Powiew nieprawdopodobieństwa

Jak by wyglądała Polska, jak by wyglądał Świat gdyby coś poszło nie tak jak się stało w rzeczywistości.

Co by było gdyby prezydent nie spóźnił się ponad pół godziny na lot do Smoleńska? Zapewne wylądował by bezpiecznie wraz z delegacją jak ci lecący wcześniej dziennikarze Jakiem40. Nawet najbardziej dostojnie przeprowadzone obrzędy na cmentarzu w Katyniu nie pomogły by Lechowi wygrać wyborów. PiS by zniknął z przestrzeni politycznej Polski, bo to że istnieje to tylko efekt religii smoleńskiej. Co by było gdyby Titanic wypłynął z portu w swój dziewiczy rejs pół godziny później lub wcześniej. Na pewno by nie trafił w tę górę lodową która go zatopiła. Może by trafił w inną, ale najpewniej dopłynął by bezpiecznie do Nowego Jorku. Jak zmieniła by się historia gdyby nad japońskim miastem Nagoja nie było chmur i załoga samolotu zmuszona została lecieć nad Hiroszimę? Dlaczego. Jak zmieniły by się losy świata, Europy i Polski gdyby udał by się zamach na Hitlera w Wilczym Szańcu lub któryś z tych wcześniejszych. Dziesiątki , setki , tysiące różnych możliwości. Tak samo w życiu codziennym nas samych. Dlaczego było tak, a nie inaczej, cofnąć czas. Co by było gdyby wyjechać w podróż nawet pół minuty później lub wcześniej by nie zderzyć się czołowo z jadącym z przeciwka samochodem który wjechał na przeciwny pas ruchu, prosto na nas. Gdybyśmy byli nawet kilka sekund wcześniej lub później nie doszłoby do tragedii. Każdy w życiu tak miał lub słyszał o podobnych przypadkach. Jak to jest i dlaczego tak się dzieje że jednoczesna zmiana dwóch dyrektorów zaczyna nagle bez przyczyny generować nieprawdopodobne awarie. Straty dziesiątki milionów niewyprodukowanego towaru. Przecież oni tego nie powodują, tylko są. Jak katalizatory w reakcji chemicznej. Są obecni, ale nie reagują. Kto oglądał film „Gdzie jest generał” domyślą się o co chodzi . Główny bohater Orzeszko nazywany przez kolegów Jonaszem był katalizatorem nieprawdopodobieństwa. Ono dzieje się cały czas. Jak to jest , że nie wiem czy wyjść wcześniej czy nieco później z domu. Może piorun we mnie trzaśnie, może zdarzy się trzęsienie ziemi. Jedno i drugie może mieć takie samo zakończenie, albo i nie. Trzeba chyba mieć jednak  przysłowiowe szczęście.

Nic szczególnego

Kategoria: Różne ciekawe historie (5)

Dodaj komentarz