Rzeź gatunków. Szóstego wymierania ciąg dalszy.

Badania prowadzone przez niemieckich badaczy wykazały, że w ostatnich latach owadów jest coraz mniej. Bynajmniej nie dotyczy to tylko pszczół. Kto oprócz naukowców może to potwierdzić?
Pierwszym z nich jest ka
żdy przeciętny kierowca: przednie szyby samochodów pozostają czyste nawet podczas szybkiej jazdy na długich trasach w sezonie letnim. Przednie szyby były czasami mocno zanieczyszczone rozpryskanymi owadami. Kierowcy po zakończeniu lub nawet na postoju musieli dokładnie umyć je z resztek much, komarów i innych skrzydlatych chrząszczy. Były w sprzedaży nawet specjalne płyny czyszczące. A teraz nie są już potrzebne. Jest brud, nie ma żadnych pozostałości.
„Zjawisko przedniej szyby” – entomolodzy nazwali sytuację, która rozwinęła się w całej Europie. Naukowcy potwierdzają że coś jest nie tak z naturą.
Ścisłe obserwacje wskazują, że w czasie około ćwierć wieku liczba owadów zmniejszyła się o 80 procent. Przygnębiający wynik naukowcy otrzymali po porównaniu liczby much i innych, które zostały złapane do ??pułapek kiedyś i teraz.
Entomolodzy twierdzą że winna jest głównie chemia: twierdzą, że rolnicy i inni pracownicy rolni są winni, oni zatruwają owady środkami owadobójczymi. Tępią szkodniki, ale giną także te pożyteczne – wszystko ginie.
Coś mi mówi: wszyscy entomolodzy mają rację. W końcu redukcja liczby owadów może być częścią większego procesu – masowej zagłady żyjących istot, w ogólności – szóstym pod rząd wymieraniem.
To, że zaczęło się od amerykańskich naukowców z Princeton, Stanford, Kalifornijskich uniwersytetów i ich meksykańskich odpowiedników z Narodowego Autonomicznego Uniwersytetu Meksyku. Oni, jak mówią, rozglądali się wokół, byli przerażeni i przygotowali raport. Zostało opublikowane w czasopiśmie Science Advances.
Zdaniem biologów wyginięcie jest organizowane przez samą ludzkość, wywołaną przez destrukcyjne działanie na planecie. Według jednego z liderów badania, profesora ekologii Paul Ehrlich, od 1500 roku nasz świat nieodmiennie opuściło 320 gatunków tylko kręgowców.
Wcześniej raz na 100 lat wyginęły dwa typy ssaków, obecnie tempo wyginięcia wzrosło prawie 100 razy i zbliża się do tego, z którym gatunki wyginęły 65 milionów lat temu, kiedy Ziemia pożegnała się z dinozaurami.
World Wildlife Fund (WWF) bije na alarm. W swoim następnym raporcie na temat stanu bioróżnorodności na Ziemi, powiedziała, że zasoby biologiczne w ciągu ostatnich 40 lat zostały zmniejszone o jedną trzecią.
Innymi słowy, już „wykorzystaliśmy” jedną trzecią naszej planety na własne potrzeby – zjadliśmy i strawili, wypalamy, wycinany, zatruwamy i zabijamy między innymi o przednie szyby samochodowe. W tym czasie szybkość „wykorzystania” w okresie kontrolnym wzrosła dwukrotnie.

Zdaniem naturalistów żyjemy pod tym względem ponad stan gdyby wszyscy mieszkańcy planety mieli osiągnąć poziom Kataru, Kuwejtu, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Danii, USA, Belgii, Australii, Kanady, Holandii i Irlandii, to dla dalszej egzystencji, ludzkość potrzebowałaby kolejnych pięciu planet, takich jak nasze.
Po drodze eksperci zauważyli, że różnorodność biologiczna szybko maleje. Życie na planecie staje się coraz bardziej szare. Co roku znika z niego 25 000 gatunków zwierząt i roślin. Ktoś powie że nie ma co żałować jakiś tam owadów, szczególnie tych bardziej natrętnych, czasami wręcz szkodliwych. W takim razie trzeba zadać sobie pytanie jakim prawem eliminujemy całkowicie inne gatunki, dziesiątki razy starsze niż
gatunek Homo Sapiens.

Nic szczególnego

Kategoria: Bracia mniejsi, przyroda (4), Polityka, geopolityka (6), Różne ciekawe historie (5), Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Jacek pisze:

    Wczoraj wieczorem jechałem 25 km. poza miastem, w tym jakieś 18 km przez las. Widziałem w światłach JEDNA ćmę, a na szybie nie rozbił się ani jeden owad. Tragedia!!
    I pomyśleć, że jeszcze 25 lat temu po takiej drodze przez szybę nie widać było by świata. Wtedy to było wkurzające, ale dopiero teraz widać, że normalne.

  2. Krakowianka Jedna pisze:

    Jacek,

    Wiesz, że jak tak przeczytałam, co napisałeś, to uswiadomiłam sobie, że zaiste z tym efektem coś jest na rzeczy. Kiedyś szybę trzeba było długo skrobać po wyjeździe poza miasto, a teraz to ani owadów, ani ptasich kup…

  3. Jacek pisze:

    Krakowianka Jedna,

    Noooo, ptasich kup to u mnie jest ci dostatek. Przed blokiem rosną drzewa, i trzeba dobrze uważać gdzie się stawia samochód. W lecie gnieździ się chyba z pięć par grzywaczy /to takie dzikie gołębie/, a w zimie parę tysięcy gawronów i kawek zlatuje się na nocleg. Ziemia pod drzeawmi jest biała od g…..a. I nie ma na tą zarazę sposobu, żeby się jej pozbyć. Gołębie to gołębie, gdzieś gniazda muszą mieć. Ale to czarne cholerstwo….

Dodaj komentarz