Nikt nie przewidział że zima będzie ciężka bo mamy ocieplenie klimatu. Aby ogrzać dziesiątki tysięcy mieszkań trzeba zwiększyć ciśnienie i temperaturę pary lub wody. Infrastruktura się sypie. Ale to jest zrozumiałe. Nowi prezesi, nowe zarządy chcą mieć szybkie efekty, oszczędności, wyniki (zyski). Jak to się robi ? Bardzo prosto. Robi się oszczędności na remontach. Tak jest najłatwiej i najprościej. Jak zmieni się i wydłuży resursy remontowe to urządzenia, układy technologiczne wytrzymają jakiś czas. Skutki każdej decyzji ujawniają się z dużym opóźnieniem. Urządzenia na brak zabiegów remontowych odpowiadają z dużą bezwładnością. Gdy wszyscy wpadają na taki pomysł to potem przychodzi moment krytyczny i zaczyna się epidemia awarii. Na razie dotyka to głównie sieci ciepłownicze. Teraz czekam na awarie urządzeń wytwórczych. Już teraz młode tygrysy biznesu i przedsiębiorczości z corocznych przeglądów turbin, kotłów instalacji ciepłowniczych zrobili przeglądy co dwa, a nawet co trzy lata. Daje to duże oszczędności póki się jest prezesem czy członkiem zarządu. Potem ta struna będzie zbyt mocno napięta i pęknie. Wymienić kawałek rury to fraszka. Odtworzyć poważnie uszkodzoną turbinę czy generator to pół roku roboty albo i więcej w przypadku braku części zamiennych. Za zapasy części też się prezesi wzięli. Uznali je za zbędne i nadmierne. Żadną poważną część zamienną do turbiny, generatora lub kotła nie kupi się w sklepie. Nie leżą nawet na półkach w magazynach producentów. Układy przemysłowe i urządzenia są coraz bardziej złożone i skomplikowane, inżynierów coraz mniej, a ci co jeszcze pracują zamiast zajmować się techniką wypełniają tabelki, piszą plany sięgające 2050 roku (po roku piszą następne bo te co napisali są za mało precyzyjne), siedzą na naradach i toną w tonach papierów kierowanych do nich jak nie przez księgowość to kadry i menażerów różnej maści. I tak w tym przypadku kilka dni kilkadziesiąt tysięcy ludzi będzie miało zimny wychów.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Właśnie dostałem od mojego dostawcy prądu pismo o podwyżce. 40%. Fajnie. Żebym chociaż miał cień pewności, że to pójdzie na unowocześnienie infrastruktury… a pójdzie pewnie na pensje dyrektorów i reklamy w partyjnych mediach.
Wito,
Masz rację
Energetyka też ma swoich Obajtków