Rozsądek

 

„Belgijski rząd ogłosił w czwartek zmiany w swym planie rezygnacji z energii jądrowej, decydując się na przedłużenie o 10 lat – do 2025 r. – pracy dwóch z siedmiu reaktorów, eksploatowanych przez spółkę energetyczną Electrabel, filię francuskiej firmy GDF Suez.”

 

Tak się będzie działo w każdym z krajów UE które wcześniej pod naciskiem zielonych fantastów ogłosiły wyłączenie z eksploatacji elektrowni jądrowych. Prym w zapowiedziach wiodą Niemcy, które mają wyłączyć wszystko w 2022 roku. Już dawno pisałem, że to pic na wodę fotomontaż. Jak dojdzie co do czego to zrobią to samo co Belgowie. Przedłużą eksploatację na następne lata i tak będą postępować do czasu gdy już naprawdę trzeba będzie je złomować. Jak na razie Niemcy na bezprecedensową skalę budują konwencjonalne  bloki  energetyczne opalane węglem. Budowę energetyki solarnej i wiatraków na razie odłożyli na bok bo z tego są same kłopoty. Nie tylko z powodu że wiatr wieje lub najczęściej nie wieje. Wiatr musi mieć określone parametry czyli prędkość zawierającą się w granicach od 4 do max 25 m/s. Mniejszy nie pokręci łopatami wirników, a silniejszy może je uszkodzić łącznie z ich destrukcją. To że zwykły zjadacz chleba odczuwa że wiatr wieje nie ma tu nic do rzeczy. A co u nas w Polsce? Jak na razie kicha , bo się nic nie buduje (Ostrołęka padła dzięki politykom). Czekają nas ciekawe przeżycia w latach końcówka 2022. Wyłączenia, awarie systemowe i nowy element o którym wspominałem już wielokrotnie, a mianowicie awarie turbin i kotłów. Ograniczanie środków na remonty musi wreszcie dać znać o sobie. Wcale nie chodzi tylko o stan urządzeń, ale o brak ekip remontowych. Nie wystarczy że na rynku pojawi się jakaś firma która ma w swoim zakresie remont urządzeń energetycznych. Prace wykonują ludzie i muszą się na robocie znać, sam szef firmy czy inny kierownik nie wystarczy. Muszą być monterzy którzy umieją trochę więcej niż prawidłowo trzymać młotek w ręku. Prezesi koncernów i dyrektorzy departamentów wiedzą lepiej. Na siłę restrukturyzują służby wykonawcze, a najczęściej dotyka to monterów remontowców. To już niedługo wyda adekwatne do troski o urządzenia owoce. Nie będzie mi żal prezesów i ich piesków jak ich zaczną wywalać na zieloną trawkę. Żal mi zwykłych ludzi, oni ucierpią najbardziej. Żal mi dzieci, żal pacjentów szpitali, żal mi nieprzytomnych leżących pod respiratorami, żal mi niemowlaków w inkubatorach. Co mi po żalu jak jedyną karą za zbrodnię niedostarczenia energii będą odwołania tych których dzisiejszym mottem działania jest : „Po nas choćby potop” . Zresztą co to za kara jeśli za nią pójdzie gruba kasa odpraw.

Nic szczególnego

Kategoria: Bracia mniejsi, przyroda (4), Polityka, geopolityka (6), Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Pantryjota pisze:

    Póki co, nie wymyślono niczego bardziej efektywnego niż atom. Gdy opanowana zostanie zimna fuzja, problemy się skończą.

  2. Pantryjota pisze:

    A 9 lat temu pisałem tak:

    13.03.2011 10:39

    Tsunami, czyli w oczekiwaniu na głos nadprezesa

    Pan mi coś zarzuca? Proszę pana, kto panu dał tytuł, wieśniakowi jednemu? – rzucił prof. Władysław Mielczarski innemu profesorowi – Łukaszowi Turskiemu, gdy obaj opuszczali studio TVN24 po dyskusji o elektrowni atomowej w Japonii.

    Jakbym słyszał niektórych blogerów Salonu… kwestionowanie tytułów i sięganie do genealogii to w końcu bardzo popularny sposób ” dyskutowania ” na tym portalu.

    Tak to właśnie bywa, gdy autorytet spotyka się z oszołomstwem. 50 atomowych reaktorów zbudowało potęgę Japonii, a wszystkie cywilizowane kraje zdają sobie sprawę, że jak do tej pory nie ma żadnej realnej alternatywy zastąpienia energii nuklearnej. No ale oczywiście już zabierają głos lokalni ” patrioci ” kultywujący tradycję Łyska z pokładu Idy , a z drugiej strony nawiedzeni ekolodzy od wiatraczków i biomasy. Z niecierpiliwością czekamy na komentarz nadprezesa, który powinien jak najszybciej zabrać głos, gdyż na czym jak na czym, ale na katastrofach to on się zna jak nikt. Jest to świetna okazja ( jak każde nieszczęście dla p. Jarosława ) żeby poszukać winnych, bo przecież winny musi się znaleźć. Nic nie dzieje się przypadkiem, a jeśli nawet, to z pewnością jest to kara za grzechy. Choćby za zbrodnie cesarza Hirohito, jednego z wodzów Osi Zła w czasie drugiej wojny, człowieka, za którego przyzwoleniem zginęły miliony ludzi. Prawie jak gen. Jaruzelski, prawda ? Jak to dobrze, że nasz kraj nie leży w aktywnym sejsmicznie rejonie….wstrząsają nim tylko paroksyzmy szaleństwa, oszołomstwa i nienawiści. Ale nic to, PRAWDA nas wyzwoli, a ziemia zatrząść się może tylko na skutek orgazmu, wywołanego SŁOWEM naszego przewodnika, a właściwie nadprzewodnika, skoro już o fizyce była mowa w tym niedzielnym, krótkim felietoniku.

Dodaj komentarz