marginesie: czasem warto „ubogacić” wpis o jakiś materiał foto.
    Myślę sobie, że czytelnicy chętnie obejrzeliby sobie np. Ciebie w czeskiej pościeli.
    Niekoniecznie z kimś, bo wrażenia warto dozować łagodnie.

    Pozdrawiam

  2. Amstern pisze:

    Przywiozlem kiedys z Czech taki film „Nuda w Brnie”.
    Musze no obejrzec.

  3. Pantryjota pisze:

    Teraz już się chyba nie przywozi filmów.

  4. Amstern pisze:

    Pantryjota,

    Teraz juz nie, bo sie rzadko jezdzi na Czechy, no i jest internet.
    Ale to „Nago w Brnie” zachwycilo mnie swoja okladka.
    No i cena byla przystepna. 29 koron to trochu ponad 1 euro.
    DVD z odcinkami Pancernych z czeskim dubbingiem tez w tej cenie, i tez zabawne.

  5. Pantryjota pisze:

    Amstern,

    Ale w Czechach tak nie grają 🙂

  6. Amstern pisze:

    Pantryjota,

    Dziadostwo.
    Nie ma nigdzie na jutubce coveru kapeli Torfrock songu kapeli Tenpole Tudors „Wunderbar”,
    Znasz niemiecki wystarczajaco?
    A propos…

  7. Pantryjota pisze:

    Wręcz wcale w ogóle nie znam 🙂
    Od niemieckiego mam Samuelę. No i Ciebie sporadycznie 🙂
    A co do Torfrocka, to też wolę Blue Efect 🙂

  8. Pantryjota pisze:

    Czeskiego też nie znam, ale od tego mam Vic-Thora 🙂

  9. noctorama pisze:

    Pantryjota,

    aż się boję, kogoś jeszcze Ty za język nie złapał, po inszemu…;)

  10. Amstern pisze:

    Pantryjota,

    Modry Efekt fajne, ale slabo spiewaja. Na pierwszy rzut ucha muzyka sprzed 45 lat.
    Ten drugi spiewa trochu nerwowo. Przesadza z tym wokalem.

    Znajac polski zna sie tez czeski, a juz slowacki perfekt.

  11. Pantryjota pisze:

    Amstern,

    W sumie trochę tak, bo miałem rodzinę w Ostrawie i się dogadywaliśmy, mimo, że wtedy byłem dzieckiem. A może to właśnie dlatego?
    Tam pierwszy raz na pocztówce dźwiękowej usłyszałem Beatlesów. Help i Girl było nagrane, jeśli dobrze pamiętam.

  12. Pantryjota pisze:

    Mieli też swoje Turbo, a może jeszcze mają, bo te kapele bywają długowieczne:

  13. Pantryjota pisze:

    W tym roku obchodziliby 40 lecie:

  14. Pantryjota pisze:

    Tu jest całkiem niezła gitara, no i właśnie 40 lat na scenie. Nie znałem tych kapel, ale dzięki Y/T już znam.

  15. Amstern pisze:

    Pantryjota,

    Olympic jest klasa, pamietam ich plyty.
    Beatlesow spiewac po czesku nie licuje, ale Karel Bóg wyjatkowo moze. Zasadniczo Niemiec.

    Turbo jutro.
    A propos, coverow, to z poznego Gomulki i wczesnego Gierka pamietam, ze Czesi byli szybcy w te klocki. Blyskawicznie miales czeskie wersje swiatowych hitow w radio Praha na falach dlugich.

  16. Pantryjota pisze:

    Amstern,

    No i płyty można było kupić w czeskim ośrodku kultury, u nas, w W-wie.

  17. Amstern pisze:

    Pantryjota,

    I w kiosku Ruchu w Maciowakrzach.
    Ale wsiadalo sie na rower i dymalo te 50 km do Krnova albo Opavy, troszku na bok od Ostrawy. A tam nie tylko czeskie plyty, ale takze licencyjne zachodnie.

  18. Kfiatushek pisze:

    Kto wstaje o ósmej rano po zakrapianym wieczorze?! Kierowca. Ja tam nie wstaję. Hektolitry piwa kazały mi i tak wstawać w nocy. Sklepy i tak otwarte, a śniadanie ze śledzikiem i piwkiem poczeka. Zwykle wstawaliśmy około 10ej i jedliśmy drobny obiadek o 12ej. Bez knedliczków.

  19. ViC-Thor pisze:

    Nieprawda z tym przepraszam.
    W takim razie w polskim języku nie ma słowa
    Expert/ekspert
    Menu
    Absynt
    Cydr
    Bulion
    Galantyna. / żelatyna
    Frytki
    Estragon
    Pasteryzacja
    Pikatny
    Suflet
    Itd
    Będzie tego parę tysięcy.
    W czeskim jest podobnie, tylko ze oni nie mieli takich zgwałceń – naleciałości jak polski j.
    Ależ pojechałem…

Dodaj komentarz